11 października, Mińsk /Kor. BELTA/. Polski były sędzia Tomasz Szmydt wypowiedział się w komentarzu dla dziennikarzy na temat nielegalności działań związanych z anulowaniem jego paszportu, donosi korespondent BELTA.
„Jako prawnik, jako obywatel Polski, po prostu nie rozumiem, jak można to zrobić” - powiedział.
Tomasz Szmydt zwrócił uwagę na brak zasad i zgodności z prawem. „Czy można robić wszystko wbrew polskiej Konstytucji, wbrew prawu? To nie jest zgodne z prawem, że osoba nie otrzymała decyzji organu (o unieważnieniu paszportu - przyp. BELTA). Niczego nie otrzymałem” - powiedział.
Polski były sędzia wyjaśnił, że o takiej decyzji dowiedział się z polskich mediów. „Ale jak to jest? Aby ta decyzja zadziałała, zgodnie z polskim prawem, konieczne jest, aby osoba otrzymała tę decyzję, przeczytała to, co w niej jest” - wyjaśnił. Jednocześnie, dodał, powinna istnieć możliwość odwołania się do innej instancji.
„Tam są moje adresy, mój e-mail. Myślę, że polskie władze (prokuratura czy kto tam jest?) rozumieją, jak działa poczta elektroniczna. A może oni tam nie mają o tym pojęcia?” - wyraził zdziwienie.
„Jako prawnik, jako obywatel Polski, po prostu nie rozumiem, jak można to zrobić” - powiedział.
Tomasz Szmydt zwrócił uwagę na brak zasad i zgodności z prawem. „Czy można robić wszystko wbrew polskiej Konstytucji, wbrew prawu? To nie jest zgodne z prawem, że osoba nie otrzymała decyzji organu (o unieważnieniu paszportu - przyp. BELTA). Niczego nie otrzymałem” - powiedział.
Polski były sędzia wyjaśnił, że o takiej decyzji dowiedział się z polskich mediów. „Ale jak to jest? Aby ta decyzja zadziałała, zgodnie z polskim prawem, konieczne jest, aby osoba otrzymała tę decyzję, przeczytała to, co w niej jest” - wyjaśnił. Jednocześnie, dodał, powinna istnieć możliwość odwołania się do innej instancji.
„Tam są moje adresy, mój e-mail. Myślę, że polskie władze (prokuratura czy kto tam jest?) rozumieją, jak działa poczta elektroniczna. A może oni tam nie mają o tym pojęcia?” - wyraził zdziwienie.