15 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Kraje UE sąsiadujące z Białorusią nie podejmują prób nawiązania komunikacji w celu przeciwdziałania nielegalnej migracji. Powiedział o tym pierwszy wiceminister spraw wewnętrznych Jurij Nazarienko na międzynarodowej konferencji w Mińsku na temat nielegalnej migracji i promowania współpracy regionalnej w rozwiązywaniu tego problemu, donosi korespondent BELTA.
Przypomniał, że w 2022 roku odbyła się wizyta na Białorusi i w Polsce Specjalnego Sprawozdawcy ds. praw człowieka migrantów Felipe Gonzáleza Moralesa, w wyniku której powstał pakiet propozycji dla Białorusi i krajów Unii Europejskiej z zaleceniem nawiązania komunikacji i prowadzenia dialogu, jak poradzić sobie z sytuacją na wspólnych granicach. "Najważniejsze jest zapobieganie ofiarom ludzkim, zaprzestanie praktyki przymusowego wydalenia i zapewnienie ochrony praw migrantów" - podkreślono w dokumencie po tej wizycie.
"Co mamy w wyniku? Nic. Ani jednej próby nawiązania komunikacji, dialogu i poszukiwania wspólnych sposobów rozwiązania problemu na granicy. Tylko puste oświadczenia na różnych forach międzynarodowych, w tym na ostatniej 75. sesji Komitetu Wykonawczego UNHCR, gdzie przedstawiciele krajów bałtyckich oskarżyli Białoruś i Rosję o instrumentalizację przymusowych przemieszczeń osób z krajów trzecich do państw UE" - powiedział wiceszef MSW. Litwa, jak powiedział, poszła jeszcze dalej - zamierza złożyć pozew do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ za niewłaściwe wdrożenie przez nasz kraj Konwencji ONZ przeciwko transnarodowej przestępczości zorganizowanej, co nie jest prawdą. Jednocześnie sama przerwała wszystkie kontakty na linii MSW i wycofała się w trybie inicjatywy z odpowiedniej umowy o współpracy.
Jurij Nazarienko wspomniał także o historii, w której zidentyfikowano w 8 krajach europejskich członków międzynarodowej zorganizowanej grupy przestępczej, która zorganizowała kanał nielegalnej migracji z Rosji i Białorusi przez Polskę do krajów Europy Zachodniej i która również finansowała organizacje terrorystyczne. Organizatorzy tej grupy zostali aresztowani w Polsce, Niemczech, Holandii, Litwie, Łotwie, Estonii, Szwecji. Ale nie na Białorusi, zwrócił uwagę pierwszy wiceszef MSW, zauważając, że gdyby byli tam zaangażowani Białorusini, polscy stróże prawa zajmujący się śledztwem nie zmarnowaliby szansy na przekazanie tej informacji do ogółu społeczeństwa.
"My i rosyjscy koledzy jesteśmy oskarżeni o instrumentalizację przymusowych przemieszczeń. Jednak wspólnie podejmujemy zorganizowane praktyczne środki w celu powstrzymania nielegalnej migracji, i wszystko to na tle wzrostu liczby sankcji wobec naszych państw" - podkreślił pierwszy wiceminister. Przypomniał, że UE zawiesiła w 2021 roku projekt międzynarodowej pomocy technicznej promujący Białoruś w walce z nielegalną migracją. Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, która realizuje na Białorusi program dobrowolnego powrotu do ojczyzny nielegalnych migrantów, w 2021 roku wysłano do ojczyzny 381 osób, w 2022 roku - 735, w 2023 roku - 412, a w ciągu 9 miesięcy bieżącego roku - tylko 23. Spadek tych liczb Jurij Nazarienko wyjaśnił brakiem zewnętrznego finansowania projektu przez Unię Europejską i inne międzynarodowe bloki.
