14 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Białoruskim piłkarzom brakuje sprawności fizycznej. O tym Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział podczas komunikacji z aktywistami BRZM - członkami oddziału studenckiego, który brał udział w rekonstrukcji stadionu "Traktor", relacjonuje korespondent BELTA.
"Całym naszym problemem jest kondycja fizyczna sportowców. W piłce nożnej nie mogą biegać od pierwszej do ostatniej minuty. Nie mogą biegać w wysokim tempie przez 90 minut. Piłka nożna stała się bardzo szybka" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Według niego punktami wzrostu dla białoruskiego sportu są małe boiska sportowe, na których uprawiają dzieci. To tam trenerzy muszą zauważyć obiecującego sportowca na czas i przyciągnąć go do swojej sekcji. "Mamy już tych placówek dużo. Ale najważniejsze jest, aby zainteresować dzieci. Trzeba zacząć pracę od szkoły, od 6-7 roku życia. A w przypadku niektórych rodzajów sportu, naprzykład gimnastyki artystycznej, nawet w wieku trzech lat - zauważył Prezydent. - Jeśli przegapiłeś, 10-15 lat - będzie już trudne. Możliwe, ale trudne".
Młodzi ludzie zapytali głowę państwa, jakie miał najjaśniejsze wrażenia podczas zajęć z piłki nożnej. Prezydent powiedział, że w latach szkolnych piłka nożna była rozgrywana na wiejskim boisku. Co więcej, wszystkie dzieci na wsi lubiły to, a było ich wielu. Aleksander Łukaszenka kontynuował naukę piłki nożnej również w latach studenckich.
"Ale zostało mi to - ten wiejski zakwas. Dużo biegałem, uprawiałem sport. Chciałem być piłkarzem. Ale potem zraniłem kolano i przeszedłem na hokej - powiedział szef państwa. - Piłkę nożną polecam ćwiczyć, ale nie polecam biegania po asfalcie, bo z czasem zawsze to wychodzi bokiem. A najlepsze, jak mówią, jest jazda na rowerze i pływanie. Nienawidzę pływania, bo to bardzo żmudna sprawa. A rower - z przyjemnością".
Młodzi ludzie zapytali głowę państwa, jakie miał najjaśniejsze wrażenia podczas zajęć z piłki nożnej. Prezydent powiedział, że w latach szkolnych piłka nożna była rozgrywana na wiejskim boisku. Co więcej, wszystkie dzieci na wsi lubiły to, a było ich wielu. Aleksander Łukaszenka kontynuował naukę piłki nożnej również w latach studenckich.
"Ale zostało mi to - ten wiejski zakwas. Dużo biegałem, uprawiałem sport. Chciałem być piłkarzem. Ale potem zraniłem kolano i przeszedłem na hokej - powiedział szef państwa. - Piłkę nożną polecam ćwiczyć, ale nie polecam biegania po asfalcie, bo z czasem zawsze to wychodzi bokiem. A najlepsze, jak mówią, jest jazda na rowerze i pływanie. Nienawidzę pływania, bo to bardzo żmudna sprawa. A rower - z przyjemnością".