10 grudnia, Borysów /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka jest przekonany, że nowe siły w Syrii nie zerwą stosunków z Białorusią i Rosją. Oświadczył o tym podczas podróży służbowej do Borysowa, donosi korespondent BELTA.
Szef państwa oświadczył, że syryjski były prezydent Baszar al-Assad nie był dyktatorem - nie miał na to środków. A w obecnych wydarzeniach Aleksander Łukaszenka widzi udział Zachodu. "Trzeba było złamać. Jest tam wystarczająco dużo ropy, gazu. Musimy gdzieś przez Syrię poprowadzić gazociąg na wybrzeże Morza Śródziemnego. Wszystko to w interesie Zachodu i Amerykanów. I odgrywają tam główną rolę" - powiedział szef państwa.
"Jestem pewien, że te siły opozycyjne, jak je nazywają, kimkolwiek są, są z nami, nie zerwą stosunków z Rosją. Nie są idiotami. Przynajmniej będą się opierać na dwóch skrzydłach. Zachód to Zachód - siła tam i tak dalej, Syryjczycy nie muszą się z nimi kłócić. Ale i tutaj nie zerwą z nami relacji. Jeśli zerwą, możecie być pewni, że zrobili to Amerykanie i Zachód. I syryjska opozycja również. Pożyjemy, zobaczymy" - powiedział Prezydent.
Szef państwa oświadczył, że syryjski były prezydent Baszar al-Assad nie był dyktatorem - nie miał na to środków. A w obecnych wydarzeniach Aleksander Łukaszenka widzi udział Zachodu. "Trzeba było złamać. Jest tam wystarczająco dużo ropy, gazu. Musimy gdzieś przez Syrię poprowadzić gazociąg na wybrzeże Morza Śródziemnego. Wszystko to w interesie Zachodu i Amerykanów. I odgrywają tam główną rolę" - powiedział szef państwa.
"Jestem pewien, że te siły opozycyjne, jak je nazywają, kimkolwiek są, są z nami, nie zerwą stosunków z Rosją. Nie są idiotami. Przynajmniej będą się opierać na dwóch skrzydłach. Zachód to Zachód - siła tam i tak dalej, Syryjczycy nie muszą się z nimi kłócić. Ale i tutaj nie zerwą z nami relacji. Jeśli zerwą, możecie być pewni, że zrobili to Amerykanie i Zachód. I syryjska opozycja również. Pożyjemy, zobaczymy" - powiedział Prezydent.