Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 22 Listopada 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Prezydent
14 Września 2024, 18:30

Dlaczego Łukaszenka zmodernizował przemysł drzewny i jakie perspektywy ma on dzisiaj

Białoruś posiada unikalny zasób odnawialny. Około 40 proc. jej terytorium pokryte jest lasami, i co roku w kraju przerabia się 25 milionów metrów sześciennych drewna. Białoruskie produkty - od papieru i tektury po tarcicę, wystrój wnętrz i meble - są znane w wielu krajach świata. Ale aby osiągnąć taki wynik, przedsiębiorstwa drzewne w kraju musiały ciężko pracować. Państwo zainwestowało w ich modernizację ponad cztery miliardy dolarów. Aleksander Łukaszenka trzymał tę pracę pod osobistą kontrolą - jak zawsze twardą i bezkompromisową. W tym wydaniu projektu YouTube BELTA "Po fakcie: decyzje Pierwszego" opowiemy, dlaczego Białoruś postanowiła zreformować przemysł drzewny i jakie zniekształcenia w gospodarce poprawiły białoruskie władze. Za co Aleksander Łukaszenka chciał wysłać ministrów do pracy w fabrykach i komu nie wybaczył bezczelnej niegospodarności. Odwiedziliśmy również przedsiębiorstwa i dowiedzieliśmy się, jaki zwrot przyniosła im modernizacja, czy zmieniło się życie pracowników fabryki i czy przemysł drzewny stał się narodową marką Białorusi.

Dlaczego na Białorusi podjęto modernizację przemysłu drzewnego

Rozwój kompleksu przemysłu drzewnego na Białorusi koordynuje państwowy koncern "Bellesbumprom". To kilkadziesiąt firm z branży drzewnej, meblarskiej i celulozowo-papierniczej, z których wiele ma ponad stuletnią historię. W ich losu było wszystko: wzloty i upadki, ważne osiągnięcia i głębokie kryzysy. Doświadczyły ciężkich czasów wojny, rozpadu ogromnego imperium, trudnych lat odrodzenia i formowania się w młodej niepodległej republice.

Baza produkcyjna tych przedsiębiorstw, podobnie jak innych gigantów przemysłowych Białorusi, powstała w latach radzieckich i na początku 2000 roku nie pozwalała już działać w nowych warunkach, zapewniać jakości produktów, i konkurować ze światowymi producentami. Wiele fabryk było zagrożonych likwidacją. Z drugiej strony, władze białoruskie dążyły do lepszego wykorzystania dostępnych w kraju zasobów leśnych. I co robić w takiej sytuacji?

W 2007 roku Prezydent Białorusi podejmuje decyzję o modernizacji przedsiębiorstw drzewnych i stworzeniu nowych, nowoczesnych przedsiębiorstw, mających na celu produkcję innowacyjnych, zorientowanych na eksport i zastępujących import wyrobów, głęboką i bezodpadową obróbkę drewna. Od tego momentu można powiedzieć, że rozpoczyna się odrodzenie białoruskiego przemysłu drzewnego, i branża  przechodzi ponowne wyposażenie techniczne na dużą skalę.
"Jesteśmy zbyt przywiązani w imporcie do zasobów, komponentów i tak dalej i słabo wykorzystujemy surowce własnego kraju. Modernizacja przemysłu drzewnego ma na celu wyeliminowanie tych zniekształceń. Na Białorusi na mieszkańca przypada 173 metry sześcienne lasu, czyli 2,5 razy więcej niż na świecie. Niemniej jednak do niedawna w białoruskim eksporcie tych produktów dominowało drewno okrągłe oraz tanie półprodukty. Wywożono drewno i kupowano za walutę meble, wysokiej jakości papier i inne produkty o wysokiej wartości dodanej zamiast produkować je u siebie" - wyjaśniał Prezydent.

