2 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Dyrektor generalny "Biełaruśkalij" (2009-2014) Walerij Kirijenko opowiedział w projekcie STV "Swoi", jak po raz pierwszy spotkał się z Prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką i towarzyszył mu w kopalni przedsiębiorstwa, informuje BELTA.
Pierwsze spotkanie z głową państwa miało miejsce w 2001 roku. W przedsiębiorstwie podjęto decyzję o zmianie dyrektora, i Walerij Kirijenko, będąc głównym inżynierem, tymczasowo pełnił obowiązki szefa „Biełaruśkalij”. Zaskoczyło go pragnienie Prezydenta, by osobiście zejść do kopalni - program podróży tego nie przewidywał.
Walerij Kirijenko przyznaje: rozmawiał z Aleksandrem Łukaszenką spokojnie, bez emocji. „Powiedziałem, co myślę, jak jest. Zwykły człowiek, zwykły kierownik. Stamtąd widzi, jak to robić dobrze, a jak niewłaściwie. Miałem wrażenie, że to zwykły człowiek” - wspomina szef przedsiębiorstwa.
„Byliśmy w ścianie wydobywczej o niskiej wydajności. I ściana jest bardzo niska, około metra dziesięć. I kiedy czołgaliśmy się na kolanach do kombajnu, a brygadzista nas tam spotkał, Prezydent też się czołgał i cała świta się czołgała" - dodał Walerij Kirijenko.
Aleksander Łukaszenka również rozmawiał z brygadzistą. A potem zapytał: „Przyjmiesz mnie do brygady?”. Brygadzista wyjaśnił: "Pan, Aleksandrze Grigoriewiczu, jest bardzo wysoki, by pracować w tej ścianie. Tak, charakter górnika - nie bał się Pan".