
14 maja, Mińsk /BELTA/. Warszawa nie będzie wysyłać polskich jednostek do Ukrainy, nawet jeśli kraje zachodnie rozpoczną operację rozmieszczenia swoich wojsk na jej terytorium. Oświadczył o tym polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, donosi Onet.
„Jeśli Polska stanie się częścią tej operacji, o ile do niej dojdzie, nasz udział w niej nie będzie obejmował pobytu polskich żołnierzy na ukraińskiej ziemi” - skomentował Sikorski wypowiedź specjalnego wysłannika prezydenta USA do Ukrainy Keitha Kellogga z 13 maja o planach wysłania kontyngentów z czterech krajów europejskich, w tym Polski, do Ukrainy jako „siły odstraszającej”.
Dzień wcześniej, po oświadczeniu Kellogga, polski minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz również podkreślił, że „nie ma i nie będzie żadnych planów wysłania polskich żołnierzy do Ukrainy”. Wcześniej podobne stanowisko wyrazili inni przedstawiciele polskiego rządu.
„Jeśli Polska stanie się częścią tej operacji, o ile do niej dojdzie, nasz udział w niej nie będzie obejmował pobytu polskich żołnierzy na ukraińskiej ziemi” - skomentował Sikorski wypowiedź specjalnego wysłannika prezydenta USA do Ukrainy Keitha Kellogga z 13 maja o planach wysłania kontyngentów z czterech krajów europejskich, w tym Polski, do Ukrainy jako „siły odstraszającej”.
Dzień wcześniej, po oświadczeniu Kellogga, polski minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz również podkreślił, że „nie ma i nie będzie żadnych planów wysłania polskich żołnierzy do Ukrainy”. Wcześniej podobne stanowisko wyrazili inni przedstawiciele polskiego rządu.