ENERGIA ATOMOWA
21 stycznia, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka uważa, że oświadczenia Donalda Trumpa dotyczące roszczeń terytorialnych USA wobec Kanady i Grenlandii zostały stworzone głównie po to, aby odbić się w mediach. O tym szef państwa powiedział podczas komunikacji z pracownikami Mińskich Zakładów Samochodowych, przekazuje korespondent BELTA.
"Nie chcemy walczyć. Chcemy żyć spokojnie. Cóż, zorganizujmy spokojne życie i nie krzyczmy, że dla narodu amerykańskiego nadszedł Złoty Wiek, że teraz będziecie dobrze żyć kosztem innych narodów. Słuchajcie, świat się zmienił. Dlatego myślę, że są to takie fałszywe oświadczenia, które nigdy nie zostaną zrealizowane - powiedział Aleksander Łukaszenka. - To wszystko dla mediów - pompa. A jutro wyjdzie, powie: "Zrzucę bombę atomową na Kanadę, jeśli nie stanie się 51. stanem". Coś jeszcze. Zrobi to - nie. Albo "jutro wezmę Grenlandię". Po co ci to? I tak tam jesteś, twoje siły zbrojne. Co chcesz, to tam robisz. Dania (w skład której wchodzi Grenlandia - not. BELTA) w rzeczywistości nie rządzi tą Grenlandią".
Prezydent Białorusi uważa, że USA powinny prowadzić taką politykę, aby "nie obrażali się na nich ani Kanadyjczycy, ani Meksykanie". W tym planie wspomniał o innej propozycji, jaką jest zmiana nazwy Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską.
"Albo dochodzić roszczeń wobec Panamy, że nie utrzymuje w nalezyty sposób Kanału Panamskiego. Nie tak ustalają ceny - dla Chińczyków jedne, dla Amerykanów - inne. Przecież to jest ich własność. A ty sam (Donald Trump - not. BELTA) - cła podnieść chcesz o 25 proc. Kanadyjczykom i innym. Zrobisz tym z Kanadyjczyków żebraków" - przytoczył fakty Aleksander Łukaszenka.
"Te podróbki autorytetu kraju nie dodają: kolejnym stanem będzie Kanada lub Meksyk... No to w takim razie jakie są pretensje do Rosji? Zobaczcie, jak to wszystko można natychmiast ekstrapolować. Dlatego polityka jest rzeczą bardzo poważną. Zwłaszcza dla przywódców dużych krajów" - dodał szef państwa.
"Nie chcemy walczyć. Chcemy żyć spokojnie. Cóż, zorganizujmy spokojne życie i nie krzyczmy, że dla narodu amerykańskiego nadszedł Złoty Wiek, że teraz będziecie dobrze żyć kosztem innych narodów. Słuchajcie, świat się zmienił. Dlatego myślę, że są to takie fałszywe oświadczenia, które nigdy nie zostaną zrealizowane - powiedział Aleksander Łukaszenka. - To wszystko dla mediów - pompa. A jutro wyjdzie, powie: "Zrzucę bombę atomową na Kanadę, jeśli nie stanie się 51. stanem". Coś jeszcze. Zrobi to - nie. Albo "jutro wezmę Grenlandię". Po co ci to? I tak tam jesteś, twoje siły zbrojne. Co chcesz, to tam robisz. Dania (w skład której wchodzi Grenlandia - not. BELTA) w rzeczywistości nie rządzi tą Grenlandią".
Prezydent Białorusi uważa, że USA powinny prowadzić taką politykę, aby "nie obrażali się na nich ani Kanadyjczycy, ani Meksykanie". W tym planie wspomniał o innej propozycji, jaką jest zmiana nazwy Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską.
"Albo dochodzić roszczeń wobec Panamy, że nie utrzymuje w nalezyty sposób Kanału Panamskiego. Nie tak ustalają ceny - dla Chińczyków jedne, dla Amerykanów - inne. Przecież to jest ich własność. A ty sam (Donald Trump - not. BELTA) - cła podnieść chcesz o 25 proc. Kanadyjczykom i innym. Zrobisz tym z Kanadyjczyków żebraków" - przytoczył fakty Aleksander Łukaszenka.
"Te podróbki autorytetu kraju nie dodają: kolejnym stanem będzie Kanada lub Meksyk... No to w takim razie jakie są pretensje do Rosji? Zobaczcie, jak to wszystko można natychmiast ekstrapolować. Dlatego polityka jest rzeczą bardzo poważną. Zwłaszcza dla przywódców dużych krajów" - dodał szef państwa.
