5 października, Mikaszewicze /Kor. BELTA/. W Mikaszewiczach Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka pochwalił agrariuszy obwodu brzeskiego za ich sukcesy w różnych dziedzinach i wyznaczył jeszcze wyższy cel dla regionu podczas ceremonii uhonorowania agrariuszy festiwalu-jarmarku „Dożynki-2024”, podaje korespondent BELTA.
„Jestem pewien, że zarówno wam, jak i nowemu kierownikowi regionu (Piotr Parchomczik - not. BELTA) nie brakuje wiedzy, doświadczenia i ambicji. W nadchodzących latach region powinien w sposób zrównoważony osiągnąć 2,5 miliona ton zbóż i roślin strączkowych. Po raz pierwszy w życiu wysłałem przemysłowca do waszego, można powiedzieć, rolniczo-przemysłowego regionu. To jeden z najlepszych kierowników naszego BELAZ-u, który powinien dać impuls nie tylko rolnictwu, ale przede wszystkim przemysłowi, który w obwodzie brzeskim jest trochę zapóźniony. On przygotował program, rozpatrzymy go w najbliższym czasie. Bo bez przemysłu nie będzie rolnictwa” - powiedział białoruski lider.
„Pokładam w was wielką wiarę i nadzieję, zawsze cieszę się z waszych sukcesów, jestem gotów nadal razem z wami wznosić się na nowe wyżyny w gospodarce i życiu społecznym” - powiedział białoruski przywódca.
W tym roku region jako pierwszy w kraju rozpoczął i zakończył żniwa, umieszczając w oborach prawie 2 miliony ton zbóż i roślin strączkowych oraz osiągając wydajność ponad 38 c za rundę.
Przewodniczący Brzeskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego Piotr Parchomczik poinformował w swoim wystąpieniu, że zbiory wszystkich upraw w regionie dobiegają końca.
„Obwód brzeski zwraca szczególną uwagę na instrukcje Prezydenta naszego kraju. I zadanie osiągnięcia wyniku 2,5 mln ton jest przyjęte do realizacji. Często mówi się, że czas wybrał nas. Wzmocnię to pytaniem: kto oprócz nas?” - powiedział szef regionu.
Piotr Parchomczik podziękował Aleksandrowi Łukaszence za ciepło i troskę o rolników. Podarował głowie państwa bochenek z nowych zbiorów.
Według przewodniczącego obwodowego komitetu wykonawczego, w 2014 roku Aleksander Łukaszenka został honorowym Poleszukiem. W związku z tym otrzymał kolejny symboliczny prezent - dwa konie rasy Poleskiej. „To pracowita rasa - ta, która pomogła ludziom przetrwać w różnych trudnych chwilach. Dwa konie wkrótce będą do Pana dyspozycji” - powiedział Piotr Parchomczik.
Oprócz koni, Aleksander Łukaszenka otrzymał książkę o tej rasie.
„Dziękuję bardzo! Gdy tylko mianował go gubernatorem, przesadził mnie na konia - zażartował głowa państwa. - On wie, że mam szczególny stosunek do zwierząt. Ale myślałem, że dadzą mi krowę. Dał mi konia. To też nie jest złe. Mam konie. Wszystkie konie, które dostałem. Z zagranicy i od innych. Dbam o nie. Dlatego te dwa twoje konie (wiem, jakiej są rasy) znajdą dobre miejsce w moim prezydenckim gospodarstwie domowym”.
Aleksander Łukaszenka jeszcze raz podziękował wszystkim, szczególnie za ponad 2 mln ton zboża. „Potrzebujemy dwa i pół i potrzebujemy kwitnącego Polesia” - podsumował głowa państwa.
Na zakończenie swojego udziału w święcie zostawił autograf na tablicy poświęconej jego wizycie w Mikaszewiczach. Tablica ta stanie się częścią wystawy regionalnej.