ENERGIA ATOMOWA
10 czerwca, Mińsk /Kor. BELTA/. Stany Zjednoczone rażąco ingerowały w wybory prezydenckie w Polsce i wyrażały poparcie dla kandydata Karola Nawrockiego. Taką opinię wyraził polski politolog i publicysta Tomasz Gryguć w programie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
„W Polsce zastanawialiśmy się, kto wygra wybory prezydenckie – Bruksela czy Waszyngton. Wygrał Waszyngton. Zdecydowanie nie jest to zwycięstwo Polaków ani Polski. Pan Nawrocki wyraźnie reprezentuje opcję proamerykańską i probanderowską. Pan Trzaskowski ogólnie reprezentuje opcję niemiecką lub brukselską, ale dla strategicznych interesów Waszyngtonu również byłby dobrym kandydatem” – powiedział Tomasz Gryguć.
Polityk zwrócił uwagę na rażącą ingerencję USA w proces wyborczy w Polsce. Przypomniał, że tuż przed wyborem na prezydenta Polski Karol Nawrocki poleciał do Waszyngtonu, gdzie spotkał się z amerykańskim przywódcą Donaldem Trumpem. „Nawrocki pojechał po błogosławieństwo swojego amerykańskiego pana i otrzymał je” – podkreślił.
Tomasz Gryguć zwrócił również uwagę na fakt, że amerykańskie władze nazwały Karola Nawrockiego dobrym wyborem dla Polaków: „Jakkolwiek by tego nie nazywali, jest to rażąca ingerencja w proces wyborczy”.
Polityk dodał, że nie jest zwolennikiem Rafała Trzaskowskiego ani Karola Nawrockiego, ale nie zmienia to faktu, że Stany Zjednoczone przyczyniły się do wyboru Nawrockiego na stanowisko prezydenta Polski. „Zastanawialiśmy się, kto wygra – Bruksela czy Waszyngton. Ponieważ w innym ważnym kraju europejskim niedawno odbyły się wybory prezydenckie. Mowa o Rumunii. Widzieliście, jaki cyrk miał miejsce w tym kraju podczas wyborów. To kompletna katastrofa i hańba dla liberalnego Zachodu, która pokazuje, że wygrać mogą tylko ci kandydaci, którzy są korzystni dla elity brukselskiej lub waszyngtońskiej” – podsumował Tomasz Gryguć.
