12 listopada, Baku /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział na światowym szczycie w sprawie walki ze zmianami klimatu w Baku, że skuteczność działań podejmowanych przez społeczność światową w tej dziedzinie jest niska, donosi korespondent BELTA.
„Dużo się tu mówi o tym, kto ile zrobił dla poprawy klimatu. Ale porównuję ostatni okres po naszym poprzednim szczycie. Klimat tylko się pogorszył. Wojna na Bliskim Wschodzie, wojna w Ukrainie, wojna w południowym Jemenie. W sumie ponad 50 konfliktów na całym świecie, które brutalnie wpływają na klimat naszej planety. Więc czy jest lepiej? Kto zaczął płacić za emisje?” - nakreślił problematykę głowa państwa.
Aleksander Łukaszenko zwrócił uwagę, że ci, którzy wcześniej byli zainteresowani poprawą klimatu, są nieobecni na tej konferencji. „Co więcej, sabotują ją. Tak samo będzie po (minionych - not. BELTA) wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Powstaje pytanie o skuteczność naszych działań na takich szczytach - powiedział białoruski lider. - Kiedyś Prezydent Francji uważał się za prawie wielkiego z powodu Porozumienia Paryskiego. I gdzie jest dziś ten Prezydent? Czy to nie ma znaczenia? To jest skuteczność naszej pracy. Więc na razie nie ma o czym informować".
Zwracając się do tych, którzy są nieobecni na szczycie i myślą, że konsekwencje zmian klimatycznych miną, Aleksander Łukaszenka ostrzegł: „To nie minie. Sztorm w Stanach Zjednoczonych, niedawno w Walencji (mówimy o powodzi - not. BELTA) - zginęli ludzie. To pokazuje, jak „poprawiamy” nasz klimat”.
„Mówię to szczerze, ponieważ nie ma nic do zarzucenia mojemu krajowi w tym względzie. Ściśle wypełniamy wszystkie zobowiązania, których się podjęliśmy" - podkreślił szef państwa.