26 grudnia, Sankt Petersburg /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka i premier Armenii Nikol Paszynian wymienili się ostymi uwagami na posiedzeniu Najwyższej Euroazjatyckiej Rady Gospodarczej, donosi korespondent BELTA.
Białoruś będzie przewodniczyć organom EUG w 2025 roku. W związku z tym Aleksander Łukaszenka zaproponował, aby następny szczyt odbył się w Mińsku. „Jeśli pojawią się jakieś propozycje lub zmiany z waszej strony, podejmiemy dodatkowe decyzje w trakcie konsultacji” - powiedział Prezydent.
Szef państwa poprosił również obserwatorów EUG o przybycie na szczyt, ponieważ format osobistej obecności jest najbardziej skuteczny podczas negocjacji.
Nikol Pashinyan postanowił od razu ostrzec, że jego kraj weźmie udział w nadchodzącym szczycie w formacie połączenia wideo. „Nie mamy nic przeciwko zorganizowaniu spotkania Najwyższej Euroazjatyckiej Rady Gospodarczej w Mińsku, ale chcę z góry powiedzieć, że nasza delegacja weźmie udział w spotkaniu w trybie wideokonferencji” - powiedział.
„I w czym problem? - Aleksander Łukaszenka wyjaśnił. - Czy do Mińska jest daleko, czy nie ma nikogo, kto mógłby was podwieźć? W razie potrzeby zorganizujemy podwiezienie waszej delegacji”.
„Aleksandrze Grigoriewiczu, złożyłem publiczne oświadczenie w tej sprawie i to oświadczenie pozostaje w mocy. Nie sądzę, by był to odpowiedni format do omawiania tych kwestii. Po prostu podniósł Pan tę kwestię i musiałem natychmiast zareagować, aby nie było nieporozumień” - Nikol Paszynian uniknął bezpośredniej odpowiedzi.
Prezydent zapewnił, że propozycja strony armeńskiej zostanie rozpatrzona. Nikol Pashinyan postanowił jednak kontynuować ostrą wymianę zdań.
„Co tu jest do rozpatrywania? Nie możecie rozpatrzyć mojego wniosku, bo mój wniosek nie podlega rozpatrzeniu” - nie dawał za wygraną armeński premier.
„Rozpatrzymy go, może nie będzie telewizora, żeby Pan mógł się wypowiedzieć” - wyjaśnił Aleksander Łukaszenka.
„To jest problem” - zgodził się Nikol Pashinyan i zasugerował przejście do procedury podpisywania dokumentów.