31 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka rozmawiał z dziennikarzami o alternatywnych kandydatach na Prezydenta. Fragment rozmowy został pokazany na antenie „Pierwszy Informacyjny". relacjonuje korespondent BELTA.
„To jest dzisiaj najważniejszy temat. Staram się teraz spojrzeć na ten problem. Myślę, co się za tym kryje. Przeciwko kobiecemu Prezydentowi kobiety wysunęły swoją alternatywę (chodzi o Olgę Czemodanową, członkinię Białoruskiego Związku Kobiet - not. BELTA). Myślę, że już się tam zarejestrowała” - zauważył Prezydent.
Aleksander Łukaszenka kontynuował: "Najbardziej wyrocznia i rzecznik polityki Prezydenta również wystąpił - Gajdukiewicz (lider Liberalno-Demokratycznej Partii Białorusi - not. BELTA) - przeciwko Prezydentowi... Ale, alternatywnie".
„Partia Pracy i Sprawiedliwości (Aleksander Chiżniak, przewodniczący Republikańskiej Partii Pracy i Sprawiedliwości. - not. BELTA) nominowała. I inni” - dodał białoruski przywódca.
Szef państwa został zapytany, jak ocenia taką działalność. „Próbuję to ocenić. Myślę, że będzie im trudno odejść od swojej polityki. Ale jednak. Alternatywni kandydaci. Myślę, że chcą po prostu zapewnić bezpieczeństwo urzędującemu. Cóż, jak inaczej mogę to postrzegać, zwłaszcza kobietę ubiegającą się o urząd? - powiedział. - Jestem pewien, że chcą mnie tylko ochronić i zapewnić mi bezpieczeństwo. Nic więcej, nic mniej. Chciałbym tego.”
Aleksander Łukaszenka został zapytany, czy grozi mu niebezpieczeństwo. "Nie, nie martwcie się. Przeszliśmy przez tak burzliwe życie i staliśmy ramię w ramię na barykadach. Jakie niebezpieczeństwo? Może gdzieś jest, ale jeszcze go nie odkryliśmy” - podkreślił.
W momencie publikacji tej wiadomości CKW zarejestrowała grupy inicjatywne w celu zbierania podpisów na rzecz Aleksandra Łukaszenki, Olega Gajdukiewicza. Aleksandra Chiżniaka i Olgi Czemodanowej.
Ponadto CKW przyjęła dokumenty dotyczące rejestracji grup inicjatywnych obywateli w celu zbierania podpisów popierających nominację Siergieja Bobrykowa, Diany Kowalowej i Anny Kanopackiej.