Projekty
Government Bodies
Flag Piątek, 18 Października 2024
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Polityka
15 Października 2024, 20:15

Spacer po grabiach. Dokąd prowadzi Polskę strategia migracyjna Tuska? 

Dokładnie rok temu w Polsce odbyły się wybory parlamentarne, które doprowadziły do władzy koalicję pod przywództwem Donalda Tuska. Wówczas przyszły premier nie skąpił obietnic, obiecując „wypędzić ciemnotę” z Polski, przywrócić poszanowanie dla prawa i Konstytucji, pogodzić się z Komisją Europejską i sprowadzić miliardy euro z Brukseli. Rok później sam Tusk został oskarżony o łamanie prawa i Konstytucji. Inicjatywy premiera są krytykowane nie tylko w Polsce, ale także w Brukseli. Tym razem przeszkodą okazała się tzw. strategia migracyjna Tuska, która zakłada zawieszenie prawa do azylu.

Nawet zwolennicy Tuska w koalicji rządzącej nazywają ten pomysł szalonym. Opozycja uważa, że premier po prostu próbuje odwrócić uwagę opinii publicznej od problemów gospodarczych. Ale sądząc po wynikach badań opinii publicznej, nie jest tak łatwo ukryć błędy. A zwykli Polacy są bardziej zaniepokojeni podatkami i lekami niż kryzysem migracyjnym sztucznie podsycanym przez polskich przywódców. 

Złe prawo. Co zainicjował Tusk?

W minioną sobotę premier Donald Tusk wziął udział w kongresie kierowanej przez siebie partii Koalicja Obywatelska. Podczas swojego wystąpienia szef polskiego rządu przedstawił kilka punktów tzw. strategii migracyjnej, która ma pomóc Polsce poradzić sobie z kryzysem migracyjnym. 

Jedną z propozycji Tuska jest zawieszenie przyznawania prawa do azylu. 

„Jednym z elementów strategii migracyjnej będzie terytorialne zawieszenie wydawania prawa do azylu i będę domagał się w Europie uznania tej decyzji” - powiedział Tusk.

Premier próbował wyjaśnić swoje stanowisko, ale wyszła z tego gra słów. „Prawo do azylu jest wykorzystywane przeciwko istocie prawa do azylu” - zapewnił swoich zwolenników Tusk.

Następnie padły tradycyjne oskarżenia skierowane przeciwko Mińskowi i Moskwie o podsycanie kryzysu migracyjnego. Oczywiście Tusk nie wspomniał o tym, że strona białoruska wielokrotnie deklarowała gotowość do dialogu i zaproponowała polskiemu kierownictwu wspólne nakreślenie planów rozwiązania kryzysu migracyjnego. 

Zapewnił jednak, że kontrola granic i bezpieczeństwo terytorialne Polski „jest i będzie priorytetem” dla Warszawy. A jako wisienkę na torcie powiedział, że prawo do azylu „nie ma nic wspólnego z prawami człowieka”.

Ponadto Tusk powiedział, że Warszawa nie wdroży paktu migracyjnego Unii Europejskiej. „Nie będziemy wdrażać żadnych pomysłów UE, jeśli będziemy pewni, że są one szkodliwe dla naszego bezpieczeństwa. Nikt mnie nie zmusi ani nie przekona do wypełnienia paktu migracyjnego” - powiedział polski premier.

Przypomnijmy, że pakt migracyjny i azylowy został zatwierdzony przez Radę UE w maju tego roku. Zakłada on między innymi kwotowe rozmieszczenie migrantów w państwach członkowskich UE. Jednocześnie kraje europejskie mogą zdecydować się na przyjęcie migrantów lub spłacić - wnieść pewną opłatę do specjalnego funduszu Unii Europejskiej na utrzymanie migrantów. Polskie przywództwo nie było zadowolone z żadnego z tych warunków. 

Zapewnił jednak, że kontrola granic i bezpieczeństwo terytorialne Polski „jest i będzie priorytetem” dla Warszawy. A jako wisienkę na torcie powiedział, że prawo do azylu „nie ma nic wspólnego z prawami człowieka”.
Ponadto Tusk powiedział, że Warszawa nie wdroży paktu migracyjnego Unii Europejskiej. „Nie będziemy wdrażać żadnych pomysłów UE, jeśli będziemy pewni, że są one szkodliwe dla naszego bezpieczeństwa. Nikt mnie nie zmusi ani nie przekona do wypełnienia paktu migracyjnego” - powiedział polski premier.