Z jakimi problemami borykały się przedsiębiorstwa

Jednak sprawy nie poszły od razu w górę. Koncern "Bellesbumprom" stał się w rzeczywistości pionierem w tej branży, więc nic dziwnego, że przedsiębiorstwa napotkały szereg problemów. Wiele rzeczy musiały zrobić po raz pierwszy, czasem metodą prób i błędów. Do prac włączono organizacje finansowe, projektowe i budowlane, światowych producentów sprzętu technologicznego, różne służby i organy.

I jeśli błędy popełnione przez brak doświadczenia Aleksander Łukaszenka traktował ze zrozumieniem, to z banalnymi i niedopuszczalnymi naruszeniami dyscypliny finansowej, brakiem kontroli i wręcz niegospodarnością w poszczególnych miejscach Prezydent musiał walczyć i podejmować najostrzejsze środki. Na przykład po wizycie w przedsiębiorstwie "Borysowdrew" w 2012 roku głowa państwa zlecił przygotowanie dekretu, który wzmocniłby dyscyplinę pracy w przedsiębiorstwach. Jednocześnie Prezydent zażądał podwyżki płac w fabrykach i zakładach, aby pracownicy mieli motywację do pracy.
"Przygotujcie dekret. Do czasu zakończenia modernizacji i zrekonstruowania zabronione jest zwalnianie pracowników. Pracownik nie może zrezygnować z przedsiębiorstwa bez zgody kierownika. Puści - niech odejdzie, nie puści - powinien pracować. Za naruszenie - do pracy przymusowej. Dotyczy wszystkich: pracownika, specjalisty i kierownika. Inaczej dojdziemy do tego, że jutro zaczną chodzić po Borysowie i Mińsku z widłami i dźgać się nawzajem, zamiast uruchomić produkcję i otrzymywać 1 tysiąc dolarów w 2015 roku" - podkreślił wówczas Aleksander Łukaszenka.

Czy takie decyzje były łatwe dla Prezydenta? Z pewnością ich podjęcie nie było łatwe. Ale jak inaczej, jeśli z budżetu przeznaczane są ogromne pieniądze, a plany zostają pokrzyżowane? Jeśli do przedsiębiorstwa jest dostarczany nowy sprzęt i pozostawia się go do gnicia pod dachem? To były pojedyncze przypadki. Ale tak czy inaczej urzędnicy i dyrektorzy tracili swoje stanowiska, a czasem nawet wolność.
Do czego doprowadziła modernizacja przemysłu drzewnego

Prawdopodobnie dzisiaj nikt już nie pamięta tego słynnego dekretu. Ale w różnych zakątkach Białorusi działają nowoczesne przedsiębiorstwa, ludzie mają przyzwoitą pracę i produkują wyroby poszukiwane w wielu krajach świata. I jeszcze jeden ważny punkt: gdyby władze nie złapały się na czas i nie podjęły decyzji o modernizacji branży, wiele przedsiębiorstw już by nie istniało. Po prostu umarłyby na rynku, nie mogąc wytrzymać konkurencji.

"Wielkość przetwarzania drewna od początku modernizacji do dziś wzrosła o 20 milionów metrów sześciennych. Oznacza to, że jeśli w 2010 roku wielkość przetwarzania wynosiła nieco mniej niż 6 milionów, to w 2023 roku osiągnęła ponad 25 milionów metrów sześciennych. Ogólnie rzecz biorąc, wielkość produkcji w zmodernizowanych przedsiębiorstwach wzrosła 12-krotnie, a głębokość przetwarzania wzrosła z 38 proc. w 2010 roku do 70 proc. w całej republice, a jeśli spojrzeć na przedsiębiorstwa koncernu, to nawet ponad 99 proc. surowców jest wykorzystywanych do produkcji na cele technologiczne i energetyczne" - powiedział zastępca przewodniczącego koncernu "Bellesbumprom" Siergiej Kasjanow.
Jak zmodernizowano  Dobruską fabrykę papieru

