Projekty
Government Bodies
Flag środa, 12 Listopada 2025
Wszystkie wiadomości
Wszystkie wiadomości
Społeczeństwo
19 Września 2025, 09:00

"Sekrety" polskiej dyplomacji i białoruska droga. Musijenko o swoich ustaleniach po spotkaniu z Prezydentem 17 września 

 

Nasze "młode", ale tak ważne święto zostało ustanowione w 2021 roku. Dzień Jedności Narodowej przypomina nam: musimy czuć się odpowiedzialni za swój kraj. Jesteśmy spadkobiercami zwycięzców, spadkobiercami bohaterów. We wrześniu 1939 roku Armia Czerwona przekroczyła granicę z Polską i zapoczątkowała wyprawę wyzwoleńczą. Jej wynikiem było przyłączenie Zachodniej Białorusi do BSRR.

W Mińsku 17 września odbyło się serdeczne Forum Sił Patriotycznych poświęcone Dniu Jedności Narodowej. W Pałacu Niepodległości odbyła się wielka rozmowa o Jedności! Pierwszy spotkał się z działaczami ideologicznymi, historykami i ekspertami. 56 uczestników omówiło przeszłość, teraźniejszość i przyszłość kraju.

Dla mnie osobiście są trudne grupy odbiorców, takie jak podczas przemawiania do dyrektorów szkół - jak odpowiadanie przy tablicy w szkole. Faktem jest, że przygotowany i wykwalifikowany kontyngent kierowników, który codziennie wchodzi do kolektywów dziecięcych, nie może być prosty, tak jak nie może być prosty zespół centralnego aparatu Komitetu Śledczego.

Na widowni podobnie myślących ludzi, do której Prezydent wszedł w Dzień Jedności Narodowej, byli ludzie jeszcze trudniejsi, gotowi natychmiast wypowiedzieć przed kamerą lub przed tysięczną publicznością, a nawet stadionem, swoje zdanie, nie bojąc się wielkiego dowództwa. Jak zauważył Aleksander Grigoriewicz, "unikalni ludzie"! W tej złożonej i wiecznie wątpiącej publiczności Prezydent czuł się komfortowo i na równi. Rozmowa była na poziomie strategicznym, ze zrozumieniem i żartami dla znających się na rzeczy. Ale także z jasnymi przesłaniami.
˛
Aleksander Łukaszenka wezwał, by nie milczeć o "ciężkim śladzie" polskiej władzy na ziemiach białoruskich. "Cokolwiek dzieje się dzisiaj (w stosunkach między Białorusią a Polską – not. BELTA), nie uważamy za błąd tego, że przez długie lata staraliśmy się żyć w pokoju z sąsiadami, nie wyrzucając im w twarz nieprzyjemnych dla nich faktów historycznych (cóż, nie ma co tego żałować) – powiedział głowa państwa. – Podczas gdy my myśleliśmy o przyjaźni, tam robiono z nas podludzi i jawnych wrogów. Zarówno w kulturze, jak i w nauce, i w środkach masowego przekazu. W rezultacie (oni – not. BELTA) wypracowali politykę, którą mamy dzisiaj". Dlatego, zdaniem Prezydenta, trzeba więcej opowiadać o historii kampanii Armii Czerwonej.

Będę musiał opowiedzieć swoją historię o moim zrozumieniu tamtych czasów.

Wiosną 2009 roku pomagałem Leonidowi Mleczinowi w kręceniu filmu "Bohaterowie i ofiary zimnej wojny", podróżowałem po całym kraju, po Brześciu, zgodnie z moskiewskim planem redakcyjnym, zatrzymaliśmy się w Berezie-Kartuskiej. Był dla mnie szok. O obozie koncentracyjnym utworzonym przez władze międzywojennej Polski w 1934 roku na terenie Zachodniej Białorusi wiedziałem oczywiście coś fragmentarycznego. Ale zanurzenie się w "piekle na ziemi" po prostu ogłuszyło. Po powrocie do Mińska sporządziłem krótką notatkę i przyszedłem do szefa Administracji Prezydenta z pytaniem: "To tylko ja nie wiem, a Mleczin wie?" Władimir Władimirowicz Makiej wysłuchał, uważnie przeczytał i zadzwonił do Instytutu Historii Narodowej Akademii Nauk Białorusi z tym samym pytaniem, ale od siebie. Przygotowano zarówno notatkę Instytutu, jak i artykuł w "Białoruskiej dumce". Kiedy Władimir Makiej poszedł do Prezydenta z teczką zebranych dokumentów, ten dokładnie przestudiował i powiedział: nie spiesz się, nadejdzie czas.  