Przypomnijmy, że pakt migracyjny i azylowy został zatwierdzony przez Radę UE w maju tego roku. Zakłada on między innymi kwotowe rozmieszczenie migrantów w państwach członkowskich UE. Jednocześnie kraje europejskie mogą zdecydować się na przyjęcie migrantów lub spłacić - wnieść pewną opłatę do specjalnego funduszu Unii Europejskiej na utrzymanie migrantów. Polskie przywództwo nie było zadowolone z żadnego z tych warunków. 

Ostrożna krytyka. Jak Bruksela zareagowała na pomysł Tuska?

W Brukseli pomysł polskiego premiera, by zawiesić prawo do azylu, spotkał się z chłodną, ale umiarkowaną krytyką. 

„Przedstawiciel Komisji Europejskiej powiedział naszemu reporterowi w Brukseli, że państwa członkowskie UE są zobowiązane do zapewnienia dostępu do procedury azylowej” - donosi polskie radio RMF FM. 

RMF FM zauważa jednak, że wypowiedź przedstawiciela Komisji Europejskiej była „bardzo ostrożna”, by zbytnio nie krytykować Tuska. W końcu należy on do tej samej frakcji - Europejskiej Partii Ludowej - co szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Jednocześnie nie pozwala mu to na łamanie prawa UE i prawa międzynarodowego.

RMF FM zapowiada, że Bruksela nie będzie się spieszyć z żadnymi krokami wobec Polski. Na razie Unia Europejska jedynie analizuje sytuację.

Dziennikarze Politico rozmawiali także z przedstawicielem Komisji Europejskiej. Rozmówca Politico podkreślił, że państwa członkowskie UE mają zobowiązania wobec Unii Europejskiej i prawa międzynarodowego, w tym obowiązek zapewnienia dostępu do procedury azylowej. Jego zdaniem, w tym kontekście plany Polski grożą naruszeniem zobowiązań kraju w zakresie praw człowieka.

Przedstawiciel Komisji Europejskiej stwierdził również, że wspólne rozwiązanie kwestii walki z nielegalną migracją powinno zostać wypracowane na poziomie europejskim. 

Odrzucenie prawa europejskiego. Co twierdzą obrońcy praw człowieka?

Inicjatywa Tuska dotycząca zawieszenia prawa do azylu została skrytykowana przez polski oddział organizacji praw człowieka Amnesty International.

„Chcielibyśmy przypomnieć premierowi Donaldowi Tuskowi, że prawo do azylu jest prawem człowieka. Nieuzasadnione zawieszenie tego prawa, nawet tymczasowe, jest niedopuszczalne i sprzeczne m.in. z Konwencją Genewską” - czytamy w oświadczeniu Amnesty International.
Organizacja przypomniała Warszawie, że każda osoba uciekająca przed prześladowaniami lub zagrożona poważną krzywdą w swoim kraju ma prawo do ubiegania się o ochronę międzynarodową, czyli azyl.

W podobnym tonie wypowiedziała się była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich Hanna Machińska. W rozmowie z agencją PAP stwierdziła, że inicjatywa Tuska oznacza odmowę wypełniania prawa europejskiego i ignorowanie przyjętych przez Polskę zobowiązań międzynarodowych.

Jej zdaniem takie działanie jest bardzo niepokojące, ponieważ wprowadzenie takich ograniczeń oznaczałoby złamanie wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz przepisów Rady Europy i Unii Europejskiej. „Trudno uwierzyć, że taka propozycja mogłaby zostać sformalizowana i przedłożona UE, a zwłaszcza Radzie Europejskiej” - powiedziała Machińska.

Skrytykowała również taktykę polskiej straży granicznej polegającą na wypychaniu migrantów. „Wydalamy i nie wpuszczamy ludzi, którzy wielokrotnie próbowali dostać się do naszego kraju. Nawet nie wiemy, kim oni są... Taka polityka jest niewłaściwa” - dodała.

Zdaniem działaczki na rzecz praw człowieka, państwo powinno kontrolować osoby przekraczające granicę, ale w ramach procedur określonych przez prawodawstwo UE. Co więcej, Polska powinna pamiętać, że jest członkiem UE. Oznacza to, że powinna respektować decyzje podejmowane na szczeblu unijnym.

