5 grudnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Poprzez środowisko miejskie trzeba zapoznawać ludzi z kulturą i historią. Taką opinię podczas konferencji prasowej "Rola dziedzictwa historyczno-kulturowego w kształtowaniu samoświadomości i wychowania młodzieży" podzielił przewodniczący Białoruskiego Związku Artystów Gleb Otczik, przekazuje korespondent BELTA.
"Nasze środowisko, zwłaszcza miejskie, musi być wypełnione wizualną znajomością z kulturą i historią kraju. Taka estetyczna "propaganda" bardzo szybko pozytywnie wpłynie na młodzież" - powiedział przewodniczący Białoruskiego Związku Artystów.
"W 2014 roku, kiedy po raz pierwszy podpisano umowę między naszą a florencką Akademią Sztuki, odbył się konkurs dla dzieci, którego byłem przewodniczącym jury przez pięć lat. Kiedy zdobyliśmy wszystkie nagrody, podszedł do mnie profesor Akademii Florenckiej i powiedział, że nasz kraj ma wspaniałą przyszłość, ponieważ mamy bardzo utalentowane dzieci. Wtedy nasze dzieci były o pięć poziomów wyższe niż włoskie, ale później ci Włosi również stali się świetnymi projektantami. Pomyślałem, jaki jest sekret ich rozwoju i zdałem sobie sprawę, że chodzi o wizualizację. Około 60 proc. całego światowego dziedzictwa kulturowego znajduje się we Włoszech. Kiedy żyjesz otoczony odpowiednią wizualizacją, stajesz się dobrym projektantem mody lub designerem" - zauważył Gleb Otczik.
Jego zdaniem, na Białorusi można również zaangażować się w "wychowanie wizualne". "Chcemy przywrócić stary radziecki system, aby 1-2 proc. budowanych domów było przeznaczane na dekoracje artystyczne" - dodał.
"Jeśli ktoś się obudzi, pójdzie do szkoły lub do pracy, a przed nim będzie architektura przedstawiająca florę i faunę Białorusi, postacie historyczne lub malarstwo, to obrazy te pozostaną w jego pamięci. Lub, jeśli ktoś zobaczy współczesną rzeźbę na swoim podwórku, nawet jeśli jej nie zrozumie, w każdym razie, jego estetyczne odczucia będą się kształtować" - wyjaśnił mówca.
Według niego, dziś państwo aktywnie odbudowuje wiele zabytków i muzeów, co niewątpliwie rozwija wychowanie patriotyczne, estetyczne i kulturowe. "Naprawdę tego potrzebujemy dzisiaj" - podsumował Gleb Otczik.
"Nasze środowisko, zwłaszcza miejskie, musi być wypełnione wizualną znajomością z kulturą i historią kraju. Taka estetyczna "propaganda" bardzo szybko pozytywnie wpłynie na młodzież" - powiedział przewodniczący Białoruskiego Związku Artystów.
"W 2014 roku, kiedy po raz pierwszy podpisano umowę między naszą a florencką Akademią Sztuki, odbył się konkurs dla dzieci, którego byłem przewodniczącym jury przez pięć lat. Kiedy zdobyliśmy wszystkie nagrody, podszedł do mnie profesor Akademii Florenckiej i powiedział, że nasz kraj ma wspaniałą przyszłość, ponieważ mamy bardzo utalentowane dzieci. Wtedy nasze dzieci były o pięć poziomów wyższe niż włoskie, ale później ci Włosi również stali się świetnymi projektantami. Pomyślałem, jaki jest sekret ich rozwoju i zdałem sobie sprawę, że chodzi o wizualizację. Około 60 proc. całego światowego dziedzictwa kulturowego znajduje się we Włoszech. Kiedy żyjesz otoczony odpowiednią wizualizacją, stajesz się dobrym projektantem mody lub designerem" - zauważył Gleb Otczik.
Jego zdaniem, na Białorusi można również zaangażować się w "wychowanie wizualne". "Chcemy przywrócić stary radziecki system, aby 1-2 proc. budowanych domów było przeznaczane na dekoracje artystyczne" - dodał.
"Jeśli ktoś się obudzi, pójdzie do szkoły lub do pracy, a przed nim będzie architektura przedstawiająca florę i faunę Białorusi, postacie historyczne lub malarstwo, to obrazy te pozostaną w jego pamięci. Lub, jeśli ktoś zobaczy współczesną rzeźbę na swoim podwórku, nawet jeśli jej nie zrozumie, w każdym razie, jego estetyczne odczucia będą się kształtować" - wyjaśnił mówca.
Według niego, dziś państwo aktywnie odbudowuje wiele zabytków i muzeów, co niewątpliwie rozwija wychowanie patriotyczne, estetyczne i kulturowe. "Naprawdę tego potrzebujemy dzisiaj" - podsumował Gleb Otczik.