22 lipca, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka domaga się wejścia z białoruskimi produktami na rynki dalekiego łuku na poważnie i na długo. O tym szef państwa powiedział na spotkaniu w sprawie rozwoju białoruskiego przemysłu, donosi korespondent BELTA.
Mówiąc o eksporcie białoruskich produktów, Aleksander Łukaszenka krótko nakreślił współpracę z głównymi partnerami i bardziej szczegółowo omówił działania z krajami dalekiego łuku: Azją, Afryką, Ameryką Południową i Ameryką Łacińską.
"Uzgodniliśmy, że w żadnym wypadku nie należy wkładać jajek do jednego koszyka. Im więcej koszyków, tym lepiej. Dlatego pojawił się daleki łuk. I nie bez powodu go narysowałem i żądam tego od wszystkich" - powiedział Prezydent.
O punktach oparcia w Afryce
Szef państwa podkreślił, że dziś już nikt nie może kwestionować: za Afryką jest przyszłość. I na tym kontynencie Białoruś ma kilka punktów oparcia: na południu - Zimbabwe i Mozambik. Kraje te mają korzystne położenie geograficzne.
"Mozambik potrzebuje nas bardziej niż Zimbabwe, i wiem to na pewno. I Prezydent Zimbabwe (mają dobre stosunki z kierownictwem Mozambiku) obiecał mi i robi wszystko, aby zapewnić nam normalną pracę w Mozambiku. W ten sposób możemy bezpośrednio z Mozambiku i ich portów współpracować z Zimbabwe. Potrzebują wszystkiego. Znają nas, cenią nas i są gotowi z nami współpracować" - powiedział Prezydent.
Na zachodnim wybrzeżu Afryki Białoruś ma również partnerów, takich jak Gwinea Równikowa i Nigeria. Niedawno, nawiasem mówiąc, Aleksander Łukaszenka spotkał się z Pierwszą Damą Nigerii. Ten kraj jest bardzo zainteresowany rozwijaniem stosunków z Białorusią. "Powiedziała mi, że są bardzo zainteresowani Białorusią. "Dlaczego?" - pytam. "Przecież jest wiele krajów". "Nie, wiemy, czym jest kolonializm. Chcemy współpracować z równymi. Dobrze się spisaliście w Afryce, poczynając od Egiptu, jeszcze wtedy". Przyjechała i mówi mi: chcemy tego, chcemy tego. Ale to 220 milionów ludzi" - powiedział szef państwa. "W Gwinei Równikowej mówią wprost: przyjeżdżajcie, wszystko, czego potrzebujecie - bierzcie, pracujcie, jak chcecie".
"Kenia - to wschód Afryki. Mam świetne relacje z Prezydentem. Ktoś tam mówi: "Są tam proamerykańscy"... Chcą rozwijać swój kraj. Też: "Przyjeżdżajcie, chcemy tego, tego, tego". Ogromny kraj, potrzebują wszystkiego. Lub naprzykład północ: tradycyjnie mamy doskonałe stosunki z Egiptem, Algierią. Czego jeszcze potrzeba w Afryce?" - powiedział szef państwa o partnerach we wschodniej i północnej części Afryki.
O perspektywach na Bliskim Wschodzie i w Azji
Dobrze znają Białoruś i na Bliskim Wschodzie. "Znają nas w Izraelu, mamy wspaniałe stosunki z Syrią (wojna kiedyś się skończy, no i teraz też muszą żyć) oraz z innymi państwami" - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
O mnóstwie pracy w Ameryce Łacińskiej
Wznowiono stosunki handlowe i gospodarcze z krajami Ameryki Łacińskiej. Niedawno delegacja rządu Białorusi odwiedziła Wenezuelę, Nikaraguę i Kubę.
"Dobrze, że zrealizowaliście ten plan: Wenezuela, Nikaragua, Kuba. Pamiętajcie, że chcą się rozwijać. Widzieliście, że tam jest mnóstwo pracy. I dyskutują o tym wszystkim między sobą: "Aaa, Białorusini przybyli do Nikaragui. I my też chcemy, i my też chcemy, aby przyjechali". Stosunek do nas nie jest zły. To najbogatsze kraje, bez nich Stany Zjednoczone Ameryki nie mogą się obejść. Dlatego zaczynają budować relacje z Wenezuelą. To dla nas dobre" - powiedział białoruski przywódca.
Musimy być bardziej aktywni, uważa Aleksander Łukaszenka, w kierunku Brazylii: "Ogromny kraj (ponad dwieście milionów ludzi), wpływowy politycznie, i potrzebują właśnie tego, co chcemy sprzedać".
Szef państwa nie zaprzeczył, że współpraca z krajami Afryki i Ameryki Łacińskiej ma swoje problemy. Powiedział jednak, że można je pokonać i zawsze można znaleźć rozwiązania.
"Mamy zainteresowanie i możliwości nie tylko w Rosji, ale także w Chinach. I na tym całym obwodzie. Daleki łuk jest zdefiniowany. Do tych państw będą przyłączać się także inne. To nie jest ostateczna opcja" - zaznaczył Prezydent.
Oprócz bezpośredniej sprzedaży produktów przemysłowych, Aleksander Łukaszenka osobno poruszył temat tworzenia centrów serwisowych i szkolenia personelu. Bez tego, podkreślił, nie można budować długoterminowych więzi gospodarczych. "Centra szkoleniowe i usługowe, a następnie lokalizacja, tworzenie własnych produkcji to wyjątkowa okazja, aby dotrzeć do odległych regionów na poważnie i na długo. Tym bardziej mają coś do zaoferowania Białorusinom" - podsumował szef państwa.
Jak poinformował minister przemysłu Aleksander Jefimow, w najbliższych latach praca białoruskich przedsiębiorstw będzie skierowana nie tylko na utrzymanie eksportu do Rosji, ale przy zachowaniu swojego udziału w rynku rosyjskim, na zwiększenie eksportu do krajów dalekiego łuku. "Do 2030 roku planujemy zorganizować do 30% wszystkich dostaw eksportowych do krajów dalekiego łuku" - powiedział.
Jako kluczowe kraje w Ameryce Środkowej i Południowej wymienił Wenezuelę, Kubę, Argentynę, Nikaraguę, Kolumbię, Brazylię, w Afryce - Egipt, Nigerię, Togo, Mozambik, Gwineę Równikową, Kenię, Zimbabwe, w Azji - Pakistan, Indie, Wietnam, Mongolię, Iran, Turcję, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Chiny.
"W ciągu pięciu miesięcy tego roku mamy pozytywną dynamikę eksportu do krajów dalekiego łuku z tempem 134,4%" - przytoczył dane statystyczne Aleksander Jefimow.
Mówiąc o eksporcie białoruskich produktów, Aleksander Łukaszenka krótko nakreślił współpracę z głównymi partnerami i bardziej szczegółowo omówił działania z krajami dalekiego łuku: Azją, Afryką, Ameryką Południową i Ameryką Łacińską.
"Uzgodniliśmy, że w żadnym wypadku nie należy wkładać jajek do jednego koszyka. Im więcej koszyków, tym lepiej. Dlatego pojawił się daleki łuk. I nie bez powodu go narysowałem i żądam tego od wszystkich" - powiedział Prezydent.
O punktach oparcia w Afryce
Szef państwa podkreślił, że dziś już nikt nie może kwestionować: za Afryką jest przyszłość. I na tym kontynencie Białoruś ma kilka punktów oparcia: na południu - Zimbabwe i Mozambik. Kraje te mają korzystne położenie geograficzne.
"Mozambik potrzebuje nas bardziej niż Zimbabwe, i wiem to na pewno. I Prezydent Zimbabwe (mają dobre stosunki z kierownictwem Mozambiku) obiecał mi i robi wszystko, aby zapewnić nam normalną pracę w Mozambiku. W ten sposób możemy bezpośrednio z Mozambiku i ich portów współpracować z Zimbabwe. Potrzebują wszystkiego. Znają nas, cenią nas i są gotowi z nami współpracować" - powiedział Prezydent.
Na zachodnim wybrzeżu Afryki Białoruś ma również partnerów, takich jak Gwinea Równikowa i Nigeria. Niedawno, nawiasem mówiąc, Aleksander Łukaszenka spotkał się z Pierwszą Damą Nigerii. Ten kraj jest bardzo zainteresowany rozwijaniem stosunków z Białorusią. "Powiedziała mi, że są bardzo zainteresowani Białorusią. "Dlaczego?" - pytam. "Przecież jest wiele krajów". "Nie, wiemy, czym jest kolonializm. Chcemy współpracować z równymi. Dobrze się spisaliście w Afryce, poczynając od Egiptu, jeszcze wtedy". Przyjechała i mówi mi: chcemy tego, chcemy tego. Ale to 220 milionów ludzi" - powiedział szef państwa. "W Gwinei Równikowej mówią wprost: przyjeżdżajcie, wszystko, czego potrzebujecie - bierzcie, pracujcie, jak chcecie".
