12 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Rosja i Białoruś, w tym organy śledcze, będą działać razem. O tym Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oświadczył na spotkaniu z przewodniczącym Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Aleksandrem Bastrykinem, relacjonuje korespondent BELTA.
"Szkolenie specjalistów, jak zawsze robimy. Wymiana doświadczeń, wsparcie na arenie międzynarodowej i naszych inicjatyw oraz wspólne działania. Zawsze możecie na nas liczyć. Będziemy działać razem, cokolwiek tu mówią, bez względu na to, jak bardzo będą próbowali nas rozdzielić. Choć mniej dotyczy to szefów Komitetu Śledczego jednego i drugiego, i w ogóle resortów. Chodzi bardziej o polityków, ale mimo to nie ma dziś nic poza polityką. W tym nasze urzędy również nie mogą być poza polityką. W gąszczu czasami polityki. Macie ciężko. My mamy trochę mniej. Teraz wydaje się spokojniej. Ale to względny spokój. Dlatego możecie być absolutnie pewni, że macie tutaj wiarygodnych przyjaciół" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Głowa państwa serdecznie powitał Aleksandra Bastrykina. "Grzech byłby, gdybyśmy się nie spotkali, gdy Pan jest na Białorusi. Mój stosunek do Pana Pan zna. Powiedziałbym, że nasze poglądy na życie są absolutnie identyczne. Praktycznie nie ma rozbieżności. Dużo o Panu słyszę, widzę, choć niestety, w telewizji" - powiedział. Aleksander Łukaszenka dodał, że czasami w rozmowach z Prezydentem Rosji Władimirem Putinem rozmawiają o osobie Aleksandra Bastrykina, jeśli chodzi o odpowiednie kwestie.
"Ogólnie rzecz biorąc, nie odchodzi Pan z porządku obrad" - powiedział szef państwa.
"Ale mam nadzieję, że z dobrego porządku obrad" - odpowiedział na to Aleksander Bastrykin.
"Z dobrego. Nie widziałem nic złego. I prawdopodobnie nie może być" - potwierdził Aleksander Łukaszenka.
"Dziękuję, Aleksandrze Grigoriewiczu" - podziękował rozmówca.
Z kolei Aleksander Łukaszenka wyraził wdzięczność Aleksandrowi Bastrykinowi za to, że zawsze odpowiada na prośby, w tym te, które być może nie dotyczą Komitetu Śledczego: "Jestem Panu za to bardzo wdzięczny. Naprawdę w każdej chwili jesteśmy gotowi odpowiedzieć w najmilszy możliwy sposób. Wie Pan, że Białorusini to tacy ludzie - nie różnią się w żaden sposób od tych, którzy urodzili się nie tylko w Pskowie, ale także w Leningradzie (Aleksander Bastrykin urodził się w Pskowie, ale potem mieszkał i studiował w Leningradzie - not. BELTA). Uważamy, że to nasi ludzie. Bardzo blisko".
Aleksander Bastrykin powiedział, że przybył na Białoruś, aby podsumować pracę obu resortów na wspólnym kolegium. "Robimy to co roku. Naprawdę nasza aktywność tylko rośnie w dobrym tego słowa znaczeniu, współdziałamy w najróżniejszych kierunkach" - zaznaczył.
"Ogólnie rzecz biorąc, nie odchodzi Pan z porządku obrad" - powiedział szef państwa.
"Ale mam nadzieję, że z dobrego porządku obrad" - odpowiedział na to Aleksander Bastrykin.
"Z dobrego. Nie widziałem nic złego. I prawdopodobnie nie może być" - potwierdził Aleksander Łukaszenka.
"Dziękuję, Aleksandrze Grigoriewiczu" - podziękował rozmówca.
Z kolei Aleksander Łukaszenka wyraził wdzięczność Aleksandrowi Bastrykinowi za to, że zawsze odpowiada na prośby, w tym te, które być może nie dotyczą Komitetu Śledczego: "Jestem Panu za to bardzo wdzięczny. Naprawdę w każdej chwili jesteśmy gotowi odpowiedzieć w najmilszy możliwy sposób. Wie Pan, że Białorusini to tacy ludzie - nie różnią się w żaden sposób od tych, którzy urodzili się nie tylko w Pskowie, ale także w Leningradzie (Aleksander Bastrykin urodził się w Pskowie, ale potem mieszkał i studiował w Leningradzie - not. BELTA). Uważamy, że to nasi ludzie. Bardzo blisko".
Aleksander Bastrykin powiedział, że przybył na Białoruś, aby podsumować pracę obu resortów na wspólnym kolegium. "Robimy to co roku. Naprawdę nasza aktywność tylko rośnie w dobrym tego słowa znaczeniu, współdziałamy w najróżniejszych kierunkach" - zaznaczył.