
3 czerwca, Mińsk /Kor. BELTA/. Nie można ignorować kwestii związanych z naruszeniem prawa podczas wyborów w Polsce. Tak powiedział poseł do Parlamentu Europejskiego z partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) Piotr Müller, jak podaje tygodnik Do Rzeczy.
„Nie możemy zapominać o kwestiach związanych z naruszeniem prawa podczas wyborów” – powiedział.
Wśród pilnych kwestii wymagających wyjaśnienia poseł do Parlamentu Europejskiego wymienił „bezprawne wstrzymanie finansowania PiS przez ministra finansów Polski Andrzeja Domańskiego, którego celem było ograniczenie szans wyborczych kandydata popieranego przez opozycję”, a także nielegalne finansowanie kampanii internetowej Rafała Trzaskowskiego z Koalicji Obywatelskiej oraz utajnienie raportów polskiej państwowej organizacji naukowo-badawczej Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK).
NASK wydała wcześniej oświadczenie, w którym przyznała, że wykryła na Facebooku „reklamy polityczne, które mogą być finansowane z zagranicy”. W oświadczeniu stwierdzono również, że analiza wskazywała na możliwą prowokację, której celem mogło być „wyrządzenie szkody kandydatowi rzekomo wspieranemu przez takie reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi”.
„Nie można pozostawić tego bez odpowiedzi. Poprzez te działania próbowano wpłynąć na wyniki wyborów w Polsce” – podsumował Piotr Müller.
„Nie możemy zapominać o kwestiach związanych z naruszeniem prawa podczas wyborów” – powiedział.
Wśród pilnych kwestii wymagających wyjaśnienia poseł do Parlamentu Europejskiego wymienił „bezprawne wstrzymanie finansowania PiS przez ministra finansów Polski Andrzeja Domańskiego, którego celem było ograniczenie szans wyborczych kandydata popieranego przez opozycję”, a także nielegalne finansowanie kampanii internetowej Rafała Trzaskowskiego z Koalicji Obywatelskiej oraz utajnienie raportów polskiej państwowej organizacji naukowo-badawczej Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK).
NASK wydała wcześniej oświadczenie, w którym przyznała, że wykryła na Facebooku „reklamy polityczne, które mogą być finansowane z zagranicy”. W oświadczeniu stwierdzono również, że analiza wskazywała na możliwą prowokację, której celem mogło być „wyrządzenie szkody kandydatowi rzekomo wspieranemu przez takie reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi”.
„Nie można pozostawić tego bez odpowiedzi. Poprzez te działania próbowano wpłynąć na wyniki wyborów w Polsce” – podsumował Piotr Müller.