
22 czerwca, Homel /Kor. BELTA/. Należy pamiętać i zachować pamięć naszego narodu i narodu białoruskiego, aby nie powtórzyć tragedii Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Siergiej Sieczenow, przewodniczący Dumy Miejskiej w Tomsku, podzielił się tą opinią z dziennikarzami podczas akcji młodzieżowej „Nikt nie jest zapomniany, nic nie jest zapomniane” w Homlu, donosi korespondent BELTA.
Akcja „Nikt nie jest zapomniany, nic nie jest zapomniane” tradycyjnie zbiera homelczan różnych pokoleń o świcie w pobliżu masowego grobu milicji ludowej i bohatera Związku Radzieckiego T.S. Borodina przy ulicy Baumana w Homlu. Spotkanie pod pomnikiem bohaterom milicji ludowej z zapaleniem zniczy i złożeniem kwiatów pod pomnikiem odbyło się o świcie w Homlu z okazji Dnia pamięci narodowej ofiar Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i ludobójstwa narodu białoruskiego.



Świt tego spokojnego poranka wraz z mieszkańcami Homla spotkał również przewodniczący Dumy Tomska. Siergiej Sieczenow podkreślił, że takie działania nie mogą pozostawić nikogo obojętnym. "Oczywiście, ogarniają mnie absolutnie różne emocje. I wydarzenia związane ze składaniem kwiatów, zachowaniem pamięci, są mi bardzo bliskie, nie tylko dlatego, że pamiętamy o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Sam jestem uczestnikiem specjalnej operacji wojskowej i rozumiem, czym jest wojna i jak straszna jest, wiem, co to znaczy stracić przyjaciół. Dziś wspominamy ten dzień w 1941 roku, kiedy ludzie żyli w pokoju, nasze narody żyły pod spokojnym niebem - i nagle wybuchła wojna, zaczęły się bombardowania, pierwsze ofiary, odebrane życia. Nasz naród i naród białoruski muszą o tym pamiętać, ponieważ mamy wspólne korzenie, wspólną historię, aby to się nie powtórzyło" - powiedział.


Przewodniczący Tomskiej Dumy Miejskiej zwrócił uwagę na tendencje ostatnich lat. "Przed specjalną operacją wojskową na samochodach można było czasem zobaczyć napisy: "Zapomnieliście o 1941 i 1945 roku? Możemy to powtórzyć". Autorzy tych "powtórek" nie rozumieją, czym jest wojna, jak straszna jest, że daleko jej do romantyzmu. Młodsze pokolenia nie powinny myśleć, że wojna to romans, wspaniałe miejsce do wyczynów. Nie, to jest straszne, to są straty, to jest krew, cierpienie, okaleczone życia i losy. Oczywiście ważne jest, aby takie wydarzenia odbywały się w tak pamiętnych datach. Dla mnie, jako przedstawiciela Federacji Rosyjskiej, jest bardzo znaczące, że dziś spotkałem świt na ziemi homelskiej, ponieważ bardzo ucierpiała ona podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Tutaj każdy centymetr ziemi jest naprawdę miejscem siły, miejscem bólu, miejscem żałoby. W końcu to niegdyś piękne miasto w latach wojny zamieniło się w ruiny, ale teraz kwitnie i rozwija się" - podsumował.

Wraz z władzami obwodu i miasta, a także młodzieżą i absolwentami szkół, Siergiej Sieczenow wypuścił w niebo śnieżnobiały balon w kształcie gołębia jako symbol pokoju i spokoju dla przyszłych pokoleń.