ENERGIA ATOMOWA
16 kwietnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Bezpieczeństwo żywnościowe na Białorusi jest zapewnione, lecz wiele rezerw w rolnictwie nie zostało jeszcze wykorzystanych. O tym oświadczył Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka, podsumowując wyniki spotkania w sprawie rozwoju obszarów wiejskich i zwiększenia efektywności sektora rolnego, relacjonuje korespondent BELTA.
„Musimy utrzymać kraj, musimy utrzymać nasze pokolenie. Powtórzcie doświadczenie: mamy wystarczająco dużo doświadczeń, które trzeba skopiować i powtórzyć” – zauważył Aleksander Łukaszenka.
„To, że dzisiaj skupiliśmy się na tym, co negatywne, nie oznacza, że wszystko jest złe. Wszystko jest znacznie lepsze niż było. Ludzie są karmieni – po rozsądnych cenach. Widzicie, że staramy się utrzymać ceny na rozsądnym poziomie. Ktoś krzyczy, jęczy, ale mimo to jesteśmy wyżywieni i ubrani po rozsądnych cenach. Ale, jak powiedziałem przemysłowcom, zawsze możemy sprzedawać wasze produkty. Liczba ludności na świecie rośnie; jeśli się trochę poruszacie, będą kupować nasze produkty” – powiedział Prezydent.
Podkreślił, że w tym roku rolnictwo zobowiązane jest produkować mleko, mięso, jaja, warzywa, owoce i inne produkty na pokrycie pełnych potrzeb kraju. „To jest wasze główne zadanie – powiedział głowa państwa – I dowiedzieć się, gdzie są fundusze stabilizacyjne, w jakiej ilości koncentrować jabłka, gruszki itp. Nie powinniśmy wydawać walut obcych na zakup jabłek – polskich czy innych. Sankcje sankcjami, a oni wysyłają te produkty tutaj, a my płacimy im walutą”.
Aleksander Łukaszenka po raz kolejny zwrócił uwagę na problem pośrednictwa w organizacji zakupów, czy to nasion, pasz czy sprzętu. „Nie daj Boże, Komitet Kontroli Państwowej poinformuje, że nie kupujecie tego sami, ale dostarczają wam to niektóre struktury pośredniczące – ostrzegł. – Scentralizujcie to, a jeśli ktoś (nie możemy tego zabronić) przywiezie to i zaoferuje poniżej waszej ceny, chętnie od nich kupimy.”
Prezydent omówił również rozwój prywatnego rolnictwa w kraju. Przypomniał, że wcześniej ta kwestia nie była zbyt istotna dla Białorusi: przede wszystkim konieczne było uratowanie rolnictwa, a nie cięcie ziemi i rozdawanie na kawałki. Teraz czasy są inne.
„Jeśli zgłosił się do was zamożny prywatny właściciel i chce przejąć część kołchozów lub cały kołchoz w obwodzie witebskim lub mohylewskim, to oddajcie. Rolnicy nie powinni się dzisiaj na nas obrażać. 25 lat temu, wziąłem to pod uwagę. Gdybyśmy zaczęli to wszystko rozdawać, mielibyśmy dziś rewolucję agrarną. Dziś prywatni właściciele się sprawdzili. A jeśli są mądrzy prywatni właściciele, którzy są gotowi pracować, niech pracują. Niech dwa, trzy lata wynajmują, tak jak to zrobiliśmy w obwodzie witebskim – oddaliśmy dwa gospodarstwa. Jednym okiem to obseruwję: chyba się stara, chce coś zrobić, gdzieś na boku zarabia i tam inwestuje” – powiedział głowa państwa.
Podobnie jak na niedawnym spotkaniu poświęconym przemysłowi Aleksander Łukaszenko zwrócił szczególną uwagę na niedopuszczalność korupcji: „Proszę was, chłopaki, nie róbcie tego. Zawsze powtarzam: lepiej, żeby biedni byli wolni, niż bogaci w więzieniu. Dlatego mówię, że nie trzeba mieć pośredników, powinniście sami kontrolować zakupy i sprzedaż”.
Prezydent obiecał także zbadanie problemu mieszkalnictwa na obszarach wiejskich, gdyż czasami mogą tu występować zaburzenia równowagi. „Będziemy korygować te programy, zwłaszcza w przyszłym roku. Musimy przestudiować problem w tym roku, żeby nie okazało się, że nie możemy zająć 6 tysięcy wolnych domów. Mówią: dajcie nam pieniądze na mieszkania. Zapełniajcie istniejące tam domy. Dokonamy zmian” – powiedział.
Jedną z najważniejszych kwestii, którymi Białoruś aktywnie zajmowała się w zeszłym roku, była rekultywacja gruntów. Nadal pozostaje wiele nierozwiązanych kwestii. „Straszne patrzeć na niektóre części Białorusi. Zaniedbaliśmy zrekultywowane tereny do tego stopnia, że jest to niemożliwe. Teraz musimy szturmem wszystko odbudować w ciągu trzech lat. Ale bardzo chciałbym, żebyście przynajmniej na 10, 20, 100 hektarach w każdym gospodarstwie przeprowadzili prace kulturotechniczne, a my już na poziomie państwa będziemy prowadzić odbudowę zrekultywowanych gruntów” – postawił zadanie Aleksander Łukaszenka.
Po raz ostatni, przestrzegł głowa państwa, wracamy do pracy regionalnych służb rolniczych. „Będą regionalne usługi rolnicze. Obejmuje to pomoc słabym gospodarstwom, żeby zabrali sprzęt spod płotu i zrobili jedną z dwóch lub trzech jednostek. Można to zrobić na bazie powiatu. Czyli zawsze będzie praca dla dawnej regionalnej służby sprzętu rolniczego. Nie trzeba tego zniszczyć. Tam jest przynajmniej jakaś baza” – zauważył Prezydent.
"Zbudowaliśmy wiele kompleksów rolniczych. Zakładamy, że jeśli nie są obsadzone, jest to przestępstwo gubernatora i przewodniczącego regionalnego komitetu wykonawczego. Po co budowali? Tutaj trzeba podjąć decyzję. Ale kompleksy muszą być obsadzone" – zażądał Aleksander Łukaszenka.
„Jeszcze raz: nie mówię, że jest źle, ale nie tak powinno być. I czuję, że może być źle. Dlatego musimy w odpowiednim czasie zabrać się do pracy i działać, aby nasze dzieci nie musiały nad tym później pracować. Nie sądzę, że podczas tego spotkania powiedzieliśmy wam wiele nowych rzeczy, odkryliśmy Amerykę. Wszyscy o tym doskonale wiecie i rozumiecie. Ale chcę wam jeszcze raz powiedzieć, że nie potrzebujemy niczego nowego, podajcie wynik w stary sposób. Pójdźmy tą drogą, i będziemy mieli wyniki. Równolegle powoli i "inteligentny" ciągnik dostaniecie we właściwym momencie. Jeśli ktoś jest gotowy, powielimy produkcję ciągnika specjalnie dla was. Już nauczyliśmy się go robić, pracuje dobrze. Ale myślę, że nie minęły jesze czasy operatora maszyn na naszym tradycyjnym ciągniku. Więc zróbcie porządek i dbajcie o dyscyplinę. Musicie być przykładem dla wszystkich, aby nikt nie wskazywał na was palcem. Trzeba się zmobilizować" – podsumował białoruski przywódca
