19 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka opowiedział w wywiadzie dla kanału telewizyjnego „Rossija” o niedociągnięciach rządów w rozwoju białorusko-rosyjskich stosunków sojuszniczych. Rozszerzona wersja wywiadu została pokazana na wieczornej antenie kanału telewizyjnego „Białoruś 1”, informuje BELTA.
Szef państwa przypomniał o burzeniu płotów na granicy białorusko-rosyjskiej, w którym osobiście uczestniczył. Kraje konsekwentnie budują współpracę, ale nadal istnieją pewne niedociągnięcia, przede wszystkim gospodarcze. „Mamy pewne niuanse. Mówią, że na lotnisku, jeśli Białorusini przechodzą, to nie jest to samo, co Rosjanie. Jest jakaś dodatkowa kontrola i tak dalej. Oznacza to, że pozostały jeszcze pewne szczegóły. Ale to są drobiazgi, szczegóły, które być może nie mają wpływu” - powiedział, odnosząc się do kwestii granicy.
Ale najważniejszą rzeczą, podkreślił Prezydent, jest ekonomiczna podstawa związku. „Istotą związku były równe warunki dla ludzi i przedsiębiorstw. Jeśli te równe warunki nie istnieją, to co to za związek? - zauważył Aleksander Łukaszenka. - Ja nawet czasami o tym myślę... Kiedyś nawet w emocjach powiedziałem Putinowi: „ Popatrz, popatrz, jacy oni (na Zachodzie - przyp. BELTA) są dla siebie nawzajem”. Może czegoś nie wiemy, ale na zewnątrz widzimy, że pomagają, jest broń i pieniądze... Dlaczego, powiedziałem, nie możemy, dwa kraje? Czy Białoruś jest takim ciężarem dla Rosji? Nie. I to odpracujemy. I jeszcze jak odpracowujemy to".
„Musimy więc oprzeć gospodarkę na solidnych fundamentach. Myślałem: no cóż, kto w Rosji w jakiś sposób hamuje? To nie jest polityka Putina. Mamy takie wspólne poglądy, jesteśmy tak blisko siebie. Nie mamy żadnych nieporozumień. To wina naszych rządów. Zgodziliśmy się, że gospodarką zajmą się rządy. Ale jeśli pojawią się jakieś nierówności, zaangażujemy się. To dobra formuła. Ale ciągle musimy angażować się w gospodarkę - dwóch prezydentów. Chociaż teraz jest wiele innych kwestii - kwestii prezydenckich. Dlatego rządy powinny tworzyć tę podstawę” - powiedział szef państwa.
Przypomniał, że kiedyś zaproponował formułę o wspólnej Ojczyźnie na przestrzeni od Brześcia do Władywostoku. „Kto może z tym polemizować? Nikt - zauważył białoruski przywódca. - Na tej (przestrzeni - przyp. BELTA) będą dwa państwa jako jedna całość. I mamy dość rozumu, aby budować takie relacje. To jest kierunek, w którym powinniśmy dziś działać. Nie ma innego sposobu. I wcale go nie potrzebujemy.
Mówiąc o wsparciu Białorusi dla Rosji, Aleksander Łukaszenka podkreślił: „Nie ukrywamy tego, bo tak naprawdę jesteśmy w tej samej łodzi. Co tu ukrywać? Jeśli się wywróci, utonie zarówno Rosja, jak i Białoruś. Co mamy do ukrycia?