Projekty
Government Bodies
Flag Sobota, 17 Maja 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
07 Lutego 2025, 19:03

Spicyn: Ukraina to już strona przegrana

7 lutego, Mińsk /Kor. BELTA/. Nikt nie zaprosi przegranej strony do stołu negocjacyjnego. Taką opinię podzielił rosyjski historyk Jewgienij Spicyn w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA.

"Kiedy mówią o stworzeniu lub zwołaniu nowej Jałty i stworzeniu nowego systemu stosunków międzynarodowych po wynikach konfliktu zbrojnego, to my, USA i Ukraina nazywani są uczestnikami nowej Jałty. Ale zapominają o jednej fundamentalnie ważnej rzeczy - nie przeciwnicy, ale sojusznicy zasiadali do stołu negocjacyjnego w Jałcie. Rozumiecie? Hitlera nie było w rozmowach w Jałcie i Poczdamie" - powiedział Jewgienij Spicyn.

"Tutaj wystarczy narysować kilka historycznych podobieństw. Jeśli weźmiemy słynny Kongres Wiedeński, który zakończył wojny napoleońskie, to, zgodnie z wynikami tego Kongresu Wiedeńskiego, jak wiadomo, podpisano Wiedeński akt końcowy, który określił konfigurację nowego systemu stosunków międzynarodowych. Wiedeńskiego systemu stosunków międzynarodowych, co najmniej 40 lat, czyli przed kampanią krymską. A niektórzy mówią, że nawet 100 lat, aż do wybuchu I wojny światowej. Tak więc, przy stole negocjacyjnym, siedział również przedstawiciel pokonanej strony, czyli Francji, Charles Maurice Talleyrand" - powiedział historyk.

"Talleyrand jest legendarnym francuskim dyplomatą, który służył wszystkim reżimom i wszystkim władcom. "Sługa wszystkich panów", jak go nazywano. Udało mu się i u Ludwika XVI, i u Bonaparte, i u Ludwika XVIII, i u Orleańskiego również, i tak dalej. Zostawił potem znakomite pamiętniki. Co więcej, na Kongresie Wiedeńskim udało mu się rozbić obóz aliantów. Oraz na początku 1815 roku, w styczniu, podpisać sojusz antyrosyjski i antypruski wraz z Austriakami i Anglikami. O jak! I nowa wojna między wczorajszymi sojusznikami nie rozpoczęła się tylko dzięki ucieczce Napoleona. Jeśli spojrzymy w sposób historyczny, teraz jest proponowane to samo. Kto wystąpi jako Talleyrand? To pierwsza okoliczność" - zastanawia się Jewgienij Spicyn.

"A druga rzecz - to już historyczna anomalia. Już przeszła. Doświadczenie zostało nabyte. I nikt nie powtórzy nowej próby ani błędu związanego z zaproszeniem do stołu negocjacyjnego pokonanej strony. Ale teraz kolejny ważny punkt. Dobrze, jeśli na przykład Ukraina skapituluje. A co mają z tym wspólnego Stany Zjednoczone? Nie są przecież naszymi sojusznikami. Nie są stroną zwycięską, Ukraina nie przed Stanami Zjednoczonymi kapituluje. Dlaczego USA powinny zasiadać do stołu negocjacyjnego, a tym bardziej kraje europejskie? Logicznie rzecz biorąc, my i nasi najbliżsi sojusznicy powinniśmy usiąść przy stole negocjacyjnym. Przede wszystkim oczywiście Białoruś i KRLD, do pewnego stopnia Iran, może nawet Chiny. To oni zbudują nowy system relacji. Wydaje mi się, że intuicyjnie Trump to rozumie" - zasugerował historyk.

Powiedział, że Stany Zjednoczone powinny stanąć po stronie przegranej. "Zrozumcie, faktem jest, że bez względu na to, jak napompowana jest Ukraina, jest już stroną przegraną. Już nie wygra. Nikt nie zaprosi jej do stołu negocjacyjnego. Więc w jakiej roli USA zasiądą przy tym stole negocjacyjnym? Nie są naszymi sojusznikami. Popierały, przynajmniej pod rządami Bidena, stronę przegrywającą. Dlaczego mielibyście określać nowy system stosunków międzynarodowych? Chcecie nowego aktu Helsińskiego? Myślę, że Trump to rozumie. Dlatego teraz specjalnie dystansuje się od polityki poprzedniej administracji. Aby usiąść przy stole negocjacyjnym z Rosją" - dodał Jewgienij Spicyn.
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi