10 grudnia, Borysów /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka potwierdził, że Białoruś rzeczywiście posiada broń jądrową. Głowa państwa powiedział to, odpowiadając na pytania pracowników POŻSNAB w Borysowie, donosi korespondent BELTA.
„Przywiozłem tu głowice jądrowe. Nie jeden tuzin. Wiele osób pisze: „Och, to żart, nikt niczego nie przywiózł”. Przywieźliśmy. A fakt, że oni (przeciwnicy - not. BELTA) mówią, że to żart, oznacza, że to przegapili. Nawet nie zauważyli, jak ich tu przywieźliśmy” - powiedział białoruski przywódca.
Aleksander Łukaszenka wypowiedział się w ten sposób, odpowiadając na pytanie o plany rozmieszczenia na Białorusi rosyjskiego systemu rakietowego „Oresznik”, który nie jest bronią jądrową, ale ma dużą moc.
„Jeśli broń jądrowa zostanie użyta, to jest to duża odpowiedzialność. Przynajmniej po Hiroszimie, Nagasaki (amerykańskie bombardowanie nuklearne tych japońskich miast w 1945 r. - not. BELTA) nikt jeszcze nie nacisnął przycisku broni nuklearnej. Są to najpotężniejsze duże państwa, nie wspominając o Białorusi. Ale ostrzegłem wszystkich moich wrogów, „przyjaciół” i rywali: jeśli przekroczycie granicę państwową, reakcja będzie natychmiastowa. Nie będę patrzył, czy to broń nuklearna, czy cokolwiek innego - powiedział Prezydent. - Uzgodniliśmy to z Rosjanami jeszcze zanim oddali nam broń nuklearną. Jeszcze nie tę broń, którą im oddaliśmy. To była broń strategiczna. A to jest taktyczna broń nuklearna. Chociaż prawdopodobnie pięć razy potężniejsza niż ten „Oresznik”.