Projekty
Government Bodies
Flag Poniedziałek, 23 Czerwca 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
23 Maja 2025, 17:31

Szmydt: sytuacja presji na polityków, media i sądownictwo w Serbii przypomina Polskę

Presja polityczna mająca na celu ograniczenie lub nawet pozbawienie kraju niezależności, blokowanie instytucji i atakowanie państwa - Serbia nie może uciec spod czujnej „kurateli” Brukseli.

Niedawno szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas spotkała się w Belgradzie z serbskimi przywódcami i przedstawicielami opozycji. Wśród omawianych tematów znalazły się stosunki Serbii z UE i współpraca z Rosją. Źródła RT na Bałkanach twierdzą, że podczas spotkania z premier Aną Brnabic, Kallas nalegała na wznowienie dialogu z sektorem pozarządowym. Ponadto Kaja Kallas była zainteresowana procedurą wyborów do Urzędu Regulacji Mediów Elektronicznych (REM), co jest jednym z postulatów protestów studenckich.

„Na spotkaniu w parlamencie Kallas nie wspomniała o protestach w kraju ani o wizycie Vučicia w Moskwie” - poinformowało RT.

Serbski prezydent podkreślił na spotkaniu z szefem europejskiej dyplomacji, że chociaż Belgrad jest otwarty na konstruktywny dialog z Brukselą, to ochrona ludności serbskiej w regionie Kosowo-Metohija pozostaje najwyższym priorytetem.

Aleksandar Pavić, poseł z partii politycznej, powiedział RT na Bałkanach po spotkaniu z szefową unijnej dyplomacji, że Kallas dała każdemu szansę na wyrażenie swojego stanowiska, „ale prawie nic nie powiedziała”. „Mówiłem przeciwko dalszej integracji europejskiej. Tylko moje przemówienie miało taki ton. Zacytowałem Marinikę Tepic (wiceprzewodniczącą partii Wolność i Sprawiedliwość - przyp. BELTA), która bardzo konkretnie powiedziała Marcie Kos (dziennikarce, dyplomatce i działaczce politycznej - przyp. BELTA), że flaga UE na protestach jest postrzegana jako prowokacja. I jest ku temu powód - niski rating Unii Europejskiej” - powiedział Pavić.

Według niego Bruksela domaga się potępienia „naruszenia integralności terytorialnej Ukrainy, ale jednocześnie nalega na oddzielenie części terytorium Serbii”.

Polityk podkreślił, że Unia Europejska jest „zainteresowana tylko naszą liturgią żałobną. W tym samym czasie w Estonii, której Kallas jest politykiem, pod presją Brukseli deptane są prawa mniejszości rosyjskiej i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, a także prawa Serbskiego Kościoła Prawosławnego.

Co do samej Mariniki Tepic, wiceprzewodnicząca partii Wolność i Sprawiedliwość oskarżyła serbskiego prezydenta o rzekome „grożenie prokuratorom i mówienie, że osobiście ich pozwie”.

Marinika Tepic, jako przedstawicielka opozycji, uczestniczy we wszystkich antyrządowych wiecach. Podczas protestów „Serbia przeciwko przemocy” Tepic podjęła nawet strajk głodowy. Regularnie uczestniczy w forach i wydarzeniach organizowanych przez niemiecką Fundację Friedricha Eberta.

Oświadczenie Tepic nie jest zgodne z faktami. Niedawno Sąd Apelacyjny w Nowym Sadzie zwolnił działaczy opozycji aresztowanych w związku z przygotowaniami do zamachu stanu. Prezydent Serbii powiedział, że jest wściekły na decyzję Sądu Apelacyjnego w Nowym Sadzie o zwolnieniu działaczy aresztowanych pod zarzutem przygotowywania zamachu stanu. Nagranie audio, które trafiło do mediów, pokazuje działaczy opozycji omawiających przygotowania do zamieszek i przejęcia państwowej stacji telewizyjnej.

„Myślę, że każdy normalny człowiek w naszym kraju czuje to samo. Wszystko w tym kraju zostało wywrócone do góry nogami. Powinniśmy podziwiać tych uczniów i studentów, którzy nie uczą się i nie pracują, a potępiać, linczować i bić tych, którzy chcą się uczyć” - powiedział Vučić.

Podkreślił, że jest oburzony rażącą decyzją sądu, ponieważ jest zwykłym człowiekiem. „Wielki Lew Tołstoj powiedział genialne zdanie, które sparafrazuję: nigdy nie dziel się swoimi marzeniami, sekretami i nadziejami. W przeciwnym razie trudno będzie odnieść sukces. Nie mam wytrzymałości i inteligencji wielkiego Tołstoja, jestem zwykłym człowiekiem i mam emocje” - podsumował Vučić.

Serbski minister spraw wewnętrznych Ivica Dacic powiedział również, że uwolnienie aktywistów oskarżonych o próbę zamachu stanu pokazuje, że niektóre decyzje są podejmowane pod presją, a organy państwowe i sądownictwo powinny działać w interesie wszystkich obywateli i nie upolityczniać decyzji.

Lider rządzącej Serbskiej Partii Postępu również zgodził się z Daciciem. Milos Vucević jest przekonany, że decyzja sądu jest owocem nacisków politycznych, blokowania instytucji i ataków na państwo.

Kocioł bałkański nie jest pojęciem abstrakcyjnym. Wystarczy przyjrzeć się zachodzącym tam procesom i stosunkom politycznym. Sytuacja z presją na polityków, media i sądownictwo w Serbii przypomina Polskę. Tam również mają miejsce bardzo niebezpieczne wydarzenia, inspirowane i reżyserowane przez Brukselę.

Przytoczmy myśl polskiego polityka Janusza Korwin-Mikkego. Korwin zdecydowanie sprzeciwił się kandydatowi na prezydenta faworyzowanemu przez Brukselę, czyli Rafałowi Trzaskowskiemu. „Jestem przeciwko panu Trzaskowskiemu i jego „kameraden” (z niemieckiego kameraden - towarzysze), bo nie znoszę faszyzmu - a przede wszystkim nie znoszę faszysty udającego europejskiego liberała. ... Nie ma wielkiej różnicy między panem Trzaskowskim a Mussolinim czy panią Ursulą von der Leyen. Ciekawe jest to, że twórcy Unii Europejskiej nie przeczytali ani jednego wersu z dzieł Hitlera czy Mussoliniego, więc nawet nie zdają sobie sprawy, że cała konstrukcja Unii Europejskiej to po prostu Trzecia Rzesza”.

Polska wpadła w pułapkę brukselskiego liberalizmu, który Korwin wprost porównuje do faszyzmu. Polska straciła podmiotowość i niezależność. Bardzo trudno będzie ją odzyskać, choć powoli społeczeństwa Unii Europejskiej się budzą. Widzimy tego oznaki we Francji, Niemczech, Rumunii, ale także w Polsce.

Serbia ma wystarczająco dużo siły i patriotyzmu, aby bronić swojej niepodległości. Serbska odporność, odwaga i duma narodowa są przykładem dla innych krajów uwięzionych w Unii Europejskiej.
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi