ENERGIA ATOMOWA
12 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi odpowiedziało na pytanie o oczekiwania strony białoruskiej wobec pracy nowego rządu Litwy. Rzecznik MSZ Anatolij Głaz złożył oświadczenie doradcze dla mediów, donosi BELTA.
„Polityka Białorusi zawsze miała na celu stworzenie pasa dobrosąsiedztwa i rozwój normalnych stosunków z sąsiadami. Nie inicjowaliśmy zaostrzenia ani eskalacji. Nie tylko wielokrotnie o tym mówiliśmy, ale także działaliśmy. Weźmy choćby reżim bezwizowy dla obywateli krajów sąsiednich, który zgodnie z decyzją Prezydenta Białorusi będzie obowiązywał również w przyszłym roku. Nie wstydzimy się uznać znaczenia normalnych stosunków handlowych i gospodarczych, normalnego przekraczania granicy, tranzytu, współpracy w innych praktycznych obszarach z Litwą dla naszych ludzi i biznesu. Białoruś jest zawsze gotowa pozytywnie odpowiedzieć na każdy konstruktywny krok swoich sąsiadów” - powiedział rzecznik MSZ.
Podkreślił, że Białorusini mają absolutnie normalne stosunki z samymi Litwinami: „Oni przyjeżdżają do nas, my jedziemy do nich, ludzie handlują, komunikują się, zakładają rodziny i chcą normalnie żyć.
„Co powinni zrobić politycy w tej sytuacji? Oczywiście wspierać i ułatwiać takie aspiracje swoich obywateli. Jednak działalność odchodzącego rządu była wyraźnie sprzeczna z tymi oczywistymi interesami. A niektórzy aktorzy robili wszystko ze szkodą, dla swoich chciwych interesów. Ostatnie wybory parlamentarne wyraźnie pokazały, że Litwini są temu przeciwni, chcą zmian, potrzebują zupełnie innego rządu. W rezultacie obywatele kraju, którzy cudem przetrwali czteroletnie rządy konserwatystów, dokonali wyboru na korzyść innych sił politycznych” - powiedział Anatolij Głaz.
Według niego, wśród nowych twarzy są ludzie, którzy są w stanie inaczej spojrzeć na rozwiązanie wewnętrznych problemów Litwy i jej pozycję na świecie, w tym na stosunki z Białorusią lub, na przykład, z Chinami. „Mogliby krytycznie ocenić zakres szkód wyrządzonych przez konserwatystów samej Litwie i jej mieszkańcom. W rzeczywistości minister spraw zagranicznych Maksim Ryżenkow mówił o tym niedawno, kiedy publicznie zwrócił się do mieszkańców Litwy jako prawdziwych nosicieli suwerenności z propozycją racjonalnego zrozumienia i wypowiedzenia ważnego słowa w obronie cywilizowanej komunikacji z sąsiadami. I widzimy, że Litwini myślą podobnie” - powiedział przedstawiciel białoruskiego MSZ.
„Polityka Białorusi zawsze miała na celu stworzenie pasa dobrosąsiedztwa i rozwój normalnych stosunków z sąsiadami. Nie inicjowaliśmy zaostrzenia ani eskalacji. Nie tylko wielokrotnie o tym mówiliśmy, ale także działaliśmy. Weźmy choćby reżim bezwizowy dla obywateli krajów sąsiednich, który zgodnie z decyzją Prezydenta Białorusi będzie obowiązywał również w przyszłym roku. Nie wstydzimy się uznać znaczenia normalnych stosunków handlowych i gospodarczych, normalnego przekraczania granicy, tranzytu, współpracy w innych praktycznych obszarach z Litwą dla naszych ludzi i biznesu. Białoruś jest zawsze gotowa pozytywnie odpowiedzieć na każdy konstruktywny krok swoich sąsiadów” - powiedział rzecznik MSZ.
Podkreślił, że Białorusini mają absolutnie normalne stosunki z samymi Litwinami: „Oni przyjeżdżają do nas, my jedziemy do nich, ludzie handlują, komunikują się, zakładają rodziny i chcą normalnie żyć.
„Co powinni zrobić politycy w tej sytuacji? Oczywiście wspierać i ułatwiać takie aspiracje swoich obywateli. Jednak działalność odchodzącego rządu była wyraźnie sprzeczna z tymi oczywistymi interesami. A niektórzy aktorzy robili wszystko ze szkodą, dla swoich chciwych interesów. Ostatnie wybory parlamentarne wyraźnie pokazały, że Litwini są temu przeciwni, chcą zmian, potrzebują zupełnie innego rządu. W rezultacie obywatele kraju, którzy cudem przetrwali czteroletnie rządy konserwatystów, dokonali wyboru na korzyść innych sił politycznych” - powiedział Anatolij Głaz.
Według niego, wśród nowych twarzy są ludzie, którzy są w stanie inaczej spojrzeć na rozwiązanie wewnętrznych problemów Litwy i jej pozycję na świecie, w tym na stosunki z Białorusią lub, na przykład, z Chinami. „Mogliby krytycznie ocenić zakres szkód wyrządzonych przez konserwatystów samej Litwie i jej mieszkańcom. W rzeczywistości minister spraw zagranicznych Maksim Ryżenkow mówił o tym niedawno, kiedy publicznie zwrócił się do mieszkańców Litwy jako prawdziwych nosicieli suwerenności z propozycją racjonalnego zrozumienia i wypowiedzenia ważnego słowa w obronie cywilizowanej komunikacji z sąsiadami. I widzimy, że Litwini myślą podobnie” - powiedział przedstawiciel białoruskiego MSZ.
Jednocześnie powiedział, że cechą współczesnej demokracji europejskiej jest pozorność, a w rzeczywistości powszechnie wybrane siły demokratyczne oczywiście nie zostaną dopuszczone do rządzenia krajem.
Jego zdaniem będzie to miało negatywny wpływ na dobrobyt, komfort i bezpieczeństwo samych Litwinów. „W rezultacie nie jest wykluczone, że naród litewski wkrótce będzie musiał ponownie powiedzieć swoje słowo, które będzie miało większą wagę. A Białoruś zawsze będzie wspierać prawdziwą demokrację ludową” - podsumował rzecznik.
