20 sierpnia, Mińsk /Kor. BELTA/. Nie wszystkie kraje „koalicji chętnych” są chętne do wysłania swoich wojsk do Ukrainy. Oświadczył o tym szef polskiego Ministerstwa Obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, donosi TASS.
„Są państwa, które w żaden sposób nie chcą swojego udziału wojskowego na Ukrainie” - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Minister potwierdził również, że Polska nadal nie zamierza wysyłać swoich wojsk do Ukrainy w ramach potencjalnej misji stabilizacyjnej krajów zachodnich. Według niego Warszawa ma inne zadania związane z ochroną wschodniej flanki NATO.
„Niektóre kraje, takie jak Polska, ale nie tylko Polska, ale także nasi partnerzy z NATO, kraje wschodniej flanki, również mówią, że nie chcą, nie planują i nie wyślą wojsk do Ukrainy” - dodał Kosiniak-Kamysz.
13 sierpnia brytyjski premier Keir Starmer w przemówieniu do swoich kolegów z „koalicji chętnych” powiedział, że w przypadku zawieszenia broni na Ukrainie jest gotowy do wdrożenia „już opracowanych planów rozmieszczenia sił odstraszających”.
„Są państwa, które w żaden sposób nie chcą swojego udziału wojskowego na Ukrainie” - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Minister potwierdził również, że Polska nadal nie zamierza wysyłać swoich wojsk do Ukrainy w ramach potencjalnej misji stabilizacyjnej krajów zachodnich. Według niego Warszawa ma inne zadania związane z ochroną wschodniej flanki NATO.
„Niektóre kraje, takie jak Polska, ale nie tylko Polska, ale także nasi partnerzy z NATO, kraje wschodniej flanki, również mówią, że nie chcą, nie planują i nie wyślą wojsk do Ukrainy” - dodał Kosiniak-Kamysz.
13 sierpnia brytyjski premier Keir Starmer w przemówieniu do swoich kolegów z „koalicji chętnych” powiedział, że w przypadku zawieszenia broni na Ukrainie jest gotowy do wdrożenia „już opracowanych planów rozmieszczenia sił odstraszających”.

ENERGIA ATOMOWA
