
14 maja, Mińsk /Kor. BELTA/. Odwołując święto 9 maja, Ukraina zrezygnowała z udziału w Zwycięstwie. Taką opinią podzielił się premier Ukrainy (2010-2014) Nikołaj Azarow w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
Odpowiadając na pytanie o próbę odwołania lub zakazania Dnia Zwycięstwa na Zachodzie i w Ukrainie, Nikołaj Azarow nazwał to absolutnie oczywistym krokiem. „Ideologicznie dla nas jest to Zwycięstwo, a dla nich porażka. Dlaczego więc mieliby świętować swoją porażkę? Jeśli dla Mertza jest to porażka Niemiec, to on jej nie świętuje. A Kijów, odmawiając świętowania, odmówił udziału w Zwycięstwie. Ukraina stanęła po stronie wspólników Hitlera - banderowców - i zaakceptowała stanowisko, że okazuje się, że była okupowana w 1944 roku ”, - powiedział Nikołaj Azarow.
Według byłego premiera Ukrainy, stosunek ukraińskiego kierownictwa i przywódców krajów zachodnich do Dnia Zwycięstwa wynika z tego stanowiska. Podobny punkt widzenia na okupację przez Związek Radziecki mają również przywódcy Polski.
„Zgodnie z ich logiką, wojska radzieckie powinny były zatrzymać się na granicy Polski i czekać, aż naziści ostatecznie zniszczą Żydów i naród polski. Co robili bardzo stanowczo od 1939 do 1945 roku. Taka jest ich logika” - podkreślił.
Nikołaj Azarow dodał, że pamięta Polskę jako zupełnie inne państwo: „Odwiedzałem Polskę w czasach sowieckich i później i pamiętam, że Polacy byli dla nas przyjaźni. Ale teraz burzą pomniki, burzą je z grobów. To jest świętokradztwo. Wygląda na to, że katolicki kraj pozwala sobie na bezczeszczenie grobów. Ale to wszystko jest przejściowe. Jestem pewien, że przyjdzie czas i do Polski wrócą normalni przywódcy, którzy zrozumieją, że istotą istnienia Polski nie są konflikty z Białorusią czy Rosją".
Odpowiadając na pytanie o próbę odwołania lub zakazania Dnia Zwycięstwa na Zachodzie i w Ukrainie, Nikołaj Azarow nazwał to absolutnie oczywistym krokiem. „Ideologicznie dla nas jest to Zwycięstwo, a dla nich porażka. Dlaczego więc mieliby świętować swoją porażkę? Jeśli dla Mertza jest to porażka Niemiec, to on jej nie świętuje. A Kijów, odmawiając świętowania, odmówił udziału w Zwycięstwie. Ukraina stanęła po stronie wspólników Hitlera - banderowców - i zaakceptowała stanowisko, że okazuje się, że była okupowana w 1944 roku ”, - powiedział Nikołaj Azarow.
Według byłego premiera Ukrainy, stosunek ukraińskiego kierownictwa i przywódców krajów zachodnich do Dnia Zwycięstwa wynika z tego stanowiska. Podobny punkt widzenia na okupację przez Związek Radziecki mają również przywódcy Polski.
„Zgodnie z ich logiką, wojska radzieckie powinny były zatrzymać się na granicy Polski i czekać, aż naziści ostatecznie zniszczą Żydów i naród polski. Co robili bardzo stanowczo od 1939 do 1945 roku. Taka jest ich logika” - podkreślił.
Nikołaj Azarow dodał, że pamięta Polskę jako zupełnie inne państwo: „Odwiedzałem Polskę w czasach sowieckich i później i pamiętam, że Polacy byli dla nas przyjaźni. Ale teraz burzą pomniki, burzą je z grobów. To jest świętokradztwo. Wygląda na to, że katolicki kraj pozwala sobie na bezczeszczenie grobów. Ale to wszystko jest przejściowe. Jestem pewien, że przyjdzie czas i do Polski wrócą normalni przywódcy, którzy zrozumieją, że istotą istnienia Polski nie są konflikty z Białorusią czy Rosją".