3 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Na Białoruskim Państwowym Uniwersytecie Informatyki i Radioelektroniki odbyło się spotkanie studentów z zastępcą szefa Administracji Prezydenta Władimirem Percowem, ministrem informacji Maratem Markowem i analitykiem Białoruskiego Instytutu Badań Strategicznych Aleksiejem Awdoninem, donosi korespondent BELTA.
Chodziło o główne wyzwania i zagrożenia w środowisku informacyjnym. Władimir Percow, zwracając się do studentów, zauważył, że głównym celem wojny informacyjnej jest osiągnięcie lojalności na danym terytorium przy minimalnych inwestycjach i stratach. "Zawsze tak było, i historia naprawdę rozwija się spiralnie, o czym mówił Prezydent na tej widowni. Niecałe sto lat temu te same kraje zbiorowego Zachodu przychodziły tutaj pod tymi samymi hasłami. Jeśli weźmiecie te agitki, które zostały wysłane na okupowane terytoria jako ulotki i gazety, po prostu włosy stanęłyby wam dęba. To te same słowa i obroty mowy: wartości europejskie, walka o młodzież - to te same bzdury" - powiedział Władimir Percow.
Wpływ informacyjny, podkreślił zastępca szefa Administracji Prezydenta, pozwala zdobyć umysły i serca młodych ludzi, by wychować tych, których w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej nazywano kolaborantami. "Są to zdrajcy najwyższej marki, którzy chlebem i solą spotykali faszystów i zabiwali swoich wieśniaków, współobywateli. I byli bardziej brutalne" - stwierdził.
Niemniej jednak, dodał Władimir Percow, wielu Białorusinów "obudziło się" po ogłupieniu technologiami w 2020 roku. "Wielu obudziło się po drugiej stronie granicy, wyjeżdżając tam jako gastarbeiterzy. I piszą, chcą wrócić, ale wielu już nie ma dokumentów. A najgorsze jest utrata młodej, aktywnej społecznie, obiecującej części populacji. Utrata młodzieży. Ponieważ jesteście przyszłością naszego kraju" - podkreślił zastępca szefa Administracji Prezydenta.
Marat Markow zaproponował, aby nie rozpatrywać mediatechnologii wyłącznie w kontekście nowych możliwości technicznych i komunikacyjnych, ale także z punktu widzenia mediapolitycznych technologii wpływu na tak zwane oscylantów. "Jest taki termin - "oscylanci". To część miękkiego elektoratu, do którego właśnie te technologie są skierowane. Dlatego przyjmijmy jako aksjomat fakt, że wojna informacyjna przeciwko nam toczy się od kilkudziesięciu lat. Dokładnie od momentu powstania niepodległej Białorusi. A wcześniej z taką samą wytrwałością, być może z mniejszymi możliwościami komunikacyjnymi lub technicznymi, była prowadzona przeciwko Związkowi Radzieckiemu" - podkreślił minister informacji.
Aleksiej Awdonin zauważył, że podstawą operacji informacyjno-psychologicznych jest kształtowanie obrazu przyszłości. "W tym celu konieczne jest ukształtowanie przyszłości dla całej ludzkości lub dla pojedynczego regionu. I narzucić tę przyszłość świadomości nie tylko społeczeństwa, ale także elit rządzących. I na Zachodzie przeszli do nowego modelu zarządzania globalnym światem. Nazywa się to zarządzaniem poprzez modele przyszłości. Sztucznie kształtują modele przyszłości i wdrażają je za pośrednictwem ośrodków operacji psychologicznych. I ludzie zaczynają się gubić. Zaczynają wierzyć w piękną przyszłość, piękną demokrację, przyjęcie do Unii Europejskiej, pensję 2-3 tys. euro, podróże po Włoszech. Trzeba wprowadzić do społeczeństwa piękne obrazy przyszłości, a wtedy społeczeństwo zrobi to, co w zwykłym życiu jest niedopuszczalne" - wyjaśnił Aleksiej Awdonin.
Student Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Technologicznego Arsenij Sultanow zapytał Marata Markowa o możliwość zablokowania YouTube na Białorusi, ponieważ w Rosji serwis został spowolniony.
"Nie ukrywam, że YouTube działa dziś w dwie strony. Powiedzieliśmy już, że wszystkie republikańskie media są milionerami (chodzi o liczbę subskrybentów na kanałach YouTube mediów państwowych - not. BELTA). Rozumiem, że ilość środków, które są inwestowane w promowanie treści za pośrednictwem tej platformy przez państwo lub media państwowe oraz przez tych, którzy działają przeciwko nam, jest niewspółmierna. Ale teraz on (YouTube - not. BELTA) pracuje również dla nas" - powiedział Marat Markow.
Minister informacji zwrócił uwagę, że takie decyzje, jak ewentualna blokada YouTube, są podejmowane w sposób wyważony. Obecnie, jak zauważył Marat Markow, nie ma za zadanie spowolnić ani zamknąć YouTube.
Student BPUT Michaił Moszko zapytał, jak rozwijać krytyczne myślenie, aby nauczyć się odróżniać prawdę od kłamstwa. "Czy mógłby Pan nam na przykład udzielić porady, a nawet technik autorskich, jeśli takie istnieją?" - zwrócił się student do Władimira Percowa.
"Jestem ze starej szkoły dziennikarskiej. I akurat te metody są proste i zrozumiałe. Są one opisane w wielu książkach, w tym w dziennikarstwie zachodnim. Nie studiowałem na wydziale dziennikarstwa, był wtedy jedyny - w BUP. Obecnie tych wydziałów jest wiele. I musiałem to wszystko zrozumieć, aby pracować na równi z kolegami. Interesowałem się tym i studiowałem" - zwrócił uwagę zastępca szefa Administracji Prezydenta.
