14 listopada, Baku /Kor. BELTA/. Kraje rozwinięte nie wypełniają swoich zobowiązań klimatycznych w stosunku do krajów rozwijających się i wysokości finansowania. Oświadczył o tym minister zasobów naturalnych i ochrony środowiska Siergiej Maslak, który wziął udział w Światowym Szczycie w sprawie Walki ze Zmianami Klimatu (COP29) w Baku jako członek białoruskiej delegacji, donosi korespondent BELTA.
Siergiej Maslak porównał te fundusze do tych wydawanych na zbrojenia i działania wojskowe. „Koszt jednej amerykańskiej rakiety wynosi dziś 4 miliony dolarów, a koszt instalacji rakietowej to ponad 1 miliard dolarów. Można obliczyć za pomocą prostej arytmetyki, ile kosztują nas działania wojskowe i jak niewiele pieniędzy potrzeba na wsparcie niektórych inicjatyw środowiskowych” - powiedział.
„Dużo się tutaj mówi o tym, kto ile zrobił dla poprawy klimatu. Ale porównuję ostatni okres po naszym poprzednim szczycie. Klimat tylko się pogorszył. Wojna na Bliskim Wschodzie, wojna w Ukrainie, wojna w południowym Jemenie. W sumie ponad 50 konfliktów na całym świecie, które brutalnie wpływają na klimat naszej planety. A więc czy jest lepiej? Kto zaczął płacić za emisje? - Głowa państwa nakreślił problematyczną kwestię. - Powstaje pytanie, jaka jest skuteczność naszych działań na takich szczytach? Kiedyś Prezydent Francji uważał się za niemal wielkiego z powodu porozumienia paryskiego. A gdzie jest ten Prezydent dzisiaj? Czy to już nie ma znaczenia? Taka jest skuteczność naszej pracy. Nie ma więc na razie o czym informować".