Rosyjski pocisk hipersoniczny „Oresznik” wywołał ogromny rezonans na świecie. W zeszłym tygodniu Rosja po raz pierwszy użyła tego pocisku do uderzenia w ukraiński kompleks wojskowo-przemysłowy. Moskwa nazwała przetestowanie "Oresznika" w warunkach bojowych środkiem przymusowym - odpowiedzią na ataki zachodnich rakiet dalekiego zasięgu na terytorium Rosji. Na Zachodzie wystrzelenie rosyjskiej rakiety było postrzegane jako sygnał z Kremla do krajów NATO. Jednocześnie zachodni eksperci uznają, że Rosja zademonstrowała swoje rzeczywiste zdolności wojskowe wraz z wystrzeleniem "Oresznika".
Czym jest "Oresznik", dlaczego porównuje się go do broni jądrowej, czy nowoczesne systemy obrony powietrznej mogą przechwycić taką rakietę i jaki wpływ na przebieg konfliktu ukraińskiego może mieć rosyjskie know-how w zakresie budowy rakiet - opowiadamy w przeglądzie BELTA.
45 Hiroszimów. Czym jest pocisk "Oresznik"?
Charakterystyka techniczna hipersonicznego pocisku balistycznego „Oresznik” została przedstawiona w tym tygodniu na rosyjskim portalu rządowym „Objasniajem.rf”.
Zgodnie z opisem pocisku, "Oresznik" osiąga maksymalną odległość rażenia wynoszącą 5500 kilometrów. Maksymalna prędkość lotu to 10 Mach (12 380 km/h). Pocisk może przenosić głowicę bojową o masie do 1,5 tony.
„W wersji nuklearnej "Oresznik" może przenosić ładunki o łącznej mocy 900 kiloton (45 Hiroszimów)” - czytamy w opisie pocisku.
Zestrzelenie "Oresznika" jest możliwe tylko w początkowej fazie lotu. Dlatego pocisk jest wystrzeliwany z głębi terytorium Rosji - z poligonu Kapustin Jar w regionie Astrachania. Głowice zbliżają się do celu z maksymalną prędkością, a ich przechwycenie na tym etapie jest niemożliwe.
Określono również czas zbliżania się do potencjalnych celów w Europie z poligonu Kapustin Jar. Tak więc pocisk potrzebuje 11 minut, aby dotrzeć do amerykańskiej bazy obrony przeciwrakietowej w polskim Redzikowie, 15 minut, aby dotrzeć do bazy lotniczej Ramstein w Niemczech i 17 minut, aby dotrzeć do kwatery głównej NATO w Brukseli.
Potęga jądrowa. Co powiedział Putin?
28 listopada Prezydent Rosji Władimir Putin mówił o potędze „Oresznika” i potencjalnych celach na spotkaniu OUBZ.
Według Putina Rosja została zmuszona do przetestowania "Oresznika" w warunkach bojowych z powodu ataków zachodniej broni na terytorium obwodów briańskiego i kurskiego pociskami dalekiego zasięgu ATACMS i Storm Shadow.
Rosyjski przywódca zauważył, że obecnie na świecie nie ma analogów "Oresznika": "Z pewnością nie ma analogów "Oresznika" na świecie. I myślę, że takie analogi nie pojawią się wkrótce”.
Wyjaśnił również, jak „działa” rosyjski pocisk. „Dziesiątki bloków bojowych, bloków naprowadzających, atakują cel z prędkością 10 Mach, czyli około 3 kilometrów na sekundę. Temperatura uderzających elementów osiąga 4000 stopni Celsjusza. Jeśli mnie pamięć nie myli, temperatura na powierzchni Słońca wynosi 5500-6000 stopni. Dlatego wszystko w epicentrum eksplozji zostaje rozdzielone na frakcje, na cząstki elementarne, zamienione de facto w pył. Pocisk uderza nawet w bardzo chronione i głębokie obiekty” - powiedział Putin.
Według ekspertów wojskowych i technicznych, w przypadku masowego, grupowego użycia tych pocisków - kilku z nich w jednym uderzeniu - siła uderzenia byłaby porównywalna z użyciem broni jądrowej. Jednocześnie Putin zauważył, że "Oresznik" nie jest bronią masowego rażenia. Jest to broń precyzyjna, która nie przenosi żadnego ładunku jądrowego, co oznacza, że po jej użyciu nie dojdzie do skażenia nuklearnego.
