29 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka podczas raportu o efektywności kompleksu rolno-przemysłowego ogłosił główne zadanie i obietnicę dla narodu białoruskiego w okresie przedwyborczym. Brzmi ona następująco: „Będziemy musieli skakać wyżej!” - podaje korespondent BELTA.
„Idąc dziś do ludzi z egzaminem (poprosimy ich o przyjęcie egzaminu pięcioletniego), musimy powiedzieć, co zamierzamy zrobić. Konkretnie. Na tym polega cała polityka. I wszyscy wiemy, jak pięknie mówić. Mamy pewnie z pięćdziesiąt (osób - not. BELTA), które potrafią coś pięknie zaprezentować i powiedzieć. Polityk, przyszły Prezydent, powinien to umieć. Ale najważniejszy jest konkret: co zrobisz” - podkreślił białoruski lider.
Mówiąc o kwestiach rozwoju kompleksu rolno-przemysłowego, Aleksander Łukaszenka zwrócił uwagę na fakt, że kraj już wiele zrobił, ma doświadczenie, ale ważne jest, aby zdecydować, jak postępować. "Musimy pomóc rolnikom. Wiecie, jest coraz mniej ludzi (na wsi - not. BELTA). Władimir Jewgieniewicz (przewodniczący Mińskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego Władimir Kuchariew - not. BELTA) wysysa ze wsi do Mińska wszystko, co może. Już 2 miliony ludzi. Jest coraz dalej i dalej. No to trzeba, żeby był powrót na wieś, bo ludzi trzeba nakarmić. Te 2 miliony ludzi w Mińsku - oni wszyscy chcą jeść codziennie. Od małych dzieci po dorosłych. Nauczyliśmy się to robić. Robimy to bardzo dobrze” - powiedział białoruski przywódca.
Zwrócił uwagę na fakt, że jakość krajowych produktów spożywczych jest doceniana również za granicą, a nawet głowy państw czasami proszą go o przesłanie czegoś do spróbowania.
„Więc nauczyliśmy się to robić. Ale jak dotąd osiągnęliśmy pewną poziomą linię prostą i nie możemy skakać wyżej. A trzeba będzie skakać. I to jest nasze główne zadanie i obietnica dla narodu białoruskiego w tym okresie przedwyborczym” - powiedział szef państwa.
O przyczynach zaproszenia na raport kierowników Mińska i obwodu
Na raport do głowy państwa zostali zaproszeni wicepremier Jurij Szulejko, minister rolnictwa i żywności Anatolij Liniewicz, przewodniczący Mińskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego Władimir Kuchariew i przewodniczący Mińskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego Aleksander Turczin.
"Jak wcześniej uzgodniliśmy, wybierzemy dogodny czas pod względem sytuacji, jak to się teraz modnie mówi, "na ziemi". Z punktu widzenia sytuacji w polu i przygotowań do okresu zimowo-pastwiskowego" - powiedział szef państwa.
I jeśli obecność odpowiedniego wicepremiera i ministra była zrozumiała - aby poinformować o sytuacji w kompleksie rolno-przemysłowym, to Aleksander Łukaszenka osobno opowiedział o powodach zaproszenia szefa obwodu mińskiego i Mińska na rozmowę: "Zaprosiłem tu gubernatora, abyś mógł obiektywnie zdać relację. On powie, gdzie się poprawiło. Gdzie - nie. I czy wszystko jest tak dobrze, jak Pan informuje, czy całkiem źle”. Zaprosiłem Władimira Jewgieniewicza (Kuchariewa - not. BELTA), abyśmy mogli publicznie powiedzieć, jak pomożemy rolnictwu w przyszłym roku".
O pomocy stolicy dla regionów
Prezydent przypomniał, że jakiś czas temu Mińsk udzielił znacznej pomocy obwodowi mińskiemu w budowie nowoczesnych kompleksów mleczarskich. Logika tej decyzji była taka, że należy pomóc tym, których produkty są spożywane przez mieszkańców stolicy. Ale to słusznie wywołało pytania ze strony innych szefów regionów, z których produkty są również regularnie dostarczane do sklepów w stolicy w znacznych ilościach.
