27 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka po raporcie ministra edukacji Andrieja Iwańca na Republikańskiej Radzie Pedagogicznej zapytał, jakie problemy pozostają w sferze edukacji i czy szkoła stała się prawdziwą świątynią w umysłach uczniów, przekazuje korespondent BELTA.
"Pamiętacie, że mówiłem wam, że szkoła to świątynia i, przekraczając próg tej świątyni, musisz zdać sobie sprawę (przede wszystkim uczeń). Czy to zadanie załatwione? Czy uczniowie przychodzą do szkoły z drżeniem, rozumieją, dokąd przyszli? A może na przerwie jest balagan? Czy jest to w szkole, czy nie?" - postawił pytanie Prezydent.
Zażądał również, aby szef Ministerstwa Edukacji wskazał także kwestie problemowe, które nie zostały wyrażone w raporcie ministra. "Miałem wrażenie, że nie ma problemu. Chciałbym, żebyś Pan wymienił te problemy. Proszę wymienić, żeby usłyszała wspólnota pedagogiczna" - powiedział białoruski przywódca.
To zdanie Prezydenta sala przyjęła burzą oklasków.
"Uwierzcie mi, bardzo poważne pytanie. Widzę dynamikę. Tak, osiągnęliśmy niespotykane dotąd wyżyny, nikt nie myślał o tym 20 lat temu, że możemy osiągnąć te wyżyny. Ale jeśli nie zobaczymy, że mamy problemy długoterminowe, zapadniemy się w tę samą otchłań, w której byliśmy po rozpadzie Związku Radzieckiego. Musimy to zobaczyć. I nie trzeba tego retuszować, nie trzeba tego ukrywać" - zaapelował szef państwa.
"Pamiętacie, że mówiłem wam, że szkoła to świątynia i, przekraczając próg tej świątyni, musisz zdać sobie sprawę (przede wszystkim uczeń). Czy to zadanie załatwione? Czy uczniowie przychodzą do szkoły z drżeniem, rozumieją, dokąd przyszli? A może na przerwie jest balagan? Czy jest to w szkole, czy nie?" - postawił pytanie Prezydent.
Zażądał również, aby szef Ministerstwa Edukacji wskazał także kwestie problemowe, które nie zostały wyrażone w raporcie ministra. "Miałem wrażenie, że nie ma problemu. Chciałbym, żebyś Pan wymienił te problemy. Proszę wymienić, żeby usłyszała wspólnota pedagogiczna" - powiedział białoruski przywódca.
Andriej Iwaniec zaznaczył, że jednym z najważniejszych zadań jest wychowanie na wszystkich poziomach edukacji prawdziwego obywatela i patrioty. Drugim zadaniem jest przywrócenie prestiżu zawodu nauczyciela. W tym zakresie podejmowane są działania, ale konieczne jest przywrócenie sakralnego znaczenia zawodu nauczyciela - czyli ten szacunek i ten status w społeczeństwie, które były, uważa minister.
Po trzecie, trzeba zrozumieć, że młodzi ludzie nie są siłą roboczą, ale kapitałem ludzkim. Dlatego proces kształcenia musi być postrzegany nie przez pryzmat wykształcenia wąskiego specjalisty dla danej branży lub przedsiębiorstwa, ale jako przygotowanie do przyszłego rozwoju kraju.
Jeśli chodzi o stosunek do szkoły, minister zauważył, że w ostatnich latach osiągnięto poważne wyniki. Dyscyplina i porządek są zapewnione na dobrym i wysokim poziomie. I ważne jest, aby zwracać uwagę nie tylko na uczniów, ale także nauczycieli, którzy byliby autorytetem dla dzieci.
Po trzecie, trzeba zrozumieć, że młodzi ludzie nie są siłą roboczą, ale kapitałem ludzkim. Dlatego proces kształcenia musi być postrzegany nie przez pryzmat wykształcenia wąskiego specjalisty dla danej branży lub przedsiębiorstwa, ale jako przygotowanie do przyszłego rozwoju kraju.
Jeśli chodzi o stosunek do szkoły, minister zauważył, że w ostatnich latach osiągnięto poważne wyniki. Dyscyplina i porządek są zapewnione na dobrym i wysokim poziomie. I ważne jest, aby zwracać uwagę nie tylko na uczniów, ale także nauczycieli, którzy byliby autorytetem dla dzieci.
