
Aktualności tematyczne
"W temacie. Białorusini "
24 kwietnia, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA politolog Jurij Woskriesienski przeanalizował tempo i program procesu negocjacyjnego w sprawie konfliktu ukraińskiego.
Jak zauważono, zewnętrzne tło tego procesu daje wrażenie jego optymistycznego charakteru. Nie podano jednak konkretnych postępów i decyzji dotyczących linii kontaktu bojowego. "Wydarzenia, które mają miejsce na tle kulisów tak zwanego toru negocjacyjnego, pokryte są pewną mgłą. Ale za tą mgłą widać kontury. Z mojego punktu widzenia, w tych zarysach nie widać jeszcze pozytywnego konstruktu" - podzielił się opinią politolog.
Jurij Woskriesienski podał również przykład z naruszeniem tzw. rozejmu energetycznego. "Dalej, drugi punkt. Oprócz pewnych warunków, które wypowiedziała Federacja Rosyjska, związanych z terytoriami, były też warunki związane z tym, że nikt już nie pozwoli ukraińskiemu reżimowi kpić z rosyjskojęzycznych obywateli. Warunki te są podyktowane dyskryminującymi przepisami obowiązującymi na Ukrainie. Jednak nadal tam nadaje tylko jeden kanał telewizji kablowej, który sieje nienawiść. Nawet w programach animowanych dla dzieci, prawie dla niemowląt, są one zachęcane do zdradzania swoich sióstr i braci, jeśli słuchają rosyjskiej muzyki. A nastolatki w Kijowie, Chersoniu, Zaporożu, które włączają rosyjską muzykę, są bite i porywane. I to nie może w żadny sposób świadczyć o chęci ze strony ukraińskiej jakiegoś rozejmu. Myślę, że strona amerykańska wreszcie to zrozumiała" - zaznaczył.
Zdaniem politologa, widać obecnie chęć podzielenia ścieżki negocjacyjnej na dwie części. "Z jednej strony, trzeba negocjować z Rosją w całym spektrum kwestii. I to jest w porządku. Najwyższa pora wyjść z tej spirali konfrontacji. Ale jeśli ten tor nie zostanie podzielony na dwie części, nie będzie rezultatu. Bo niestety dzisiejsze wojskowe i polityczne przywództwo Ukrainy jest obłąkane. Doszło do tego, że pewnego dnia "były prezydent Ukrainy Zełenski" - mówię tak, bo jego uprawnienia są przeterminowane - powiedział, że pomocnik prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, który uczestniczy w rozmowach z Rosją, stanął po stronie Putina. O czym to mówi? O tym, że człowiek, który nazywa siebie prezydentem Ukrainy, nie nauczył się żadnych dyplomatycznych rzeczy. A te oświadczenia są bardzo niebezpieczne, ponieważ mogą doprowadzić do impasu kolejne spotkanie i ogólnie negocjacje" - podkreślił Jurij Woskriesienski.
Jeśli podzielić ścieżkę negocjacyjną na dwie części, jest pewien politolog, można osiągnąć wyniki. "Ponieważ w kierownictwie Stanów Zjednoczonych Ameryki są teraz pragmatycy i amerykańscy patrioci. A z punktu widzenia amerykańskich interesów narodowych, konieczne jest, aby Rosja, Chiny i Stany Zjednoczone uzgodniły wszystkie zasady gry, wzięły odpowiedzialność za wszystkie te wojny, konflikty i ich rozwiązanie" — podsumował.
Jak zauważono, zewnętrzne tło tego procesu daje wrażenie jego optymistycznego charakteru. Nie podano jednak konkretnych postępów i decyzji dotyczących linii kontaktu bojowego. "Wydarzenia, które mają miejsce na tle kulisów tak zwanego toru negocjacyjnego, pokryte są pewną mgłą. Ale za tą mgłą widać kontury. Z mojego punktu widzenia, w tych zarysach nie widać jeszcze pozytywnego konstruktu" - podzielił się opinią politolog.
Jurij Woskriesienski podał również przykład z naruszeniem tzw. rozejmu energetycznego. "Dalej, drugi punkt. Oprócz pewnych warunków, które wypowiedziała Federacja Rosyjska, związanych z terytoriami, były też warunki związane z tym, że nikt już nie pozwoli ukraińskiemu reżimowi kpić z rosyjskojęzycznych obywateli. Warunki te są podyktowane dyskryminującymi przepisami obowiązującymi na Ukrainie. Jednak nadal tam nadaje tylko jeden kanał telewizji kablowej, który sieje nienawiść. Nawet w programach animowanych dla dzieci, prawie dla niemowląt, są one zachęcane do zdradzania swoich sióstr i braci, jeśli słuchają rosyjskiej muzyki. A nastolatki w Kijowie, Chersoniu, Zaporożu, które włączają rosyjską muzykę, są bite i porywane. I to nie może w żadny sposób świadczyć o chęci ze strony ukraińskiej jakiegoś rozejmu. Myślę, że strona amerykańska wreszcie to zrozumiała" - zaznaczył.
Zdaniem politologa, widać obecnie chęć podzielenia ścieżki negocjacyjnej na dwie części. "Z jednej strony, trzeba negocjować z Rosją w całym spektrum kwestii. I to jest w porządku. Najwyższa pora wyjść z tej spirali konfrontacji. Ale jeśli ten tor nie zostanie podzielony na dwie części, nie będzie rezultatu. Bo niestety dzisiejsze wojskowe i polityczne przywództwo Ukrainy jest obłąkane. Doszło do tego, że pewnego dnia "były prezydent Ukrainy Zełenski" - mówię tak, bo jego uprawnienia są przeterminowane - powiedział, że pomocnik prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, który uczestniczy w rozmowach z Rosją, stanął po stronie Putina. O czym to mówi? O tym, że człowiek, który nazywa siebie prezydentem Ukrainy, nie nauczył się żadnych dyplomatycznych rzeczy. A te oświadczenia są bardzo niebezpieczne, ponieważ mogą doprowadzić do impasu kolejne spotkanie i ogólnie negocjacje" - podkreślił Jurij Woskriesienski.
Jeśli podzielić ścieżkę negocjacyjną na dwie części, jest pewien politolog, można osiągnąć wyniki. "Ponieważ w kierownictwie Stanów Zjednoczonych Ameryki są teraz pragmatycy i amerykańscy patrioci. A z punktu widzenia amerykańskich interesów narodowych, konieczne jest, aby Rosja, Chiny i Stany Zjednoczone uzgodniły wszystkie zasady gry, wzięły odpowiedzialność za wszystkie te wojny, konflikty i ich rozwiązanie" — podsumował.