17 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Na forum patriotycznym w Mińsku z okazji Dnia Jedności Narodowej Prezydentowi Białorusi Aleksandrowi Łukaszence zaprezentowano twórczą niespodziankę pod tytułem „Ballada o dyktatorze”, donosi korespondent BELTA.
Kompozycja została zaprezentowana na scenie przez rzeczniczkę prasową Prezydenta Natalię Eismont. Powiedziała, że ten utwór narodził się całkowicie spontanicznie, przypadkowo, a nawet wbrew. Aleksander Łukaszenka nie wiedział o nim przed premierą na forum, więc była to dla niego niespodzianka.
Rzeczniczka przypomniała na początku, że ballada to utwór, wiersz o nietypowej formie, głównie o tematyce historycznej, najczęściej legendarnej. „Dziś chcemy przedstawić Państwa ocenie utwór niezwykły, który narodził się zupełnie spontanicznie, a nawet można powiedzieć przypadkowo i wbrew. Jego autor nie jest Białorusinem z pochodzenia, ale jest nam, Białorusinom, duchowo bardzo bliski. Mołdawski poeta Paweł Duganow. Wielu Białorusinów pamięta go z wydarzeń naszego trudnego roku 2020. Szczerze, od serca, otwarcie mówił wtedy o tym, co i dlaczego się dzieje, kibicował naszemu krajowi. Nieco ponad rok temu sprawił nam niespodziankę, pisząc balladę. Był to twórczy prezent dla naszego Prezydenta. Taki szczery, a może nawet naiwny na pierwszy rzut oka” - powiedziała Natalia Eismont.
„Prezydent spojrzał na to, uśmiechnął się i to miał być koniec tej historii. W rzeczywistości otrzymujemy dość sporo podobnych utworów. I nigdy potem nie wychodzą one w świat. Żadnego wodzostwa (to stanowisko samego Prezydenta - przyp. BELTA)”, powiedziała rzeczniczka.
Niemniej jednak historia była kontynuowana. „Nas, ludzi, którzy pracują obok siebie, zaczepiło coś w tej balladzie. Postanowiliśmy działać samodzielnie: twórcze poszukiwania w trybie „ściśle tajnym”, wspólna praca z kompozytorem Walerijem Szmatem i zespołem artystycznym „Białorusini”. Praca, o której Prezydent do tej pory nic nie wiedział. A dziś mamy odważną premierę i jest to niespodzianka dla wszystkich. Niektórym może nie spodobać się to, co usłyszą, ale jest to spojrzenie z zewnątrz na naszą Białoruś. Więc oceńcie sami. Aleksander Grigorijewicz, przepraszam: „Ballada o dyktatorze” - tak przedstawiła utwór Natalia Eismont.
Ballada opowiada o szefie państwa i o tym, że Białoruś jest uporządkowana i przytulna. „Wyjaśnia jej swą miłość, lecz ukochana nie jest mu dana! Mówi głośno. Choć słów wciąż mało. Kraj, w którym Jakub Kołas tworzył razem z Jankiem Kupałą” - tak brzmi jedna z pierwszych zwrotek piosenki.
Ballada wspomina również o różnicy między sposobem wydawania środków w Białorusi i w nieprzyjaznych krajach. Podczas gdy tam produkują zabójcze rakiety i drony, „dyktator” buduje szpitale, mosty, drogi i świątynie.
„Chcą nas wdeptać w ziemię, by zapomnieliśmy nasze imiona. Ale te śmiecie nie wiedziały, że jesteśmy nasionami tej ziemi”, mówi się w piosence.
Mówi się także o sankcjach, próbie zmielenia Słowian na proszek, w wyniku czego powstał proch strzelniczy.
„Nowe jutro rodzi się w promieniach świecącego słońca. A co najważniejsze - prawda. Kto jest z nią, osiągnie cel. Kraj jest jego Alma Mater z aromatem świeżego chleba. Dyktator uśmiechnie się spokojnie, patrząc w spokojne niebo swojej Ojczyzny” - śpiewali artyści.
Na zakończenie zaśpiewano życzenia dla wszystkich Białorusinów: „Niech żyje długo!”.
