ENERGIA ATOMOWA
21 stycznia, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oświadczył, że z niektórymi narodowcami, którzy uciekli z Białorusi za granicę, sąsiedzi nie wiedzą, co robić. Powiedział to podczas rozmowy z pracownikami Mińskiej Fabryki Samochodów, donosi korespondent BELTA.
Prezydent powiedział, że niektórzy z uciekinierów są nienormalni, dla których „ludzie Zachodu, Amerykanie, głównie podrzucają pieniądze w Polsce i na Litwie”. „Ukraińcy zachowują się ostrożnie. Tam w Ukrainie są nasi bojownicy. Ukraińcy - oni robią dobrze, nie dopuszczają naszych blisko granicy, którzy są gotowi przejąć tam jakieś obszary. Mówią, że nie potrzebujemy problemów z Białorusią. Ale w Polsce i na Litwie - nie mogą się uspokoić” - powiedział Aleksander Łukaszenka.
„Na Litwie jest inny problem: nasi obywatele uciekli tam i powiedzieli, że Wilno jest terytorium Białorusi. Wilno. Naprawdę terytorium Białorusi. Mówię: nic, poczekajcie, niedługo w Białostocczyźnie i na sąsiednich terenach Polski, gdzie siedzą nasi ludzie, też powiedzą, że to są białoruskie (tereny - not. BELTA). I Litwini nie wiedzą, co z nimi zrobić. Ich mózgi są już rozregulowane. Są gotowi przejąć litewską część terytorium i zaanektować ją lub stworzyć tam jakąś enklawę i nazwać ją „Białoruś 2” lub jakoś inaczej. I stworzyć tam swój marionetkowy rząd” - powiedział Prezydent.
„Proszę bardzo. Wy ich tam wezwaliście - wy się nimi zajmujcie” - dodał Aleksander Łukaszenka.
