13 grudnia, Moskwa /Eduard Piwowar - BELTA/. Euroazjatycka Unia Gospodarcza daje realne wyniki, pomagając radzić sobie z wyzwaniami zewnętrznymi, ale oczekiwany podczas jej tworzenia przełom integracyjny jeszcze nie nastąpił. Taką ocenę dokonał premier Białorusi Roman Gołowczenko 13 grudnia w Moskwie na posiedzeniu Euroazjatyckiej Rady Międzyrządowej, przekazuje korespondent BELTA.
"Integracja naprawdę działa, pozwalając nam godnie radzić sobie z wyzwaniami zewnętrznymi, zapewniać dodatkową stabilność gospodarek, rozwijać nowe kompetencje w przemyśle, rolnictwie, wysokich technologiach itp. Jednak przy wszystkich osiągnięciach i sukcesach należy uznać, że przełom, który był oczekiwany przy podpisaniu Traktatu o EUG w 2014 roku, jeszcze nie nastąpił" - powiedział premier Białorusi.
Stwierdził, że w EUG nie rozwiązano wszystkich problemów, które początkowo stawiano, w szczególności nie przezwyciężono polaryzacji poglądów na harmonizację ustawodawstwa w dziedzinie rynków finansowych. "Chociaż zgodnie z Umową o EUG w przyszłym roku w Ałmaty miał zacząć funkcjonować ponadnarodowy organ regulujący rynek finansowy" - zauważył Roman Gołowczenko.
"Proces cyfryzacji jest trudny: świat już myśli o praktycznym zakresie zastosowania sztucznej inteligencji, a my do tej pory nie rozwiązaliśmy problemów funkcjonowania elektronicznego podpisu cyfrowego w unii. Potrzebny jest bardziej konkretny i praktyczny dialog na temat programu klimatycznego. Podążanie za trendem dekarbonizacji i rozwijanie gospodarki niskoemisyjnej stwarza wysokie ryzyko przeszkód w wzajemnym handlu. Trzeba być przygotowanym na ich pokonanie" - zwrócił uwagę Roman Gołowczenko.
Jego zdaniem, konieczna jest poważna analiza wyników realizacji strategicznych kierunków rozwoju euroazjatyckiej integracji gospodarczej do 2025 roku. "Część zadań postawionych przez głowy państw nie została jeszcze w pełni zrealizowana, i powinniśmy przyspieszyć, aby nadrobić zaległości. Jest to również ważne dla stworzenia niezbędnych pozycji startowych do realizacji nowego dokumentu strategicznego - mapy drogowej do osiągnięcia celów określonych w Deklaracji o dalszym rozwoju procesów gospodarczych w ramach EUG do 2030 roku i na okres do 2045 roku" - podkreślił szef białoruskiego rządu.
"Integracja naprawdę działa, pozwalając nam godnie radzić sobie z wyzwaniami zewnętrznymi, zapewniać dodatkową stabilność gospodarek, rozwijać nowe kompetencje w przemyśle, rolnictwie, wysokich technologiach itp. Jednak przy wszystkich osiągnięciach i sukcesach należy uznać, że przełom, który był oczekiwany przy podpisaniu Traktatu o EUG w 2014 roku, jeszcze nie nastąpił" - powiedział premier Białorusi.
Stwierdził, że w EUG nie rozwiązano wszystkich problemów, które początkowo stawiano, w szczególności nie przezwyciężono polaryzacji poglądów na harmonizację ustawodawstwa w dziedzinie rynków finansowych. "Chociaż zgodnie z Umową o EUG w przyszłym roku w Ałmaty miał zacząć funkcjonować ponadnarodowy organ regulujący rynek finansowy" - zauważył Roman Gołowczenko.
"Proces cyfryzacji jest trudny: świat już myśli o praktycznym zakresie zastosowania sztucznej inteligencji, a my do tej pory nie rozwiązaliśmy problemów funkcjonowania elektronicznego podpisu cyfrowego w unii. Potrzebny jest bardziej konkretny i praktyczny dialog na temat programu klimatycznego. Podążanie za trendem dekarbonizacji i rozwijanie gospodarki niskoemisyjnej stwarza wysokie ryzyko przeszkód w wzajemnym handlu. Trzeba być przygotowanym na ich pokonanie" - zwrócił uwagę Roman Gołowczenko.
Jego zdaniem, konieczna jest poważna analiza wyników realizacji strategicznych kierunków rozwoju euroazjatyckiej integracji gospodarczej do 2025 roku. "Część zadań postawionych przez głowy państw nie została jeszcze w pełni zrealizowana, i powinniśmy przyspieszyć, aby nadrobić zaległości. Jest to również ważne dla stworzenia niezbędnych pozycji startowych do realizacji nowego dokumentu strategicznego - mapy drogowej do osiągnięcia celów określonych w Deklaracji o dalszym rozwoju procesów gospodarczych w ramach EUG do 2030 roku i na okres do 2045 roku" - podkreślił szef białoruskiego rządu.