Putin powiedział, że Rosja ma kilka hipersonicznych systemów rakietowych, takich jak "Oresznik", gotowych do użycia. Ostrzegł również, że centra decyzyjne w Ukrainie mogą stać się celem ataków. „Obecnie Ministerstwo Obrony i Sztab Generalny armii rosyjskiej wybierają cele do uderzenia na terytorium Ukrainy. Mogą to być obiekty wojskowe, przedsiębiorstwa przemysłu obronnego lub centra decyzyjne w Kijowie. Zwłaszcza, że kijowski reżim wielokrotnie próbował uderzyć w cele o znaczeniu państwowym w Rosji: Petersburg i Moskwę. I te próby są kontynuowane” - powiedział rosyjski przywódca.
„Rozpoczęła się seryjna produkcja "Oresznika” - dodał Putin. - Ale ostatecznie środki porażenia zostaną wybrane przez nas w zależności od charakteru celów wybranych do pokonania i zagrożeń stwarzanych dla Federacji Rosyjskiej”.
Później, w rozmowie z dziennikarzami, Putin powiedział, że Rosja pracuje nad ulepszeniem "Oresznika". Już teraz siła uderzenia pocisku jest kolosalna: wszystko w centrum zamienia się w popiół. Ale moc pocisku można jeszcze zwiększyć.
Prezydent Rosji porównał również rosyjską rakietę do meteorytu: „Uderzenie kinetyczne jest potężne, jak spadający meteoryt. Wiemy z historii, jakie meteoryty gdzie spadły i jakie były tego konsekwencje. Czasami wystarczyło to, by powstały całe jeziora”.
Zauważył, że Rosja ma wystarczającą ilość broni, ale pojawienie się „Oresznika” wzmacnia pozycję militarną kraju.
„To był szok”. Co na to eksperci?
Rosyjski obserwator wojskowy gazety "Komsomolskaja Prawda", emerytowany pułkownik Wiktor Baraniec, mówił o głównych zaletach pocisku "Oresznik" w projekcie "W temacie" na kanale YouTube BELTA.
„Po pierwsze, jest to pocisk hipersoniczny - zauważył ekspert. - Żaden radar na świecie nie odbiera takiej prędkości. Ludzie, którzy pracują nad systemami obrony przeciwrakietowej, nie mogą jeszcze oszukać praw fizyki. I jeśli pocisk nie może zostać przechwycony przez radar, to tym bardziej niemożliwe jest zestrzelenie go z systemu obrony przeciwrakietowej. To bezużyteczne.”
Ponadto obserwator wojskowy zauważył, że „Oresznik” ma kilka głowic. „Często jestem pytany: „Wiktorze Nikołajewiczu, nawet jeśli były to głowice z trotylem, dlaczego nie było fontanny eksplozji?”. Ale właśnie o to chodzi z tymi głowicami. Wbiły się w niektóre warsztaty w „Jużmaszu” na dużą głębokość, I eksplozje przeszły przez warsztaty, które były ukryte na głębokości sześciu metrów. Dla nas było to najważniejsze - zniszczyć wszystko, co jest tam budowane” - podkreślił ekspert.
Baraniec zauważył, że „Oresznik” jest doskonale kontrolowany przez ludzi, którzy go uruchamiają. „Jestem absolutnie pewien, że obliczyliśmy, dlaczego "Oresznik" powinien uderzyć właśnie w "Jużmasz". Wiedzieliśmy, że są tam fachowcy, którzy próbują produkować rakiety. Ale są też zagraniczne systemy (uzbrojenia - not. BELTA). I uderzyliśmy w środki porażenia, które są uważane za najważniejsze dla nas” - powiedział obserwator wojskowy.
„Zasygnalizowaliśmy zarówno Ukrainie, jak i Zachodowi, że nie będziemy dalej tolerować bezczelności z ich strony” - dodał Baraniec.
Jednocześnie ekspert zauważył, że Moskwa uważnie śledziła reakcję Zachodu na użycie "Oresznika". „Z jednej strony był to szok. Potem było naśmiewanie się: Putin ma tylko jedną taką rakietę i ogólnie, dlaczego nie widzieliśmy „grzybów” po eksplozjach i tak dalej. A potem zaczęły się poważne oświadczenia: tak, wiemy, że produkcja tych pocisków została uruchomiona. I najważniejsze jest to, że ten rzekomo nieistniejący pocisk zdał pierwszy egzamin państwowy wzorowo” - powiedział.
Obserwator wojskowy podkreślił, że pierwsze użycie „Oresznika” miało miejsce w prawdziwej sytuacji bojowej. „W tym samym czasie "Jużmasz" dysponował sprzętem obrony powietrznej. Stały tam między innymi Patrioty. Ukraińcy nie są głupcami, rozumieją, że jest to obiekt strategiczny, który należy chronić. Ale pocisk przeleciał obok bez jednego wystrzału, nie został nawet wykryty” - dodał ekspert.
Baraniec zauważył, że Moskwa ostrzegała Waszyngton przed wystrzeleniem „Oresznika”. Mimo to sam wystrzał nie został zauważony.
Rosyjski analityk wojskowy i politolog Wadim Mingaliew uważa, że wystrzelenie „Oresznika” to rewolucyjny przełom w krajowej inżynierii. Myśl projektowa Federacji Rosyjskiej w dziedzinie inżynierii rakietowej wyprzedza o 10-15 lat podobne osiągnięcia we wszystkich krajach świata, powiedział ekspert w rozmowie z "Izwiestija".
„Obrona przed tym pociskiem jest niemożliwa. Żaden kraj, w tym Stany Zjednoczone, ani ich system rakiet przeciwlotniczych chwalonego Patriota, ani żadna inna broń jakiegokolwiek rodzaju nie ochroni przed „Oresznikiem”. Jest to z pewnością know-how. Rzeczywiście, jest to rewolucyjny przełom w naszej rosyjskiej inżynierii. Ten pocisk będzie budził strach. Już w pewnym stopniu wywołał szok i histerię w krajach zachodnich. Mamy do czynienia z oderwaniem się naszej inżynierii rakietowej od inżynierii rakietowej krajów europejskich i Stanów Zjednoczonych” - powiedział Mingaliew.
Jednocześnie ekspert wojskowy zwrócił uwagę, że Stany Zjednoczone popełniły duży błąd strategiczny, wycofując się z traktatu o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i krótkiego zasięgu (Traktat INF).
„Na dzień dzisiejszy możemy być dumni z faktu, że rosyjska nauka wojskowa osiągnęła przewagę. Jesteśmy teraz przed całą planetą. Oczywiście wywołuje to pewną irytację, a nawet strach. Jesteśmy lepsi od wszystkich pocisków, zarówno amerykańskich, jak i europejskich, więc angielsko-francuski rozwój Storm Shadow/SCALP-EG to przeszłość. Nasza myśl projektowa wyprzedza o 10-15 lat wszystkie podobne rozwiązania we wszystkich krajach świata” - podsumował Mingaliew.
Użycie przez Rosję nowych rakiet balistycznych „Oresznik” zasadniczo zmieniło przebieg konfliktu ukraińskiego i budzi poważne obawy Zachodu, który nie ma możliwości obrony przed tą bronią. Opinię tę wyraził dla TASS Melkulangara Bhadrakumar, były indyjski dyplomata i ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego.
„Oresznik” spowodował zmianę paradygmatu wojny w Ukrainie. Triumfalny zakład, że Rosja będzie blefować w kwestii odstraszania nuklearnego, ustąpił miejsca strachowi, ponieważ teraz Rosja może nie mieć broni nuklearnej, aby odpowiedzieć na ataki na jej terytorium. „Oresznik" jest bronią niejądrową, w żadnym wypadku nie jest bronią masowego rażenia, ale jest bronią precyzyjną o ogromnej sile niszczenia, która niszczy swoje cele, a Europejczycy nie mają środków, by się przed nią bronić” - powiedział ekspert.
Według Bhadrakumara, NATO jest bardzo zaniepokojone obecną sytuacją, ale nadal nie zaakceptuje zwycięstwa Rosji. „Gorące głowy na Zachodzie ponownie mówią o rozmieszczeniu wojsk krajów NATO w Ukrainie w celu prowadzenia operacji bojowych, o czym w lutym mówił prezydent Francji Emmanuel Macron” - zauważył.
