ENERGIA ATOMOWA
26 września, Mińsk /Kor. BELTA/. Polska policja użyła siły do rozproszenia protestujących górników i hutników w Sławkowie. Demonstranci zablokowali tory kolejowe i drogę prowadzącą do Euroterminalu na granicy województw śląskiego i małopolskiego, podają polskie media.
"Powiedzieliśmy policji, że nie będziemy z nimi walczyć, ponieważ są Polakami takimi jak my, a my nie zamierzaliśmy walczyć z Polakami. Ale mimo to przybyły całe szwadrony z bronią gładkolufową, aby nas zastraszyć... Tu do Sławkowa przybywa tania stal z Ukrainy i nie tylko ona. Ale na podstawie decyzji na naszą stal nakładane są wysokie podatki, a tysiące ton ukraińskiej stali są importowane i pozostają w Polsce" - powiedział jeden z protestujących.
Demonstranci sprzeciwiali się niekontrolowanemu importowi wyrobów stalowych ze Wschodu, który ich zdaniem zagraża polskiemu przemysłowi stalowemu i tysiącom miejsc pracy.
Wybór Euroterminalu w Sławkowie jako miejsca protestu nie jest przypadkowy. Jest to strategicznie ważny punkt na mapie logistycznej Polski, znany jako"suchy port". To tutaj ładunki są przeładowywane z kolei szerokotorowej biegnącej ze Wschodu na kolej o standardowym rozstawie europejskim.
Według protestujących, to właśnie tą drogą tania stal z Chin, a zwłaszcza z Ukrainy, trafia do Europy. Metal ten nie jest objęty cłami przewidzianymi w unijnej polityce klimatycznej, co stawia polskie huty w niekorzystnej sytuacji. Konkurencja z tak tanimi surowcami staje się niemożliwa i bezpośrednio zagraża miejscom pracy w krajowym przemyśle stalowym.
W maju Parlament Europejski podjął decyzję o zawieszeniu ceł na stal z Ukrainy na następne trzy lata. Tylko w ubiegłym roku z tego kraju do UE wpłynęło 3 mln ton wyrobów stalowych, z czego 1 mln ton do Polski, podają media.