Maria Poszytek, ekspertka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, uważa, że decyzja o zawieszeniu prawa do azylu byłaby całkowicie nieuzasadniona w kontekście powodów podanych przez polskiego premiera.

„Rozumiem, że to wszystko jest uzasadnione kwestią bezpieczeństwa i walki z nielegalną migracją. Jednak ubieganie się o azyl jest jednym z legalnych sposobów przedostania się do Polski” - cytuje Poszytek polskie radio RMF FM.

Przypomniała, że o prawie do azylu mówi zarówno Konstytucja RP, jak i Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Do tego dochodzi Konwencja Genewska o statusie uchodźców i prawodawstwo unijne. „Wszystkie te normy obowiązują na terytorium Polski” - zauważyła Poszytek.

Aby powstrzymać nielegalną migrację, konieczne jest zapewnienie osobom poszukującym ochrony legalnych dróg wjazdu do Polski, podkreśliła działaczka na rzecz praw człowieka.

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku prof. Ewa Łętowska uważa, że inicjatywa Tuska ma cele propagandowe. Narusza ona jednak prawo. „Premier nie może samodzielnie zawiesić prawa do azylu. To jest decyzja polityczna. Ja to widzę jako cele propagandowe, ale z prawnego punktu widzenia byłby to koszmar” - uważa profesor.

Przypomniano sobie o prawach dziecka. Jak ten pomysł został przyjęty w koalicji rządzącej?

Propozycja zawieszenia przyznawania prawa do azylu wywołała kontrowersje w rządzącej koalicji. Nawet wśród zwolenników Tuska było wielu, którzy otwarcie sprzeciwiali się jego inicjatywie. 

W związku z tym marszałek Sejmu Szymon Hołownia przypomniał premierowi, że bezpieczeństwo nie wyklucza człowieczeństwa. Podkreślił, że propozycja premiera nie jest „stanowiskiem i programem” koalicji. To inicjatywa samego premiera i partii, której przewodzi. 

Hołownia powiedział, że polski rząd powinien zrobić wszystko, aby UE w końcu wzięła odpowiedzialność za zabezpieczenie swojej granicy zewnętrznej. Prawo do azylu w prawie międzynarodowym jest jednak nienaruszalne i wynika z ratyfikowanych przez Polskę konwencji.

Prawo to może zostać zawieszone jedynie w sytuacjach nadzwyczajnych opisanych w Konstytucji RP. „Oczywiście tak poważne ograniczenia nie mogą być wprowadzane prewencyjnie” - powiedział Hołownia.

Jeszcze ostrzej na ten temat wypowiedziała się Anna-Maria Żukowska, szefowa frakcji parlamentarnej Lewicy. Pomysł Tuska nazwała dzikim i ostrzegła, że jego realizacja może pociągnąć za sobą dodatkowe sankcje wobec Polski ze strony Unii Europejskiej.

„Nikt nas przed tym nie ostrzegał. To pomysł premiera, który zaproponował go swojej partii. Tak to odbieram” - powiedziała Żukowska w wywiadzie dla Onetu.

Powiedziała, że partnerzy koalicyjni nie otrzymali jeszcze żadnych szczegółów dotyczących inicjatywy Tuska. „Zastanawiam się, co premier ma na myśli, ponieważ prawo do ubiegania się o azyl jest bardzo ograniczone nawet teraz” - podkreśliła Żukowska.

Maciej Żywno (partia Polska 2050), wicemarszałek Senatu RP, również krytycznie odniósł się do propozycji Tuska. „Uważam, że nie możemy cofać się w dziedzinie praw człowieka poprzez nawet czasowe lub terytorialne zawieszenie prawa do azylu. Oznaczałoby to zawieszenie międzynarodowych konwencji, takich jak Konwencja o prawach dziecka” - powiedział Żywno.

Zwrócił również uwagę, że według oficjalnych danych liczba przekroczeń granicy przez nielegalnych migrantów spada. Dlatego też dodatkowe środki ograniczające prawa człowieka nie są potrzebne.

Zagrożenie nie pochodzi ze Wschodu, ale z Niemiec. Co na to opozycja?

Były minister obrony narodowej, a obecnie szef frakcji największej opozycyjnej partii w kraju "Prawo i Sprawiedliwość " (PiS) w polskim Sejmie Mariusz Błaszczak uważa, że Tusk swoimi inicjatywami próbuje odwrócić uwagę społeczeństwa od problemów gospodarczych.