Weźmy na przykład Dobruską fabrykę papieru "Bohater pracy" - jedno z najstarszych przedsiębiorstw branży papierniczej na Białorusi. Ogólnie rzecz biorąc, zorganizowanie produkcji papieru do pisania w Dobruszu zaproponował wojskowy działacz Imperium Rosyjskiego hrabia Iwan Paskiewicz. Jednak zrealizować ten plan potrafił tylko jego jedyny syn i następca, Fedor. To dzięki niemu pod Homlem zaczęto produkować kilka rodzajów papieru: papieru opakowaniowego, papieru do zapalniczek, papieru do pisania, papieru do drukowania i papieru do gazet. Pod koniec XIX wieku Dobruska fabryka papieru do pisania stała się największym przedsiębiorstwem w kraju, a w 1903 roku zajęła ósme miejsce na liście fabryk i zakładów Imperium Rosyjskiego. W latach radzieckich co siódmy zeszyt szkolny był produkowany właśnie w Dobruszu.
W 2012 roku na bazie Dobruskiej fabryki papieru postanowiono zorganizować produkcję tektur powlekanych i niepowlekanych. Przedsiębiorstwo zajęło obszar ponad 30 ha (czyli 42 boiska piłkarskie). To prawda, że  zakończyć wszystkie prace i uruchomić nowy kompleks udało się dopiero kilka lat temu - budowa została opóźniona z winy zagranicznego wykonawcy. W rezultacie postanowili zakończyć tworzenie produkcji własnymi siłami i zasobami. Początkowo istniały wątpliwości, czy krajowi specjaliści poradzą sobie z zadaniami, ponieważ w niektórych obszarach nie mieli wystarczającego doświadczenia. Ale prace zostały wykonane. Po pokonaniu wszystkich trudności przedsiębiorstwo stało się liderem przemysłu drzewnego. Obecnie fabryka jest wyposażona w nowoczesny sprzęt, który pozwala na produkcję około 100 rodzajów wyrobów z papieru i tektury.
"W momencie uruchomienia kompleksu tego typu produktów nie produkowano ani w krajach WNP, ani na Białorusi. Równolegle z nami zbudowano i uruchomiono podobną fabrykę w Kamie (jest to obwód permski). Na dzień dzisiejszy w dwóch fabrykach zapewniamy pełną potrzebę tego rodzaju surowców dla drukarni Białorusi i Federacji Rosyjskiej, a także eksportujemy do Azji Środkowej, Chin i krajów bliskiej zagranicy. To jest tektura klasy premium. Zdolność produkcyjna tego kompleksu wynosi 200 tysięcy ton rocznie. W tym roku planowane jest wyprodukowanie 170 tysięcy ton, ale do końca roku praktycznie osiągniemy pełną zdolność produkcyjną" - powiedział pierwszy zastępca dyrektora fabryki Romas Radiewicz.

W ciągu ostatnich trzech lat produkcja w fabryce wzrosła dziesięciokrotnie w ujęciu finansowym. Oczywiście wpłynęło to również na poziom płac - dla zwykłych pracowników jest to główny wskaźnik. Nawiasem mówiąc, do modernizacji w przedsiębiorstwie podeszli z całą odpowiedzialnością, zachowując rzadki sprzęt. Wyobraźcie sobie, że maszyny, które produkują tekturę, mają prawie 130 lat i nadal działają. Który właściciel zdecyduje się pozbyć tak rzadkiego i bardzo działającego - choć przestarzałego - sprzętu? Przy odpowiednim podejściu i takiemu urządzeniu na pewno będzie co robić.

"Gratuluję! Epicka budowa tego wyjątkowego przedsiębiorstwa dobiegła końca. Dla nas jest to prawdopodobnie w pewnym stopniu nauka. Wiele się tutaj nauczyliśmy: jak budować i kontrolować budowniczych. Ale cieszę się, że skończyliśmy tę budowę. Potrafimy zrobić wszystko, kiedy jesteśmy suwerenni, niezależni, kiedy rozumiemy, że robimy dla siebie i naszego narodu. Robiliście dla swoich dzieci. Ponieważ już teraz sytuacja rozwija się w taki sposób, że wasze dzieci tam, nawet w Homlu i Mińsku, nie są nikomu potrzebne: jest konkurencja i będzie rosła. Dlatego zadbajcie o tę produkcję, aby nasze dzieci przyszły tutaj i mogły pracować" - powiedział Aleksander Łukaszenka odwiedzając przedsiębiorstwo w 2021 roku.

