7 stycznia, Mińsk /Kor. BELTA/. Niesprawiedliwość w społeczeństwie prowadzi do wojny. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział to w świątyni w Boże Narodzenie na przykładzie sąsiedniej Ukrainy, donosi korespondent BELTA.
Aleksander Łukaszenka przypomniał również, że korzyści w kraju są tworzone przez ludzi i dlatego ludziom należy się wynagrodzenie z wypracowanego zysku. „A nie napełniać swoje kieszenie. Taka jest zasada sprawiedliwości” - podkreślił szef państwa, mówiąc o prowadzeniu działalności gospodarczej i kwestiach cenowych.
„Jeśli nie będzie takiej sprawiedliwości, dojdzie do wojny. W Ukrainie nie zaczęło się od Majdanu, wszystko zaczęło się od niesprawiedliwości, kiedy pojawił się ogromny klan - oligarchia, która uderzyła w Ukrainę. I tak powoli ta oligarchia doprowadziła kraj do wojny. Ten sam Zełenski - nie jest biednym człowiekiem. Więc ci, którzy mają ogromne, niezarobione pieniądze w kieszeniach, mocno cisną. I wtedy nie myśli się już o państwie. Wtedy myśli się o pieniądzach. I wszyscy prezydenci tam byli tacy. Tak więc wszystko zaczyna się od niesprawiedliwości” - powiedział białoruski przywódca.