14 listopada, Baku /Kor. BELTA/. Minister zasobów naturalnych i ochrony środowiska Siergiej Maślak, który w składzie białoruskiej delegacji uczestniczył w Baku w Światowym szczycie w sprawie walki ze zmianami klimatu (COP29), potwierdził istnienie upolitycznienia w kwestiach agendy ekologicznej, informuje korespondent BELTA.
W szczególności chodzi o możliwość finansowania niektórych projektów ze środków Globalnego Funduszu Ekologicznego. "Ale dość trudno jest bronić swojego punktu widzenia, stanowiska. Chociaż potwierdzona jest pewna kwota finansowania, bardzo trudno jest potwierdzić wniosek. Z reguły decyzję o zatwierdzeniu wniosku podejmują 32 kraje i decyzja ta musi być jednomyślna, aby twój wniosek mógł przejść. I jasne jest, gdy jest tam obecnych szereg krajów (prawdopodobnie nie należy ich nazywać), jest to mało prawdopodobne" - powiedział minister.
Podał przykład w odniesieniu do projektu na temat Polesia homelskiego. Chodzi o tereny, które ucierpiały wskutek katastrofy w Czarnobylu. "Otrzymaliśmy na to 6,9 mln USD. Już kilka razy wspólnie z naszymi partnerami w UNDP szturmowaliśmy Globalny Fundusz Ekologiczny, ale na razie otrzymujemy odmowę" - powiedział Siergiej Maślak.
Podkreślił jednak, że Białoruś liczy przede wszystkim na własne siły. "Nigdy nie oczekuj pomocy od kogoś. Musimy iść własną drogą. Jesteśmy krajem samowystarczalnym. Ale wspieranie inicjatyw międzynarodowych jest niewątpliwie konieczne. Aby zrozumieć, że podzielamy nie wszystkie podejścia, ale większość w zakresie minimalizacji emisji do środowiska i redukcji emisji gazów cieplarnianych. Ponieważ wpływ na środowisko wynika ze wzrostu średniej rocznej temperatury" - powiedział minister.
Zaznaczył, że już nawet naukowcy z Narodowej Akademii Nauk potwierdzają fakt, że na terenie kraju zmieniają się strefy agroklimatyczne. W związku z tym należy zmieniać podejścia, w tym w rolnictwie.
W szczególności chodzi o możliwość finansowania niektórych projektów ze środków Globalnego Funduszu Ekologicznego. "Ale dość trudno jest bronić swojego punktu widzenia, stanowiska. Chociaż potwierdzona jest pewna kwota finansowania, bardzo trudno jest potwierdzić wniosek. Z reguły decyzję o zatwierdzeniu wniosku podejmują 32 kraje i decyzja ta musi być jednomyślna, aby twój wniosek mógł przejść. I jasne jest, gdy jest tam obecnych szereg krajów (prawdopodobnie nie należy ich nazywać), jest to mało prawdopodobne" - powiedział minister.
Podał przykład w odniesieniu do projektu na temat Polesia homelskiego. Chodzi o tereny, które ucierpiały wskutek katastrofy w Czarnobylu. "Otrzymaliśmy na to 6,9 mln USD. Już kilka razy wspólnie z naszymi partnerami w UNDP szturmowaliśmy Globalny Fundusz Ekologiczny, ale na razie otrzymujemy odmowę" - powiedział Siergiej Maślak.
Podkreślił jednak, że Białoruś liczy przede wszystkim na własne siły. "Nigdy nie oczekuj pomocy od kogoś. Musimy iść własną drogą. Jesteśmy krajem samowystarczalnym. Ale wspieranie inicjatyw międzynarodowych jest niewątpliwie konieczne. Aby zrozumieć, że podzielamy nie wszystkie podejścia, ale większość w zakresie minimalizacji emisji do środowiska i redukcji emisji gazów cieplarnianych. Ponieważ wpływ na środowisko wynika ze wzrostu średniej rocznej temperatury" - powiedział minister.
Zaznaczył, że już nawet naukowcy z Narodowej Akademii Nauk potwierdzają fakt, że na terenie kraju zmieniają się strefy agroklimatyczne. W związku z tym należy zmieniać podejścia, w tym w rolnictwie.