Potem, gdy zaczęły się okrzyki o ucisku Polaków na Białorusi, miała miejsce wizyta polskiej delegacji rządowej. Szef Administracji Prezydenta zaprosił ich do rozmowy. W trakcie dyskusji o sprawach gospodarczych i międzypaństwowych Władimir Makiej musiał pilnie wyjść, zostawił polskiej delegacji tę teczkę poczytać o ludobójstwie i torturach w obozie koncentracyjnym w Berezie Kartuskiej. 

Tu właśnie zaczęła się "wielka dyplomacja" - okrzyki o ucisku Polaków na Białorusi w "wolnych mediach" ustały. Nawiązano współpracę gospodarczą. Teraz najwyraźniej nadszedł czas.

"Opowiadać, przerywając lata milczenia o tym, jak ciężkie ślady pozostawiły władze polskie na ziemiach odłączonych od naszej radzieckiej republiki – podkreślił Aleksander Łukaszenka. – Nasi ludzie muszą wiedzieć, że Białorusini byli okradani, podczas gdy etniczna Polska prosperowała, rozkwitała, że nasze zasoby były wywożone, a chłop, który pracował na wyczerpanie za grosze, żył w nędzy i w strachu przed batem. A ten bat spadał na każdego, kto próbował walczyć o swoją wiarę, język, swoją kulturę".

Należy również wspomnieć, że mieszkańcy Zachodniej Białorusi zostali pozbawieni prawa do nauki w ojczystym języku, zamykano cerkwie prawosławne, prześladowano elity narodowe i duchownych, jest przekonany Aleksander Łukaszenka.

Prawdziwy przywódca narodu nie myśli o chwilowym wrażeniu, myśli epokami!

Moje niezadane pytanie do Prezydenta dotyczyło tego, że warto historykom znaleźć podobne problematyczne pytania i przekazać je władzom. To prawda, że wyprzedził mnie prawdziwy historyk ludowy Igor Marzaluk, choć i posiadający stopień naukowy, ale w przeciwieństwie do historyków akademickich nie został oderwany od rzeczywistości. I złożył konkretną, dopracowaną propozycję ujawnienia faktów zniszczenia białoruskich wsi przez Armię Krajową w porozumieniu z wojskami SS. Kontynuacja "rzezi wołyńskiej", ale na ziemi białoruskiej. Prezydent wysłuchał, poprosił o przemyślenie i zbadanie sprawy. 

Aleksander Łukaszenka odpowiedział w sposób wyważony: "Nie chcę nawet dawać żadnego pretekstu (zachodnim sąsiadom do zaostrzenia sytuacji - not. BELTA) - powiedział Prezydent. - Jeśli teraz zaczniemy eskalować sytuację, tak jak oni to robią, tylko zachęcimy do tego procesu". Szef państwa uważa, że inicjatywy wymagają dodatkowego zrozumienia i dostępności wyczerpujących materiałów dokumentalnych. "Trzeba pomyśleć" - powiedział. Zwłaszcza, że historia polskiego etnobójstwa nie została jeszcze dokładnie zbadana i być może nie wszystkie fakty zostały ustalone.

Na spotkaniu poruszono wiele ciekawych tematów, a przesłanie od Prezydenta zabrzmiało jasno! Jest otwarty na sensowne innowacje i odważne propozycje, merytoryczne i wypracowane w dziedzinie ideologii.

Siergiej MUSIJENKO,
dyrektor Centrum Analitycznego ECOOM 
TOP wiadomości
Świeże wiadomości z Białorusi