Alaksander Łukaszenka jednoznacznie podkreślił, że Rada Pedagogiczna nie powinna być wydarzeniem formalno-biurokratycznym, bo jeśli nie ujawniać i nie oznaczać problemów, to pozostaną.
"Bez Was, nauczycieli, nie będzie nikogo. A co najważniejsze, nie będzie zdrowia. Jeśli nie nauczycie w szkole - nie będzie lekarzy" - powiedział białoruski przywódca.
Ostrzegł Ministerstwo Edukacji przed próbą przemilczenia i ukrycia tego czy innego problemu. "Mam wystarczająco dużo dźwigni, form i metod, aby wystarczająco dogłębnie zbadać problem" - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
Prezydent wskazał kilka problemów, które nie zabrzmiały w raporcie ministra. Na przykład w tym roku nastąpił pewien niedobór na uczelniach. I większość z tych niedoborów to specjalności rolnicze. Na drugim miejscu są specjalności inżynieryjno-techniczne. "To, czego dziś bardzo potrzebujemy. Każdy chce jeść. Człowiek musi być nakarmiony, ubrany. A to jest rolnictwo. A jak jutro będziemy się odżywiać, w co będziemy się ubierać. Wszystko od ziemi. Dlaczego mamy tu niedobory? Nawet nie powiedział Pan ani słowa" - zauważył białoruski przywódca. "A inżynierowie... Jak jutro będziemy żyć bez inżynierów? Prawnicy i historycy ani nie stworzą samochodów elektrycznych, ani nie zbudują elektrowni jądrowej. Potrzebni są przede wszystkim inżynierowie. Gdzie oni są? A Pan nie powiedział, że to problem. Po prostu improwizuję i wymieniam, na co powinniśmy zwracać uwagę".
Innym aspektem jest edukacja zawodowa. Minister informował, że pod tym względem prace są uporządkowane, i wiele szkół ma własne ogródki działkowe. Aleksander Łukaszenka zauważył, że nie wszystkie szkoły mają taką praktykę. "A może tam dla każdej szkoły, poczynając od uczelni wyższych, a może od Ministerstwa Edukacji - dla każdego po kołchozie?" - zasugerował szef państwa.
Prezydent wskazał kilka problemów, które nie zabrzmiały w raporcie ministra. Na przykład w tym roku nastąpił pewien niedobór na uczelniach. I większość z tych niedoborów to specjalności rolnicze. Na drugim miejscu są specjalności inżynieryjno-techniczne. "To, czego dziś bardzo potrzebujemy. Każdy chce jeść. Człowiek musi być nakarmiony, ubrany. A to jest rolnictwo. A jak jutro będziemy się odżywiać, w co będziemy się ubierać. Wszystko od ziemi. Dlaczego mamy tu niedobory? Nawet nie powiedział Pan ani słowa" - zauważył białoruski przywódca. "A inżynierowie... Jak jutro będziemy żyć bez inżynierów? Prawnicy i historycy ani nie stworzą samochodów elektrycznych, ani nie zbudują elektrowni jądrowej. Potrzebni są przede wszystkim inżynierowie. Gdzie oni są? A Pan nie powiedział, że to problem. Po prostu improwizuję i wymieniam, na co powinniśmy zwracać uwagę".
Innym aspektem jest edukacja zawodowa. Minister informował, że pod tym względem prace są uporządkowane, i wiele szkół ma własne ogródki działkowe. Aleksander Łukaszenka zauważył, że nie wszystkie szkoły mają taką praktykę. "A może tam dla każdej szkoły, poczynając od uczelni wyższych, a może od Ministerstwa Edukacji - dla każdego po kołchozie?" - zasugerował szef państwa.
To zdanie Prezydenta sala przyjęła burzą oklasków.
"Uwierzcie mi, bardzo poważne pytanie. Widzę dynamikę. Tak, osiągnęliśmy niespotykane dotąd wyżyny, nikt nie myślał o tym 20 lat temu, że możemy osiągnąć te wyżyny. Ale jeśli nie zobaczymy, że mamy problemy długoterminowe, zapadniemy się w tę samą otchłań, w której byliśmy po rozpadzie Związku Radzieckiego. Musimy to zobaczyć. I nie trzeba tego retuszować, nie trzeba tego ukrywać" - zaapelował szef państwa.