7 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Jeśli nowo wybranemu Prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi uda się powstrzymać wojny, powinien otrzymać Nagrodę Nobla. Oświadczył o tym Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka dziennikarzom podczas wizyty na trzecich mistrzostwach w rąbaniu drewna wśród mediów, donosi korespondent BELTA.
„Powinien zrobić wszystko nie tylko po to, by Ameryka była wielka - niech będzie wielka, ale w interesie całego świata, jeśli uważa się za lidera” - podkreślił Aleksander Łukaszenka.
Głowa państwa przypomniał, że Donald Trump podczas kampanii wyborczej obiecał zrobić wszystko, aby powstrzymać wojny (a na świecie jest ponad pięćdziesiąt konfliktów), w tym w Ukrainie.
„Jeśli to zrobi, wyślemy petycję o Nagrodę Nobla, zostanie nagrodzony za zrobienie dobrego uczynku. Jest nadzieja, że spełni swoje obietnice. Ale Ameryka to nie Białoruś: mogą zapomnieć lub coś innego. Ale mamy nadzieję, że spełni swoją obietnicę” - powiedział białoruski przywódca.
Jednocześnie Prezydent zaznaczył, że nie wszystko będzie zależało od Donalda Trumpa. Jeśli chodzi o konflikt w Ukrainie, to tutaj przynajmniej konieczny jest udział obu stron konfliktu. „Będzie starał się zakończyć wojnę w Ukrainie, ale to nie jest proces jednostronny. Musi być negocjowany i być może nie tylko z Rosją. To dotyczy bardzo wielu krajów” - zwrócił uwagę szef państwa.
Donald Trump oświadczył również, że jest gotów ujarzmić Chiny. Aleksander Łukaszenka podkreślił jednak, że taka osoba, która może „ujarzmić Chiny”, jeszcze się nie narodziła.
„Dlatego trzeba wszystko dzielić przez dwa, przez trzy. To, co mówi się dziś w kampanii wyborczej, nie jest faktem, że okoliczności będą takie jutro - dodał Prezydent. - Jeśli oni chcą, żeby tu w Europie był spokój, to my się do tego przyczynimy".