Chodziło o główne wyzwania i zagrożenia w środowisku informacyjnym. Władimir Percow, zwracając się do studentów, zauważył, że głównym celem wojny informacyjnej jest osiągnięcie lojalności na danym terytorium przy minimalnych inwestycjach i stratach. "Zawsze tak było, i historia naprawdę rozwija się spiralnie, o czym mówił Prezydent na tej widowni. Niecałe sto lat temu te same kraje zbiorowego Zachodu przychodziły tutaj pod tymi samymi hasłami. Jeśli weźmiecie te agitki, które zostały wysłane na okupowane terytoria jako ulotki i gazety, po prostu włosy stanęłyby wam dęba. To te same słowa i obroty mowy: wartości europejskie, walka o młodzież - to te same bzdury" - powiedział Władimir Percow.
Wpływ informacyjny, podkreślił zastępca szefa Administracji Prezydenta, pozwala zdobyć umysły i serca młodych ludzi, by wychować tych, których w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej nazywano kolaborantami. "Są to zdrajcy najwyższej marki, którzy chlebem i solą spotykali faszystów i zabiwali swoich wieśniaków, współobywateli. I byli bardziej brutalne" - stwierdził.
Niemniej jednak, dodał Władimir Percow, wielu Białorusinów "obudziło się" po ogłupieniu technologiami w 2020 roku. "Wielu obudziło się po drugiej stronie granicy, wyjeżdżając tam jako gastarbeiterzy. I piszą, chcą wrócić, ale wielu już nie ma dokumentów. A najgorsze jest utrata młodej, aktywnej społecznie, obiecującej części populacji. Utrata młodzieży. Ponieważ jesteście przyszłością naszego kraju" - podkreślił zastępca szefa Administracji Prezydenta.
Marat Markow zaproponował, aby nie rozpatrywać mediatechnologii wyłącznie w kontekście nowych możliwości technicznych i komunikacyjnych, ale także z punktu widzenia mediapolitycznych technologii wpływu na tak zwane oscylantów. "Jest taki termin - "oscylanci". To część miękkiego elektoratu, do którego właśnie te technologie są skierowane. Dlatego przyjmijmy jako aksjomat fakt, że wojna informacyjna przeciwko nam toczy się od kilkudziesięciu lat. Dokładnie od momentu powstania niepodległej Białorusi. A wcześniej z taką samą wytrwałością, być może z mniejszymi możliwościami komunikacyjnymi lub technicznymi, była prowadzona przeciwko Związkowi Radzieckiemu" - podkreślił minister informacji.
Aleksiej Awdonin zauważył, że podstawą operacji informacyjno-psychologicznych jest kształtowanie obrazu przyszłości. "W tym celu konieczne jest ukształtowanie przyszłości dla całej ludzkości lub dla pojedynczego regionu. I narzucić tę przyszłość świadomości nie tylko społeczeństwa, ale także elit rządzących. I na Zachodzie przeszli do nowego modelu zarządzania globalnym światem. Nazywa się to zarządzaniem poprzez modele przyszłości. Sztucznie kształtują modele przyszłości i wdrażają je za pośrednictwem ośrodków operacji psychologicznych. I ludzie zaczynają się gubić. Zaczynają wierzyć w piękną przyszłość, piękną demokrację, przyjęcie do Unii Europejskiej, pensję 2-3 tys. euro, podróże po Włoszech. Trzeba wprowadzić do społeczeństwa piękne obrazy przyszłości, a wtedy społeczeństwo zrobi to, co w zwykłym życiu jest niedopuszczalne" - wyjaśnił Aleksiej Awdonin.
Student Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Technologicznego Arsenij Sultanow zapytał Marata Markowa o możliwość zablokowania YouTube na Białorusi, ponieważ w Rosji serwis został spowolniony.
"Nie ukrywam, że YouTube działa dziś w dwie strony. Powiedzieliśmy już, że wszystkie republikańskie media są milionerami (chodzi o liczbę subskrybentów na kanałach YouTube mediów państwowych - not. BELTA). Rozumiem, że ilość środków, które są inwestowane w promowanie treści za pośrednictwem tej platformy przez państwo lub media państwowe oraz przez tych, którzy działają przeciwko nam, jest niewspółmierna. Ale teraz on (YouTube - not. BELTA) pracuje również dla nas" - powiedział Marat Markow.
Minister informacji zwrócił uwagę, że takie decyzje, jak ewentualna blokada YouTube, są podejmowane w sposób wyważony. Obecnie, jak zauważył Marat Markow, nie ma za zadanie spowolnić ani zamknąć YouTube.
Student BPUT Michaił Moszko zapytał, jak rozwijać krytyczne myślenie, aby nauczyć się odróżniać prawdę od kłamstwa. "Czy mógłby Pan nam na przykład udzielić porady, a nawet technik autorskich, jeśli takie istnieją?" - zwrócił się student do Władimira Percowa.
"Jestem ze starej szkoły dziennikarskiej. I akurat te metody są proste i zrozumiałe. Są one opisane w wielu książkach, w tym w dziennikarstwie zachodnim. Nie studiowałem na wydziale dziennikarstwa, był wtedy jedyny - w BUP. Obecnie tych wydziałów jest wiele. I musiałem to wszystko zrozumieć, aby pracować na równi z kolegami. Interesowałem się tym i studiowałem" - zwrócił uwagę zastępca szefa Administracji Prezydenta.
Władimir Percow nazwał kluczową zasadę faktchekingu - sprawdzanie tych czy innych faktów. W tym celu zauważył, że informacje należy szukać w kilku źródłach, najlepiej zupełnie innych, aby je potwierdzić lub zaprzeczyć.