Jak "Mostowdrew" opanował nowe technologie
 
A nasze następne przedsiębiorstwo znajduje się na zachodzie Białorusi. Może się pochwalić 100-procentową obróbką drewna i absolutnie bezodpadową produkcją. Produkuje tarcicę, sklejkę, płyty pilśniowe i podłogi laminowane.

Historia firmy "Mostowdrew" rozpoczęła się prawie 100 lat temu, kiedy bracia Konopatscy zbudowali w Mostach fabrykę sklejki. W tym czasie było to najlepiej wyposażone przedsiębiorstwo swojej branży w Europie. Jego produkty, w tym sklejka lotnicza, były dostarczane do Anglii i Belgii, Singapuru i Malezji, Argentyny. W 1939 roku fabryka została zaatakowana przez samoloty Luftwaffe, ale władze radzieckie były w stanie odbudować przedsiębiorstwo po wejściu Zachodniej Białorusi do BSSR i ponownie wyprowadzić je na czołowe pozycje. W 2007 roku rozpoczęto tu również gruntowną modernizację. Podobnie jak w przypadku Dobrusza, prace były prowadzone z różnym powodzeniem. Ale efekt ponownego  wyposażenia technicznego jest oczywisty.
"Tak, oczywiście, może złapaliśmy ciężar, który nie był w naszej mocy. Nie było dobrych instytucji projektowych, opieraliśmy się na jakichś analogach. Nasi eksperci pojechali do Europy i sprawdzili, jak działa sprzęt. Wszystko opanowali. Zawsze mówiłem, że jesteśmy dumni z tego, że opanowaliśmy ten ciężar i zrobiliśmy duży potencjał na przyszłość. Dziś potroiła się wielkość produkcji w porównaniu z tym okresem. Gdy wolumeny wzrosły, odpowiednio, mamy stabilną miesięczną płacę. Warunki pracy: jeśli wcześniej pracowaliśmy w kierzowych butach, dziś faktycznie wszyscy u nas są w kapciach. I pojawiły się nowe zawody. To właściwie ci sami informatycy, ale są operatorami - linie są automatyczne. Wszystko to zostało zrobione z publicznych pieniędzy, dziś zwracamy je do budżetu. To dobra inwestycja kraju" - powiedział Siergiej Ososow, dyrektor generalny przedsiębiorstwa "Mostowdrew".
Dzięki modernizacji u "Mostowdrewa" pojawiły się dodatkowe środki finansowe. Firma zainwestowała w budowę nowego tartaku, i produkcja "wystrzeliła" - po lokalną tarcicę ustawia się dziś kolejka zagranicznych partnerów. Ogólnie rzecz biorąc, wszystkie fabryki "Mostowdrewa" są w 100 proc. załadowane, prawie 80 proc. produkcji idzie na eksport.

"Technologia została dobrana w taki sposób, że w grę wchodzą wszystkie odpady tartaczne. Zrębki są wykorzystywane do produkcji płyt MDF, do produkcji innych wyrobów marżowych, kora i inne odpady trafiają do modułu energetycznego. W naszym przedsiębiorstwie w ogóle nie zużywamy gazu, ogrzewamy (a mamy ogromny moduł energetyczny) tylko odpadami produkcyjnymi. Dzięki temu bardzo mocno oszczędzamy i obniżamy koszty produkcji" - wyjaśnił zastępca dyrektora generalnego - główny inżynier "Mostowdrewa" Andriej Makowiec.
Realizacja dużych projektów dla Białorusi to sprawa nie nowa. Jednym z nich jest ogromna modernizacja przemysłu drzewnego. Jak podkreśla Aleksander Łukaszenka, rozwiązanie takich strategicznych zadań to przyszłość każdego kraju. A bez przyszłości nie może istnieć ani jeden człowiek, ani jedno państwo.
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi