14 listopada, Mińsk /Kor. BELTA/. Konieczne jest pozostawienie swoim potomkom warunków do zdrowego i wygodnego stylu życia na całej ziemi, powiedział członek Rady Republiki Igor Brilewicz, komentując wystąpienie Prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki na szczycie klimatycznym w Baku. O tym BELTA została poinformowana w Radzie Republiki.
"W swoim przemówieniu na Światowym szczycie w sprawie walki ze zmianami klimatycznymi w Baku Prezydent Republiki Białorusi zwrócił uwagę na niską skuteczność podejmowanych przez społeczność światową środków w dziedzinie walki ze zmianami klimatycznymi, poinformował o ścisłym przestrzeganiu przez nasz kraj międzynarodowych zobowiązań w zakresie realizacji działań mających na celu zapobieganie globalnemu ociepleniu - powiedział Igor Brilewicz. - Nasz młody kraj, dzięki Prezydentowi Białorusi Aleksandrowi Łukaszence, zwraca szczególną uwagę na działania w dziedzinie walki ze zmianami klimatycznymi, począwszy od odbudowy reżimu wodnego i zalania terenów po nowoczesne technologie środowiskowe zarówno w rolnictwie, jak i w przemyśle".
Według Igora Brilewicza, nieobecność przedstawicieli wielu krajów na tej konferencji sugeruje ich obojętność na kwestię zmian klimatycznych i pokazuje zainteresowanie tylko ich dobrobytem. "W końcu dzisiaj trzeba myśleć nie tylko o składniku materialnym dnia jutrzejszego, ale także o pozostawieniu swoim potomkom warunków do zdrowego i wygodnego stylu życia na całej ziemi. Ten problem nie ma granic państwowych i musi być rozwiązany wspólnie przez cały świat" - powiedział członek Rady Republiki.
"Jasno i na temat" - tak skomentowała wystąpienie Prezydenta na szczycie klimatycznym w Baku członkini Rady Republiki Ludmiła Sapiego. "Prawie rok temu przemówienie Aleksandra Łukaszenki na Światowym szczycie w sprawie zmian klimatu w Dubaju zostało oklaskiwane na stojąco. Jedno z jego twierdzeń, że zielona agenda jest bez znaczenia w warunkach konfrontacji, spowodowało prawdziwe trzęsienie ziemi. Ma rację również w tym, że na tak ważnym międzynarodowym wydarzeniu zamiast podejmować konkretne działania ciągle wyrażają zaniepokojenie - podkreśliła. - Szczyt klimatyczny w Baku udowodnił: słowa Aleksandra Grigoriewicza po raz kolejny okazały się prorocze. Minął rok, a na drodze do rozwiązania omawianych problemów niewiele się zmieniło. Poza demonstracyjnym lekceważeniem krajów, od których tak naprawdę zależy stan klimatu na planecie Ziemia, i dziwnym stanowiskiem sekretariatu ONZ, który przeznaczył na wystąpienie Aleksandrowi Łukaszence aż trzy minuty. Wygląda na to, że ubiegłoroczny triumf białoruskiego przywódcy kogoś przeraził".
"Ale musimy znać naszego Prezydenta. W swoim przymusowo krótkim przemówieniu udało mu się nie tylko wymienić głównych winowajców obecnych problemów klimatycznych, ale także wskazać konkretne sposoby wyjścia z obecnej sytuacji. Ale w tym celu, podkreślił Aleksander Łukaszenka, należy wziąć pod uwagę nie tylko interesy, ale także możliwości różnych państw" - dodała Ludmiła Sapiego.
"W swoim przemówieniu na Światowym szczycie w sprawie walki ze zmianami klimatycznymi w Baku Prezydent Republiki Białorusi zwrócił uwagę na niską skuteczność podejmowanych przez społeczność światową środków w dziedzinie walki ze zmianami klimatycznymi, poinformował o ścisłym przestrzeganiu przez nasz kraj międzynarodowych zobowiązań w zakresie realizacji działań mających na celu zapobieganie globalnemu ociepleniu - powiedział Igor Brilewicz. - Nasz młody kraj, dzięki Prezydentowi Białorusi Aleksandrowi Łukaszence, zwraca szczególną uwagę na działania w dziedzinie walki ze zmianami klimatycznymi, począwszy od odbudowy reżimu wodnego i zalania terenów po nowoczesne technologie środowiskowe zarówno w rolnictwie, jak i w przemyśle".
Według Igora Brilewicza, nieobecność przedstawicieli wielu krajów na tej konferencji sugeruje ich obojętność na kwestię zmian klimatycznych i pokazuje zainteresowanie tylko ich dobrobytem. "W końcu dzisiaj trzeba myśleć nie tylko o składniku materialnym dnia jutrzejszego, ale także o pozostawieniu swoim potomkom warunków do zdrowego i wygodnego stylu życia na całej ziemi. Ten problem nie ma granic państwowych i musi być rozwiązany wspólnie przez cały świat" - powiedział członek Rady Republiki.
"Jasno i na temat" - tak skomentowała wystąpienie Prezydenta na szczycie klimatycznym w Baku członkini Rady Republiki Ludmiła Sapiego. "Prawie rok temu przemówienie Aleksandra Łukaszenki na Światowym szczycie w sprawie zmian klimatu w Dubaju zostało oklaskiwane na stojąco. Jedno z jego twierdzeń, że zielona agenda jest bez znaczenia w warunkach konfrontacji, spowodowało prawdziwe trzęsienie ziemi. Ma rację również w tym, że na tak ważnym międzynarodowym wydarzeniu zamiast podejmować konkretne działania ciągle wyrażają zaniepokojenie - podkreśliła. - Szczyt klimatyczny w Baku udowodnił: słowa Aleksandra Grigoriewicza po raz kolejny okazały się prorocze. Minął rok, a na drodze do rozwiązania omawianych problemów niewiele się zmieniło. Poza demonstracyjnym lekceważeniem krajów, od których tak naprawdę zależy stan klimatu na planecie Ziemia, i dziwnym stanowiskiem sekretariatu ONZ, który przeznaczył na wystąpienie Aleksandrowi Łukaszence aż trzy minuty. Wygląda na to, że ubiegłoroczny triumf białoruskiego przywódcy kogoś przeraził".
"Ale musimy znać naszego Prezydenta. W swoim przymusowo krótkim przemówieniu udało mu się nie tylko wymienić głównych winowajców obecnych problemów klimatycznych, ale także wskazać konkretne sposoby wyjścia z obecnej sytuacji. Ale w tym celu, podkreślił Aleksander Łukaszenka, należy wziąć pod uwagę nie tylko interesy, ale także możliwości różnych państw" - dodała Ludmiła Sapiego.