15 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Białoruś jest gotowa szukać sposobów rozwiązania problemów nielegalnej migracji i działać wspólnie z partnerami. Powiedział o tym minister spraw zagranicznych Białorusi Maksim Ryżenkow na międzynarodowej konferencji w Mińsku na temat przeciwdziałania nielegalnej migracji i promowania współpracy regionalnej w rozwiązywaniu tego problemu, informuje korespondent BELTA.
"Po prostu byliśmy zmuszeni zorganizować tę konferencję. W przemówieniu kierowników bloku siłowego słyszeliście, jak poważna jest sytuacja. Niestety nie słyszą nas. A ktoś, kto powinien pracować nad tym na Zachodzie, nawet nie chce słyszeć - podkreślił Maksim Ryżenkow. - Jesteśmy gotowi zrozumieć istotę tego problemu, szukać sposobów jego rozwiązania i działać wspólnie".
Zwrócił uwagę, że problem migracji nie jest szczególny dla świata, w tym dla Białorusi. Według ministra przyczyną nielegalnej migracji w obecnych czasach jest polityka kolektywnego Zachodu na wschodzie, a raczej rozpętane przez niego konflikty.
"Mówią, że wcześniej w tych państwach istniały rzekomo autorytarne reżimy, nie było demokracji. Ale w tych krajach ludzie nadal mieli prawa: do pracy, mieszkania, edukacji, opieki zdrowotnej. Ludzie żyli i nie wyjeżdżali gdzieś na taką skalę. Zachód przyszedł do nich ze swoją "demokracją", a dziś uciekają stamtąd milionami, ponieważ w wyniku tej "demokracji" mają złamane wszystkie fundamenty życia" - zwrócił uwagę dyplomata.
Minister stwierdził, że odsetek nielegalnych migrantów, którzy dążą do UE przez Białoruś, jest krytycznie niski w porównaniu z liczbą tych, którzy uciekają przez inne kraje. Jednocześnie Maksim Ryżenkow zauważył, że nie pamięta przypadków, aby na przykład Wielka Brytania organizowywała "publiczną chłostę" Francji, ponieważ ta źle wypełnia swoje zobowiązania.
"W swoim czasie mieliśmy z Unią Europejską skuteczny system współpracy. Wspólnie odpracowywaliśmy wszystkie problematyczne kwestie" - przypomniał minister.
"Po prostu byliśmy zmuszeni zorganizować tę konferencję. W przemówieniu kierowników bloku siłowego słyszeliście, jak poważna jest sytuacja. Niestety nie słyszą nas. A ktoś, kto powinien pracować nad tym na Zachodzie, nawet nie chce słyszeć - podkreślił Maksim Ryżenkow. - Jesteśmy gotowi zrozumieć istotę tego problemu, szukać sposobów jego rozwiązania i działać wspólnie".
Zwrócił uwagę, że problem migracji nie jest szczególny dla świata, w tym dla Białorusi. Według ministra przyczyną nielegalnej migracji w obecnych czasach jest polityka kolektywnego Zachodu na wschodzie, a raczej rozpętane przez niego konflikty.
"Mówią, że wcześniej w tych państwach istniały rzekomo autorytarne reżimy, nie było demokracji. Ale w tych krajach ludzie nadal mieli prawa: do pracy, mieszkania, edukacji, opieki zdrowotnej. Ludzie żyli i nie wyjeżdżali gdzieś na taką skalę. Zachód przyszedł do nich ze swoją "demokracją", a dziś uciekają stamtąd milionami, ponieważ w wyniku tej "demokracji" mają złamane wszystkie fundamenty życia" - zwrócił uwagę dyplomata.
Minister stwierdził, że odsetek nielegalnych migrantów, którzy dążą do UE przez Białoruś, jest krytycznie niski w porównaniu z liczbą tych, którzy uciekają przez inne kraje. Jednocześnie Maksim Ryżenkow zauważył, że nie pamięta przypadków, aby na przykład Wielka Brytania organizowywała "publiczną chłostę" Francji, ponieważ ta źle wypełnia swoje zobowiązania.
"W swoim czasie mieliśmy z Unią Europejską skuteczny system współpracy. Wspólnie odpracowywaliśmy wszystkie problematyczne kwestie" - przypomniał minister.
Białoruś, podkreślił, zawsze szła w kierunku Unii Europejskiej, rozumiejąc, że nielegalna migracja to przede wszystkim problem UE. W końcu na Białorusi migranci zachowują się bardzo cicho i spokojnie: ich głównym zadaniem jest dotarcie do Europy. "Dlatego nie chcą być w zasięgu wzroku organów ścigania" - wyjaśnił dyplomata.