„Pamiętacie, że Szulejko, kiedy był gubernatorem (przed nominacją na wicepremiera Jurij Szulejko kierował obwodem brzeskim. - not. BELTA), był strasznie oburzony, że pomogliśmy obwodowi mińskiemu. I całkiem słusznie gubernator zadał pytanie: „Dlaczego Władimir Jewgieniewicz nie pomógł mi zbudować chociaż jednego kompleksu hodowli bydła?”. Ponieważ Brześć dostarcza mleko do Mińska, a także do wszystkich innych regionów" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
„I potem, żart to nie żart, jeśli im nie pomożemy, nie będą na nas głosować. Zawalą wybory. Dlatego musimy obiecać im przynajmniej po jednym kompleksie, który zbudujemy. Nawet jeśli nie znajdziesz na to pieniędzy w Mińsku, udzielę ci pomocy" - powiedział Aleksander Łukaszenka do Władimira Kuchariewa.
W sprawie porad dla kandydatów w wyborach
Prezydent podkreślił, że mówi o tym całkiem poważnie. "Sytuacja w kraju jest dziś taka, że tylko mówić i opowiadać... To już nie gubernatorzy - ludzie tego nie zaakceptują. Ludziom trzeba to przedstawić i położyć. To jest właściwa rzecz do zrobienia. Dlatego wchodząc w kampanię prezydencką (reprezentuję was, rząd), musimy opowiedzieć ludziom" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Według niego sytuacja w ogóle się zmieniła i ważne jest również to, co będzie kryło się za plecami tego czy innego kandydata: "Jeśli ktoś ze starym bagażem próbuje iść tutaj do wyborów, należy być bardzo ostrożnym. Być może nie powinienem tego mówić. Niemniej jednak wszyscy ci, którzy chcą dziś kandydować, a jest ich już całkiem sporo, to ludzie, którzy dorastali w naszych czasach. Oto kilka rad dla nich - co zrobicie i jak głęboko rozumiecie te problemy”.
Konkretność w obietnicach składanych ludziom
Mówiąc o konkretności w obietnicach składanych ludziom, Aleksander Łukaszenka podał szereg konkretnych przykładów.
Jeden z nich dotyczy budowy i utrzymania dróg. „Jeśli drogi - to gdzie i jak. Już o tym mówiłem. Od centrów powiatowych po agromiasteczka. Zrobiliśmy bardzo dużo. Zostało bardzo mało pracy. Ale przechodząc obok, do agromiasteczek musimy zaangażować duże wioski, które kiedyś były centrami gospodarstw rolnych. Nie powinniśmy o nich zapominać. Ponieważ tak, ludzie będą mieszkać głównie w agromiasteczkach, ale jest też ogromna liczba naszych ludzi w tych dużych wioskach, a także w małych. I zwłaszcza osoby starsze, których nie możemy zostawić na niczyich barkach. Musimy się nimi zająć" - powiedział Prezydent.
Jeśli mówimy o jakości produktów spożywczych, praca w tym zakresie zaczyna się od gospodarstwa, kompleksu mleczarskiego. „Zrobiliśmy już wiele rzeczy. Wiemy jak, co robić, znamy technologie. Zbudowaliśmy wiele takich kompleksów. Musimy powiedzieć ludziom wprost, że w ciągu najbliższych pięciu lat rozwiążemy problem kompleksów mlecznych. Stado mleczne, krowa powinna stać w tym pałacu. Aby uzyskać czyste mleko. W końcu krowa na to zasługuje" - powiedział Aleksander Łukaszenka.
Zauważył, że w obwodzie mińskim potrzeba jeszcze tylko kilku lat, aby ostatecznie rozwiązać tę kwestię. „Gdzieś trzeba podciągnąć Witebsk, Mohylew, częściowo Homel. Nie sądzę, by były tam już tak duże problemy z budową tych kompleksów. Co najważniejsze, wiemy, jakie powinny one być i co jest tam potrzebne. Co więcej, jest to produkt zastępujący import. Nie potrzebujemy tutaj niczego importowanego. Wszystko możemy zbudować sami" - powiedział Prezydent.
O pracy nowego personelu w rolnictwie
Biorąc pod uwagę powyższe, głowa państwa stawia przed osobami odpowiedzialnymi za kompleks rolno-przemysłowy bardziej aktywne i zdecydowane działania: „Jeśli chodzi o rolnictwo, cóż, tak naprawdę nie ruszyliśmy z nowymi kadrami. Jest nowy wicepremier i chwalony nowy minister. Ale jak dotąd... Nie pogorszyło się, ale i nie poprawiło. Może z wyjątkiem obwodu mińskiego. Bóg zlitował się nad nim i pomógł mu na wiele sposobów. I Władimir Jewgieniewicz pomógł (przy budowie kompleksów - not. BELTA)".