ENERGIA ATOMOWA
20 kwietnia, powiat dzierżyński /Kor. BELTA/. Jak podaje BELTA, pracownicy Administracji Prezydenta Białorusi wzięli udział w republikańskim subotniku w kompleksie pamięci we wsi Litawec w powiacie dzierżyńskim.
Od kilku lat do kompleksu pamięci przyjeżdżają na prace porządkowe pracownicy Administracji Prezydenta. I nie chodzi tu tylko i wyłącznie o chęć ulepszenia określonego terytorium. Praca w tym konkretnym kompleksie jest ściśle związana ze wspólną sprawą, która łączy więcej niż jedno pokolenie Białorusinów – sprawą zachowania pamięci historycznej.
Miejsce, w którym kiedyś znajdowała się wieś Litawec, jest dość odosobnione. Wokół są gęste lasy, nie ma ruchliwych dróg. Kiedy teraz tu przychodzisz, doskonale rozumiesz, że gdyby nie wysiłki wielu, wielu Białorusinów, z czasem nie byłoby tu nic, co przypominałoby nam o tragicznych wydarzeniach stycznia 1943 roku. Wymazać z powierzchni ziemi, zniszczyć – dokładnie to, czego faszyści chcieli osiągnąć swoimi nieludzkimi działaniami. Ale na Białorusi pamiętają.
Litawec to miejsce smutku. Spłonęła tętniąca życiem wieś wraz z jej mieszkańcami – 42 gospodarstwami domowymi, w których mieszkało 196 osób, w tym 58 dzieci. W żadnej ze spalonych wsi na Białorusi, nawet w Chatyniu, nie było tylu młodych ofiar.
Ale to miejsce to nie tylko gorycz i smutek. Jednocześnie to duma z własnego kraju i ludzi, którym udało się przetrwać i zwyciężyć. I chociaż wieś Litawec nie została przywrócona, na jej miejscu utworzono kompleks pamiątkowy. Pracownicy Administracji Prezydenta złożyli kwiaty pod pomnikiem i uczcili minutą ciszy pamięć ofiar. Uporządkowali także teren kompleksu i zasadzili aleję brzozową.
Jak powiedział w rozmowie z reporterami zastępca szefa Administracji Prezydenta Aleksander Jegorow, takie wydarzenia są bardzo ważne zarówno dla poszczególnych zespołów, jak i dla kraju. „Z jednej strony pozwala to ludziom ponownie się spotkać, zrozumieć, że jesteśmy Białorusinami i jesteśmy zjednoczeni. Z drugiej strony pozwala nam pamiętać o nieszczęściach, przez które przeszliśmy. Przeszliśmy z bólem, ale przetrwaliśmy, pozostaliśmy narodem. Bardzo ważne jest, aby o tym pamiętać – podkreślił. – Musimy o tym pamiętać nie tylko przez wieki, ale zawsze, dopóki my, Białorusini, istniejemy jako naród”.
„Od kilku lat przyjeżdża tu Administracja Prezydenta, aby usunąć śmieci, liście i przywrócić porządek, aby przez cały rok to miejsce było miejscem przyciągającym ludzi, aby tu przyjeżdżali i pamiętali o tragedii, która się wydarzyła, aby nie było już takich tragedii” – dodał zastępca szefa Administracji Prezydenta.
Jego zdaniem organizowanie subotnika stało się już dobrą tradycją na Białorusi i częścią narodowego kodu. „Jesteśmy pracowitym narodem, pracujemy nie tylko od poniedziałku do piątku, ale także dużo więcej” – zauważył Aleksander Jegorow.
