19 września, Mińsk /Kor. BELTA/. O tym, czy Polacy uważają Białoruś za źródło swoich kłopotów z Rosją i jak ich stosunek do władzy zmienił się w ciągu ostatnich trzech lat, w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA powiedział polski polityk, politolog i publicysta Mateusz Piskorski, powołując się na badania socjologiczne przeprowadzone w jego ojczyźnie.
Publicysta uważa, że zamknięcie granicy z Białorusią nie ma nic wspólnego z nadchodzącymi wyborami do Sejmu, które zaplanowano na 2027 rok. Zaznaczył jednak, że obywatele Polski, zwłaszcza w rejonach przygranicznych, tracą zaufanie do obecnej władzy. W kraju regularnie przeprowadzane są badania socjologiczne w celu uzyskania opinii obywateli na temat prowadzonej polityki wewnętrznej i zagranicznej. W ciągu ostatnich trzech lat stosunek Polaków do rządu zmienił się znacząco w przeciwnym kierunku. Na przykład w ostatnim kryzysie z dronami zestrzelonymi na terytorium Polski tylko 34% komentatorów w mediach społecznościowych obwiniało Rosję lub Białoruś, a 66% uważało, że winna jest Ukraina jako źródło prowokacji, lub Zachód jako źródło wojny, lub polski rząd, który prowadzi niewłaściwą politykę.
"Oznacza to, że u nas naprawdę coś się zmienia na poziomie społecznym. Jeśli porównamy te wyniki z wynikami różnego rodzaju ankiet, statystyk komentarzy w sieciach społecznościowych, na przykład od 2022 roku, wszystko było zupełnie odwrotnie. Tak więc zachodzą nagłe zmiany, transformacja świadomości politycznej moich współobywateli. O ile będzie ona miała pewne konsekwencje dla wyników następnych wyborów do parlamentu, trudno powiedzieć, jest jeszcze za wcześnie. Ale mimo to widzimy już zmiany na poziomie świadomości społecznej" - podkreślił Mateusz Piskorski.
Wyraził też opinię, że polskie władze mogą stracić swój rating. Jako przykład podał sytuację z oświadczeniem, że jeden z domów na pograniczu został uszkodzony przez drona, który przyleciał z zagranicy. Jak później dowiedzieli się dziennikarze jednej z czołowych krajowych gazet, dom ucierpiał od pocisku wystrzelonego z polskiego myśliwca F-16. "Obywatele Polski łapią rząd na kłamstwach, przy tym stałych, przy tym dość prymitywnych, szczerze mówiąc" - powiedział politolog.
Mateusz Piskorski wyraził nadzieję, że kwestia otwarcia granicy białorusko-polskiej zostanie rozwiązana pozytywnie, ale zaznaczył, że pozostaną przy tym inne problemy - modernizacja dróg, mostów łączących oba kraje. "My, Polska i Białoruś, mamy niepowtarzalną okazję stać się najważniejszymi strategicznymi krajami tranzytowymi światowego handlu" - podkreślił.
Publicysta uważa, że zamknięcie granicy z Białorusią nie ma nic wspólnego z nadchodzącymi wyborami do Sejmu, które zaplanowano na 2027 rok. Zaznaczył jednak, że obywatele Polski, zwłaszcza w rejonach przygranicznych, tracą zaufanie do obecnej władzy. W kraju regularnie przeprowadzane są badania socjologiczne w celu uzyskania opinii obywateli na temat prowadzonej polityki wewnętrznej i zagranicznej. W ciągu ostatnich trzech lat stosunek Polaków do rządu zmienił się znacząco w przeciwnym kierunku. Na przykład w ostatnim kryzysie z dronami zestrzelonymi na terytorium Polski tylko 34% komentatorów w mediach społecznościowych obwiniało Rosję lub Białoruś, a 66% uważało, że winna jest Ukraina jako źródło prowokacji, lub Zachód jako źródło wojny, lub polski rząd, który prowadzi niewłaściwą politykę.
"Oznacza to, że u nas naprawdę coś się zmienia na poziomie społecznym. Jeśli porównamy te wyniki z wynikami różnego rodzaju ankiet, statystyk komentarzy w sieciach społecznościowych, na przykład od 2022 roku, wszystko było zupełnie odwrotnie. Tak więc zachodzą nagłe zmiany, transformacja świadomości politycznej moich współobywateli. O ile będzie ona miała pewne konsekwencje dla wyników następnych wyborów do parlamentu, trudno powiedzieć, jest jeszcze za wcześnie. Ale mimo to widzimy już zmiany na poziomie świadomości społecznej" - podkreślił Mateusz Piskorski.
Wyraził też opinię, że polskie władze mogą stracić swój rating. Jako przykład podał sytuację z oświadczeniem, że jeden z domów na pograniczu został uszkodzony przez drona, który przyleciał z zagranicy. Jak później dowiedzieli się dziennikarze jednej z czołowych krajowych gazet, dom ucierpiał od pocisku wystrzelonego z polskiego myśliwca F-16. "Obywatele Polski łapią rząd na kłamstwach, przy tym stałych, przy tym dość prymitywnych, szczerze mówiąc" - powiedział politolog.
Mateusz Piskorski wyraził nadzieję, że kwestia otwarcia granicy białorusko-polskiej zostanie rozwiązana pozytywnie, ale zaznaczył, że pozostaną przy tym inne problemy - modernizacja dróg, mostów łączących oba kraje. "My, Polska i Białoruś, mamy niepowtarzalną okazję stać się najważniejszymi strategicznymi krajami tranzytowymi światowego handlu" - podkreślił.

ENERGIA ATOMOWA
