ENERGIA ATOMOWA
22 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Zachód swoimi decyzjami podsyca konflikt ukraiński. Oświadczył o tym sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa Białorusi Aleksander Wolfowicz na marginesie międzynarodowej konferencji naukowo-praktycznej "Bezpieczeństwo Państwa Związkowego: wyzwania i zagrożenia", informuje BELTA.
Wcześniej okazało się, że USA i Wielka Brytania wydały pozwolenie na użycie precyzyjnej broni dalekiego zasięgu z terytorium Ukrainy w głąb Federacji Rosyjskiej. Pociski zaatakowały rosyjskie obiekty w obwodach kurskim i briańskim. Rosja odpowiedziała na ataki amerykańskich i brytyjskich rakiet dalekiego zasięgu, uderzając w obiekty na Ukrainie najnowszym nienuklearnym pociskiem balistycznym średniego zasięgu Oresznik.
„Rosja jest zmuszona do zademonstrowania tej broni, aby zademonstrować swoją zdolność do zadawania bardziej znaczących szkód. Zachód podsyca i podżega. Tak zwane pozwolenie Ukrainie na uderzenie w zaludnione obszary, infrastrukturę cywilną Federacji Rosyjskiej pokazuje, że Zachód nie zamierza rozwiązać tej kwestii pokojowo, że Zachód nie jest za pokojem, Zachód jest za wojną” - powiedział Aleksander Wolfowicz.
Jego zdaniem jest to praktyczne potwierdzenie hipokryzji Amerykanów i ich sojuszników w bloku NATO. „Mówią o pokoju, ale podejmują praktyczne kroki mające na celu podsycanie konfliktu. Zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie są im obcy, i nasz słowiański świat jest im niestety obcy” - powiedział sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa.
Przypomniał, że Rosja dysponuje najnowocześniejszą bronią o dużym promieniu rażenia i potencjale bojowym, która może wyrządzić poważniejsze szkody. „Ale Rosja stara się opanować i powstrzymać konflikt, aby usiąść do stołu pokojowych negocjacji i dojść do konsensusu. Białoruś zawsze o tym mówi, mówi o tym nasz Prezydent. Jesteśmy za rozwiązaniem problemu, za bezpieczeństwem obywateli” - podkreślił Aleksander Wolfowicz.
Jednak Zachód nie chce usiąść do stołu negocjacyjnego. „Oni się boją, nie mają nam nic do zaoferowania. Prawdopodobnie nie usłyszymy dziś od nich nic poza hipokryzją i kłamstwami” - powiedział sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa.
Podkreślił, że należy znaleźć konsensus, w przeciwnym razie może to mieć poważne konsekwencje globalne. „Europa nie pozostanie na uboczu. Ameryka może na razie pozostać na uboczu. Jeśli stanie w płomieniach, cała Europa pogrąży się w ogniu wojny. Ludzie będą cierpieć z tego powodu. Wielu z nich pewnie jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy. Bo niestety nie docierają do nich bezstronne, prawdziwe informacje” - podsumował Aleksander Wolfowicz.
