ENERGIA ATOMOWA
27 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka poradził nie skupiać się na rankingach, ale zwracać główną uwagę na prawdziwe sprawy i sukcesy. O tym szef państwa oświadczył 27 września na spotkaniu ze studentami uczelni inżynieryjno-technicznych w Mińsku w formacie „Otwarty mikrofon” na Białoruskim Państwowym Uniwersytecie Informatyki i Radiotechniki, informuje korespondent BELTA.
Jeden z uczestników zapytał, czy ważne jest dla Prezydenta, jakie miejsce zajmuje ta czy inna białoruska uczelnia w światowych rankingach i czy ważne jest, aby krajowe instytucje edukacyjne uczestniczyły w takim systemie oceny. Na to Aleksander Łukaszenka wyjaśnił, że generalnie nie należy zwracać uwagi na jakiekolwiek rankingi, ponieważ ich oceny z reguły nie można uznać za obiektywne. "Jeśli uniwersytety chcą być w tym systemie rankingowym (a niektóre chcą), weźcie udział. Ale praktycznie nie zwracam na to uwagi. Ponieważ wszystko to jest upolitycznione, wszystko to jest z góry ustawione" - powiedział szef państwa.
Prawdziwą, obiektywną oceną uniwersytetów jest popyt wśród kandydatów, ich pragnienie, aby dostać się do tej instytucji edukacyjnej, powiedział Prezydent. Na przykład, jak poinformował szef państwa, Białoruski Państwowy Uniwersytet Informatyki i Radiotechniki w tym roku zwiększył świadczenie usług eksportowych o 5 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem, dzięki czemu powstaje prawie połowa budżetu uczelni na rok. "Oto ranking. Jeśli obcokrajowcy przyjeżdżają do was - to ranking - zwrócił uwagę Aleksander Łukaszenka. - A co te kłamcy napiszą, narysują... Przecież wiecie, kto te rankingi tworzy".
"Sprawiedliwości tam nie ma, ma Pan rację" - potwierdził rektor Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Informatyki i Radiotechniki.
Prezydent zauważył, że białoruskie uczelnie są poszukiwane wśród obcokrajowców, przybywa tu wystarczająca liczba osób, które chcą uzyskać edukację krajową. Często dowiadują się o uniwersytetach nie z rankingów, ale z informacji, które są przekazywane od siebie, co jest znacznie bardziej wiarygodne i obiektywne.
A jeśli chodzi o rankingach, ocena w nich czasem jest zaangażowana. "Nie zdziwiłbym się, nawet gdyby w Chinach traktowano nas niesprawiedliwie - to konkurencja" - powiedział Aleksander Łukaszenka. Według niego, nawet w tak przyjaznym dla Białorusi kraju, jak ChRL, zawsze biorą pod uwagę swoje interesy. "Liczą wszystko, ale jeśli jesteś z nimi dobry, oni też pomogą" - powiedział Prezydent. Jednym z przykładów takiej współpracy jest budowa przez chińską stronę takich wielkoskalowych obiektów światowej klasy, jak basen i stadion w Mińsku.
Aleksander Łukaszenka podkreślił, że Białoruś nie tylko w sferze usług edukacyjnych, ale także w realnym sektorze gospodarki jest w stanie wytwarzać wysokiej jakości produkty o najwyższym światowym poziomie, ale oczywiście nie w takich ilościach, jak w innych większych państwach. Dzięki wsparciu strony białoruskiej w niektórych krajach, na przykład w Wenezueli, powstawały zupełnie nowe branże zarówno w sferze cywilnej, jak i wojskowej. "Oznacza to, że wiemy, jak zrobić wszystko, co trzeba. A ci, którzy potrzebują, wiedzą, do kogo przyjść" - powiedział szef państwa.
Jeden z uczestników zapytał, czy ważne jest dla Prezydenta, jakie miejsce zajmuje ta czy inna białoruska uczelnia w światowych rankingach i czy ważne jest, aby krajowe instytucje edukacyjne uczestniczyły w takim systemie oceny. Na to Aleksander Łukaszenka wyjaśnił, że generalnie nie należy zwracać uwagi na jakiekolwiek rankingi, ponieważ ich oceny z reguły nie można uznać za obiektywne. "Jeśli uniwersytety chcą być w tym systemie rankingowym (a niektóre chcą), weźcie udział. Ale praktycznie nie zwracam na to uwagi. Ponieważ wszystko to jest upolitycznione, wszystko to jest z góry ustawione" - powiedział szef państwa.
Prawdziwą, obiektywną oceną uniwersytetów jest popyt wśród kandydatów, ich pragnienie, aby dostać się do tej instytucji edukacyjnej, powiedział Prezydent. Na przykład, jak poinformował szef państwa, Białoruski Państwowy Uniwersytet Informatyki i Radiotechniki w tym roku zwiększył świadczenie usług eksportowych o 5 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem, dzięki czemu powstaje prawie połowa budżetu uczelni na rok. "Oto ranking. Jeśli obcokrajowcy przyjeżdżają do was - to ranking - zwrócił uwagę Aleksander Łukaszenka. - A co te kłamcy napiszą, narysują... Przecież wiecie, kto te rankingi tworzy".
"Sprawiedliwości tam nie ma, ma Pan rację" - potwierdził rektor Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Informatyki i Radiotechniki.
Prezydent zauważył, że białoruskie uczelnie są poszukiwane wśród obcokrajowców, przybywa tu wystarczająca liczba osób, które chcą uzyskać edukację krajową. Często dowiadują się o uniwersytetach nie z rankingów, ale z informacji, które są przekazywane od siebie, co jest znacznie bardziej wiarygodne i obiektywne.
A jeśli chodzi o rankingach, ocena w nich czasem jest zaangażowana. "Nie zdziwiłbym się, nawet gdyby w Chinach traktowano nas niesprawiedliwie - to konkurencja" - powiedział Aleksander Łukaszenka. Według niego, nawet w tak przyjaznym dla Białorusi kraju, jak ChRL, zawsze biorą pod uwagę swoje interesy. "Liczą wszystko, ale jeśli jesteś z nimi dobry, oni też pomogą" - powiedział Prezydent. Jednym z przykładów takiej współpracy jest budowa przez chińską stronę takich wielkoskalowych obiektów światowej klasy, jak basen i stadion w Mińsku.
Aleksander Łukaszenka podkreślił, że Białoruś nie tylko w sferze usług edukacyjnych, ale także w realnym sektorze gospodarki jest w stanie wytwarzać wysokiej jakości produkty o najwyższym światowym poziomie, ale oczywiście nie w takich ilościach, jak w innych większych państwach. Dzięki wsparciu strony białoruskiej w niektórych krajach, na przykład w Wenezueli, powstawały zupełnie nowe branże zarówno w sferze cywilnej, jak i wojskowej. "Oznacza to, że wiemy, jak zrobić wszystko, co trzeba. A ci, którzy potrzebują, wiedzą, do kogo przyjść" - powiedział szef państwa.