"Kenia - to wschód Afryki. Mam świetne relacje z Prezydentem. Ktoś tam mówi: "Są tam proamerykańscy"... Chcą rozwijać swój kraj. Też: "Przyjeżdżajcie, chcemy tego, tego, tego". Ogromny kraj, potrzebują wszystkiego. Lub naprzykład północ: tradycyjnie mamy doskonałe stosunki z Egiptem, Algierią. Czego jeszcze potrzeba w Afryce?" - powiedział szef państwa o partnerach we wschodniej i północnej części Afryki.
O perspektywach na Bliskim Wschodzie i w Azji
Dobrze znają Białoruś i na Bliskim Wschodzie. "Znają nas w Izraelu, mamy wspaniałe stosunki z Syrią (wojna kiedyś się skończy, no i teraz też muszą żyć) oraz z innymi państwami" - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
"Niedawno w ramach SOW spotykaliśmy się z kierownictwem Pakistanu - czekają. Tam znów doszli do władzy nasi ludzie, z którymi mamy dobre stosunki. Bardzo prosili mnie, żebym tam przyjechał. Ogromny kraj, ponad dwieście milionów ludzi. Potęga nuklearna. Muszą nakarmić ludzi. Jak mówi mi Pierwsza Dama Nigerii: "Chcemy z mężem pozostać w historii, nakarmiąc ludzi". Więc to jest nasz temat. To zarówno duży kawałek przemysłu, jak i nasze doświadczenie rozwojowe w rolnictwie. Próbujemy teraz odnowić nasze stosunki z Indiami: wszystko idzie dobrze" - powiedział Prezydent.
O mnóstwie pracy w Ameryce Łacińskiej
Wznowiono stosunki handlowe i gospodarcze z krajami Ameryki Łacińskiej. Niedawno delegacja rządu Białorusi odwiedziła Wenezuelę, Nikaraguę i Kubę.
"Dobrze, że zrealizowaliście ten plan: Wenezuela, Nikaragua, Kuba. Pamiętajcie, że chcą się rozwijać. Widzieliście, że tam jest mnóstwo pracy. I dyskutują o tym wszystkim między sobą: "Aaa, Białorusini przybyli do Nikaragui. I my też chcemy, i my też chcemy, aby przyjechali". Stosunek do nas nie jest zły. To najbogatsze kraje, bez nich Stany Zjednoczone Ameryki nie mogą się obejść. Dlatego zaczynają budować relacje z Wenezuelą. To dla nas dobre" - powiedział białoruski przywódca.
Musimy być bardziej aktywni, uważa Aleksander Łukaszenka, w kierunku Brazylii: "Ogromny kraj (ponad dwieście milionów ludzi), wpływowy politycznie, i potrzebują właśnie tego, co chcemy sprzedać".
Szef państwa nie zaprzeczył, że współpraca z krajami Afryki i Ameryki Łacińskiej ma swoje problemy. Powiedział jednak, że można je pokonać i zawsze można znaleźć rozwiązania.
"Mamy zainteresowanie i możliwości nie tylko w Rosji, ale także w Chinach. I na tym całym obwodzie. Daleki łuk jest zdefiniowany. Do tych państw będą przyłączać się także inne. To nie jest ostateczna opcja" - zaznaczył Prezydent.
Oprócz bezpośredniej sprzedaży produktów przemysłowych, Aleksander Łukaszenka osobno poruszył temat tworzenia centrów serwisowych i szkolenia personelu. Bez tego, podkreślił, nie można budować długoterminowych więzi gospodarczych. "Centra szkoleniowe i usługowe, a następnie lokalizacja, tworzenie własnych produkcji to wyjątkowa okazja, aby dotrzeć do odległych regionów na poważnie i na długo. Tym bardziej mają coś do zaoferowania Białorusinom" - podsumował szef państwa.
Jak poinformował minister przemysłu Aleksander Jefimow, w najbliższych latach praca białoruskich przedsiębiorstw będzie skierowana nie tylko na utrzymanie eksportu do Rosji, ale przy zachowaniu swojego udziału w rynku rosyjskim, na zwiększenie eksportu do krajów dalekiego łuku. "Do 2030 roku planujemy zorganizować do 30% wszystkich dostaw eksportowych do krajów dalekiego łuku" - powiedział.
Jako kluczowe kraje w Ameryce Środkowej i Południowej wymienił Wenezuelę, Kubę, Argentynę, Nikaraguę, Kolumbię, Brazylię, w Afryce - Egipt, Nigerię, Togo, Mozambik, Gwineę Równikową, Kenię, Zimbabwe, w Azji - Pakistan, Indie, Wietnam, Mongolię, Iran, Turcję, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Chiny.
"W ciągu pięciu miesięcy tego roku mamy pozytywną dynamikę eksportu do krajów dalekiego łuku z tempem 134,4%" - przytoczył dane statystyczne Aleksander Jefimow.