Kompozycja została zaprezentowana na scenie przez rzeczniczkę prasową Prezydenta Natalię Eismont. Powiedziała, że ten utwór narodził się całkowicie spontanicznie, przypadkowo, a nawet wbrew. Aleksander Łukaszenka nie wiedział o nim przed premierą na forum, więc była to dla niego niespodzianka.
Rzeczniczka przypomniała na początku, że ballada to utwór, wiersz o nietypowej formie, głównie o tematyce historycznej, najczęściej legendarnej. „Dziś chcemy przedstawić Państwa ocenie utwór niezwykły, który narodził się zupełnie spontanicznie, a nawet można powiedzieć przypadkowo i wbrew. Jego autor nie jest Białorusinem z pochodzenia, ale jest nam, Białorusinom, duchowo bardzo bliski. Mołdawski poeta Paweł Duganow. Wielu Białorusinów pamięta go z wydarzeń naszego trudnego roku 2020. Szczerze, od serca, otwarcie mówił wtedy o tym, co i dlaczego się dzieje, kibicował naszemu krajowi. Nieco ponad rok temu sprawił nam niespodziankę, pisząc balladę. Był to twórczy prezent dla naszego Prezydenta. Taki szczery, a może nawet naiwny na pierwszy rzut oka” - powiedziała Natalia Eismont.
„Prezydent spojrzał na to, uśmiechnął się i to miał być koniec tej historii. W rzeczywistości otrzymujemy dość sporo podobnych utworów. I nigdy potem nie wychodzą one w świat. Żadnego wodzostwa (to stanowisko samego Prezydenta - przyp. BELTA)”, powiedziała rzeczniczka.
Niemniej jednak historia była kontynuowana. „Nas, ludzi, którzy pracują obok siebie, zaczepiło coś w tej balladzie. Postanowiliśmy działać samodzielnie: twórcze poszukiwania w trybie „ściśle tajnym”, wspólna praca z kompozytorem Walerijem Szmatem i zespołem artystycznym „Białorusini”. Praca, o której Prezydent do tej pory nic nie wiedział. A dziś mamy odważną premierę i jest to niespodzianka dla wszystkich. Niektórym może nie spodobać się to, co usłyszą, ale jest to spojrzenie z zewnątrz na naszą Białoruś. Więc oceńcie sami. Aleksander Grigorijewicz, przepraszam: „Ballada o dyktatorze” - tak przedstawiła utwór Natalia Eismont.
Ballada opowiada o szefie państwa i o tym, że Białoruś jest uporządkowana i przytulna. „Wyjaśnia jej swą miłość, lecz ukochana nie jest mu dana! Mówi głośno. Choć słów wciąż mało. Kraj, w którym Jakub Kołas tworzył razem z Jankiem Kupałą” - tak brzmi jedna z pierwszych zwrotek piosenki.
Następnie piosenka opowiada o bogactwach naturalnych i kulturowych Białorusi, zachowaniu pamięci historycznej, roli Prezydenta w obronie interesów kraju, podczas gdy „wrogowie krzyczą „dyktator” i się plują”.
Ballada wspomina również o różnicy między sposobem wydawania środków w Białorusi i w nieprzyjaznych krajach. Podczas gdy tam produkują zabójcze rakiety i drony, „dyktator” buduje szpitale, mosty, drogi i świątynie.
„Chcą nas wdeptać w ziemię, by zapomnieliśmy nasze imiona. Ale te śmiecie nie wiedziały, że jesteśmy nasionami tej ziemi”, mówi się w piosence.
Mówi się także o sankcjach, próbie zmielenia Słowian na proszek, w wyniku czego powstał proch strzelniczy.
„Nowe jutro rodzi się w promieniach świecącego słońca. A co najważniejsze - prawda. Kto jest z nią, osiągnie cel. Kraj jest jego Alma Mater z aromatem świeżego chleba. Dyktator uśmiechnie się spokojnie, patrząc w spokojne niebo swojej Ojczyzny” - śpiewali artyści.
Na zakończenie zaśpiewano życzenia dla wszystkich Białorusinów: „Niech żyje długo!”.