"Nasuwa się pytanie przeciwnikom. Dlaczego nasz kraj musi samodzielnie ponosić koszty finansowe i wydawać pieniądze budżetowe, aby zabezpieczyć granice UE przed nielegalnymi migrantami, którzy chcą się tam dostać?" - zapytał retorycznie. Białoruś, jako kraj tranzytu dla nielegalnych migrantów, według niego, jest zakładnikiem sytuacji, nie jest główną przyczyną wyjścia migrantów z kraju obywatelstwa. "Państwa tranzytowe nie mogą wpływać na kraje docelowe migrantów, które zamiast eliminować przyczyny migracji i rozszerzać legalne kanały wjazdu, budują żelazne ogrodzenia, mając nadzieję, że to uchroni przed problemami" - zauważył pierwszy wiceminister. To, jak powiedział, nie zatrzymuje migrantów w drodze do kraju docelowego, a jedynie komplikuje ich drogę, zwiększa ryzyko. "Bez wyeliminowania przyczyn nielegalnej migracji nie będziemy w stanie skutecznie rozwiązać globalnego problemu i znaleźć wyjścia z kryzysu. Trzeba tu działać tylko wspólnie i na Zachodzie, i na Wschodzie, czego w praktyce oczywiście nie obserwujemy" - powiedział Jurij Nazarienko.
Przypomniał, że w 2022 roku odbyła się wizyta na Białorusi i w Polsce Specjalnego Sprawozdawcy ds. praw człowieka migrantów Felipe Gonzáleza Moralesa, w wyniku której powstał pakiet propozycji dla Białorusi i krajów Unii Europejskiej z zaleceniem nawiązania komunikacji i prowadzenia dialogu, jak poradzić sobie z sytuacją na wspólnych granicach. "Najważniejsze jest zapobieganie ofiarom ludzkim, zaprzestanie praktyki przymusowego wydalenia i zapewnienie ochrony praw migrantów" - podkreślono w dokumencie po tej wizycie.
"Co mamy w wyniku? Nic. Ani jednej próby nawiązania komunikacji, dialogu i poszukiwania wspólnych sposobów rozwiązania problemu na granicy. Tylko puste oświadczenia na różnych forach międzynarodowych, w tym na ostatniej 75. sesji Komitetu Wykonawczego UNHCR, gdzie przedstawiciele krajów bałtyckich oskarżyli Białoruś i Rosję o instrumentalizację przymusowych przemieszczeń osób z krajów trzecich do państw UE" - powiedział wiceszef MSW. Litwa, jak powiedział, poszła jeszcze dalej - zamierza złożyć pozew do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ za niewłaściwe wdrożenie przez nasz kraj Konwencji ONZ przeciwko transnarodowej przestępczości zorganizowanej, co nie jest prawdą. Jednocześnie sama przerwała wszystkie kontakty na linii MSW i wycofała się w trybie inicjatywy z odpowiedniej umowy o współpracy.
Jurij Nazarienko wspomniał także o historii, w której zidentyfikowano w 8 krajach europejskich członków międzynarodowej zorganizowanej grupy przestępczej, która zorganizowała kanał nielegalnej migracji z Rosji i Białorusi przez Polskę do krajów Europy Zachodniej i która również finansowała organizacje terrorystyczne. Organizatorzy tej grupy zostali aresztowani w Polsce, Niemczech, Holandii, Litwie, Łotwie, Estonii, Szwecji. Ale nie na Białorusi, zwrócił uwagę pierwszy wiceszef MSW, zauważając, że gdyby byli tam zaangażowani Białorusini, polscy stróże prawa zajmujący się śledztwem nie zmarnowaliby szansy na przekazanie tej informacji do ogółu społeczeństwa.
"Nasuwa się pytanie przeciwnikom. Dlaczego nasz kraj musi samodzielnie ponosić koszty finansowe i wydawać pieniądze budżetowe, aby zabezpieczyć granice UE przed nielegalnymi migrantami, którzy chcą się tam dostać?" - zapytał retorycznie. Białoruś, jako kraj tranzytu dla nielegalnych migrantów, według niego, jest zakładnikiem sytuacji, nie jest główną przyczyną wyjścia migrantów z kraju obywatelstwa. "Państwa tranzytowe nie mogą wpływać na kraje docelowe migrantów, które zamiast eliminować przyczyny migracji i rozszerzać legalne kanały wjazdu, budują żelazne ogrodzenia, mając nadzieję, że to uchroni przed problemami" - zauważył pierwszy wiceminister. To, jak powiedział, nie zatrzymuje migrantów w drodze do kraju docelowego, a jedynie komplikuje ich drogę, zwiększa ryzyko. "Bez wyeliminowania przyczyn nielegalnej migracji nie będziemy w stanie skutecznie rozwiązać globalnego problemu i znaleźć wyjścia z kryzysu. Trzeba tu działać tylko wspólnie i na Zachodzie, i na Wschodzie, czego w praktyce oczywiście nie obserwujemy" - powiedział Jurij Nazarienko.