7 listopada, Żytkowicze /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko podczas podróży roboczej do powiatu żytkowickiego ostrzegł przed zaostrzeniem odpowiedzialności za niewłaściwe przechowywanie maszyn rolniczych i wzmocnieniem kontroli w tym zakresie od przyszłego roku, donosi korespondent BELTA.
Głowa państwa zauważył, że w obecnych warunkach pewnego spadku dostaw krajowych maszyn na rynek rosyjski istnieje możliwość dostarczenia większej liczby maszyn na rynek krajowy. Prezydent wyznaczył takie zadanie dla przemysłu. Ale jednocześnie - wymóg dla szefów przedsiębiorstw rolnych, aby zapewnić ich efektywne wykorzystanie, eksploatację i właściwe przechowywanie.
"Nie daj Boże, jeśli po zimie znajdziemy maszyny za płotem - ostrzegł Aleksander Łukaszenka. - Potrzebny jest porządek. Należy zrobić wszystko, aby zachować sprzęt". Pod tym względem trzeba działać na wzór porządku i dyscypliny w wojsku.
"I konieczne jest wykorzystanie potencjału przewodniczącego powiatowego komitetu wykonawczego. Bez nich - powiatowych komitetów wykonawczych przede wszystkim i miejskich komitetów wykonawczych - nie będzie niczego. I to się da zrobić. Brakuje tylko dyscypliny" - dodał Prezydent.
Przypomniał również o specjalnych warunkach, na jakich przedsiębiorstwa rolne otrzymają nowe drogie maszyny ze wsparciem rządowym: takie maszyny powinny być obsługiwane przez wykwalifikowanych, profesjonalnych specjalistów, którzy mogą być znalezieni w przedsiębiorstwach przemysłowych i zaangażowani do pracy na polach przez jakiś czas.
Prezydent nazwał takie opcje, być może, niestandardowymi, ale pozwalają one rozwiązać problem braku wykwalifikowanego personelu, który jest pilny dla niektórych gospodarstw rolnych, punkt po punkcie i w określonym czasie. "Oczywiście jest to niestandardowy krok, niestandardowy ruch. Wiele osób może mnie tutaj krytykować. Ale jest to wyjście z sytuacji - oszczędzanie drogiego sprzętu" - powiedział Aleksander Łukaszenka, dodając, że liczy na zrozumienie i wsparcie przemysłowców w tym zakresie.
Szef państwa podkreślił, że lokalne władze często wyolbrzymiają problem z brakiem personelu: "Mamy wystarczająco dużo ludzi. Najgorsze jest to, gdy mamy ludzi, ale nie mamy pracy. Właśnie to jest najgorsze. Ale kiedy pracy jest dużo, a ludzi podobno mało, to da się żyć. Zapłać człowiekowi dobrze, a wykona trzy lub cztery z tych norm".
"Konieczne jest podjęcie nietradycyjnych kroków w celu zapewnienia ludziom żywności i odzieży. Bez tego nie ma kraju" - podkreślił Prezydent.

ENERGIA ATOMOWA