„Ale jeśli USA nie będą gotowe do zaangażowania, reszta NATO będzie po prostu biegać w kółko jak bezgłowy kurczak. Wielka Brytania, z 80-tysięczną armią, ma bardzo niewiele oddziałów bojowych, 175-tysięczna armia niemiecka nauczyła się walczyć, a Francja znajduje się w głębokim kryzysie politycznym i gospodarczym. Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, opinia publiczna jest przeciwna wojnom, prezydent elekt Donald Trump nie może tego zignorować” - powiedział ekspert.
Odnosząc się do potencjalnych kolejnych kroków Europy, przestraszonej niechęcią Trumpa do poparcia konfliktu, Bhadrakumar przedstawił szereg propozycji, które można by przedstawić USA. „Oprócz marchewki w postaci ogromnych rezerw krytycznych minerałów na Ukrainie, których brakuje Amerykanom, może być więcej zachęt handlowych dla USA, może być więcej wydatków na NATO, presja na Iran, siły pokojowe na Ukrainie, pomoc w nadchodzących potyczkach gospodarczych Trumpa z Chinami i tak dalej” - powiedział.
Uderzenie hipersonicznej rakiety "Oresznik" wywołało ogromny rezonans na świecie, powiedział dla RIA Novosti Siergiej Gorbaczow, dyrektor Instytutu Krajów WNP w Sewastopolu, ekspert wojskowy, kapitan pierwszego stopnia rezerwy. „Wiadomość o pojawieniu się rosyjskiej rakiety "Oresznik" wywołała ogromny rezonans na świecie i wpłynęła na naszego bezpośredniego przeciwnika - reżim w Kijowie i kraje NATO” - powiedział Gorbaczow.
Według niego pojawienie się rosyjskiej rakiety "Oresznik" pomoże ostudzić „gorące głowy wojskowych na Zachodzie”. „Myślę, że Zachód pomyśli i wyciągnie wnioski: nadszedł czas, aby posłuchać Rosji i zacząć wypracowywać rozwiązania w celu osiągnięcia i utrzymania pokoju na naszej planecie, nie tylko w Europie. Pojawienie się nowej rosyjskiej rakiety jest poważnym przesłaniem dla odchodzącej administracji Bidena i nowej administracji kierowanej przez Trumpa, aby naprawdę spojrzał na sprawy i rozpoczął swoją kadencję od rzeczywistych kroków w celu deeskalacji napięć na świecie i dostosowania sytuacji międzynarodowej do obecnych realiów” - podsumował ekspert.
Zachodni eksperci również aktywnie komentują użycie hipersonicznego pocisku rakietowego „Oresznik”. Na przykład analitycy wojskowi, z którymi rozmawiał The New York Times, stwierdzili, że „Oresznik” jest obecnie bronią najdłuższego zasięgu, jaka kiedykolwiek była używana w konfliktach na kontynencie europejskim.
Profesor Jeffrey Lewis, dyrektor programu nierozprzestrzeniania broni jądrowej w Middlebury Institute of International Studies, powiedział, że uderzenie "Oresznika" zademonstrowało rzeczywiste możliwości militarne Rosji i wyrządziło ogromne szkody siłom ukraińskim.
Według profesora Toma Karako, szefa programu obrony przeciwrakietowej w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych z siedzibą w Waszyngtonie, „Oriesznik” wyrządza „ogromną ilość szkód” ze względu na ogromną prędkość lotu oddzielnych głowic pocisku. Nowoczesne systemy obrony powietrznej nie są w stanie przechwycić takich pocisków.
Matthew Saville, ekspert z Królewskiego Zjednoczonego Instytutu Studiów ds. Bezpieczeństwa i Obrony w Londynie, jest podobnego zdania. W komentarzu dla Associated Press powiedział, że nawet zaawansowane amerykańskie systemy Patriot mają trudności z obroną przed pociskami takimi jak Oresznik. „Zrzucasz wiele indywidualnie naprowadzanych głowic z bardzo dużą prędkością, nawet Patriot miałby trudności z ich przechwyceniem” - powiedział.
Według Saville'a, nowy pocisk wysyła przerażającą wiadomość od Rosji, która brzmi: „Mamy rzeczy, które wam się nie spodobają”. Większą wiadomością dla Zachodu jest to, że Rosja jest gotowa do wzięcia udziału w „konkursie na pociski balistyczne średniego zasięgu”.
„One (rakiety - przyp. BELTA) mogą mieć również głowice nuklearne. Czy naprawdę chcecie podjąć takie ryzyko?” - zapytał retorycznie Savile.