„Donald Tusk mówi, że będzie walczył z nielegalną migracją. Ale mówi to tylko wtedy, gdy chce odwrócić uwagę od problemów. A jego głównym problemem jest rozpadający się budżet państwa, dlatego uruchamia protokół migracyjny. To jest niewiarygodne, to jest absolutnie niewiarygodne” - oburza się Błaszczak.
Szef frakcji PiS powiedział również, że jego partia zaczyna zbierać podpisy pod referendum w sprawie nielegalnej migracji. Jednocześnie Błaszczak powiedział, że zagrożeniem w zakresie nielegalnej migracji są przede wszystkim Niemcy, które wypychają migrantów do Polski. „Migracja jest realnym zagrożeniem. Nie mówimy nawet o nielegalnej migracji ze Wschodu, ale o migracji z Niemiec, o Niemcach wpychających migrantów do Polski” - cytuje Błaszczaka polskie wydanie Onet.

Poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS Dominik Tarczyński uważa również, że Tusk swoimi propozycjami dotyczącymi przeciwdziałania nielegalnej migracji próbuje zatuszować skutki swoich nieudolnych rządów. „Tylko krzyczy Pan i oszukuje Polaków, że chce Pan coś zrobić, a jednocześnie ogłasza Pan przeznaczenie ponad 400 mln zł na ośrodki dla migrantów” - zwrócił się do Tuska europoseł. 

Jego zdaniem, gdyby premier naprawdę chciał rozwiązać problem migracji, podjąłby kroki zgodne z prawem europejskim, tak jak wcześniej zrobiły to Węgry.

„Oczekujemy zmian”. Czego chcą Polacy?

Rok po wyborach parlamentarnych United Surveys na zlecenie radia RMF FM i Dziennika Gazety Prawnej przeprowadziła sondaż, w którym mieszkańcy Polski zostali poproszeni o ocenę tego, jak rządowi Tuska udało się zrealizować swoje plany i obietnice.

Okazało się, że działania rządu pozytywnie ocenia 38% respondentów, ale większość - 56,7% - nie jest zadowolona z tempa realizacji obietnic wyborczych. 

Należy jednak zauważyć, że porównując działania Tuska jako premiera i jego poprzednika Mateusza Morawieckiego, większość nadal faworyzowała obecnego szefa rządu. I tak, Tuska poparło 53,6% respondentów, a Morawieckiego 36,7%. Reszta miała trudności z udzieleniem odpowiedzi. 

W sondażu zapytano również, które z obietnic wyborczych rząd Tuska powinien zrealizować jak najszybciej. Najwięcej osób podkreśliło potrzebę poprawy służby zdrowia. Tej odpowiedzi udzieliło 55,6 procent respondentów. Około 40,5% respondentów oczekuje jak najszybszego obniżenia podatków.

Według RMF FM, które rozmawiało z mieszkańcami Warszawy, zwykli obywatele są zaniepokojeni pilnymi kwestiami, takimi jak programy szkolne czy radzenie sobie z klęskami żywiołowymi. Na przykład ostatnie powodzie w Polsce pogorszyły reputację rządu, który zbyt wolno reagował na sytuację. 

„Co się zmieniło w ciągu ostatniego roku? Panuje ciągłe zamieszanie, mało jest konstruktywnego dialogu, nadal toczą się walki polityczne, z których czasami niewiele wynika. Nie ma nowych propozycji, na przykład w edukacji..... Oczekujemy tutaj zmian i nowych propozycji” - mówią Polacy.

Polscy eksperci uważają, że strategia migracyjna Tuska jest próbą spełnienia oczekiwań wyborców. Wygląda jednak na to, że obecny premier, podobnie jak jego poprzednik, ma niewielkie pojęcie o tym, czego naprawdę chcą obywatele jego kraju i jakich decyzji oczekują od swojego rządu. Kontynuując sztuczne rozdmuchiwanie tematu kryzysu migracyjnego, Tusk podąża ścieżką wytyczoną przez poprzedni rząd. Ta sama taktyka zastraszania, zaostrzania i konfrontacji. Wygląda na to, że obecne polskie przywództwo nie jest zdolne do niczego innego.

Wita Chanatajewa,
BELTA


Świeże wiadomości z Białorusi