
20 maja, Mińsk /Kor. BELTA/. W projekcie „Szczera opowieść” na kanale YouTube BELTA, Maher Alshikh, pochodzący z Syrii, zwycięzca drugiego sezonu Arabs Got Talent, artysta, muzyk, reżyser, który mieszka na Białorusi, podzielił się swoją historią, a także opinią na temat życia na Białorusi, lokalnej kuchni, tradycji i porównał białoruskie miasta i brytyjskie miasta pod względem wygody.
Maher Alshikh, opowiadając o sytuacji w Syrii, kiedy tam mieszkał (w 2013 roku), zauważył, że bojownicy mieli praktykę dokonywania kilku wybuchów. Powiedział, że najpierw odbywa się jeden mały wybuch, aby ludzie przyszli z pomocą, a następnie kolejny potężniejszy - w ten sposób bojownicy osiągają więcej ofiar: „To jest ich polityka”.
Artysta opowiedział, że w Syrii miał narzeczoną, z którą spotykał się przez cztery lata. Pewnego dnia nie udało mu się do niej dodzwonić. Okazało się, że zginęła w jednym z takich wybuchów. „Nie uwierzyłem od razu, wysłałem wiadomość, zadzwoniłem. Nie odbierała. Ważyłem 37 kg. Żyłem na kroplówce. Moja mama w pewnym momencie powiedziała: „Przestań, chcesz umrzeć?”. Mój brat był już pół roku na Białorusi, więc wysłała mnie tutaj do brata na studia” - powiedział Maher Alshikh.
Podkreślił, że po przeprowadzce na Białoruś trudno było mu się zorientować ze względu na brak znajomości języka: „To był dla mnie nowy świat, nowi ludzie. Kursy przygotowawcze z języka rosyjskiego, a następnie studia na Akademii Sztuk Pięknych, aby zostać reżyserem filmowym, podniosły poziom znajomości języka rosyjskiego Mahera Alshikha. Artysta podzielił się informacją, że podczas studiów zdobył znaczącą nagrodę - hollywoodzką nagrodę dla najlepszego montażysty wideo. Nawiasem mówiąc, na pierwszym roku skontaktował się z nim producent, który zaproponował mu roczny kontrakt z Vevo.
Obecnie Maher Alshikh pracuje nad dwoma nowymi projektami. Powiedział, że na Białorusi zaprezentował spektakl „Rękawiczki”, który był pokazywany 52 razy w różnych miejscach. Studia na Akademii Sztuk Pięknych na Białorusi dały mu wiele, ale nie zatrzymał się i podnosił swoje kompetencje na różnych kursach. Według Mahera Alshikha, jego brat i siostra pomagają mu się rozwijać. Nawiasem mówiąc, jego brat kontynuuje studia podyplomowe na Białoruskiej Akademii Sztuk Pięknych.
„Wielu przyjaciół pyta, dlaczego nadal przebywam na Białorusi” - powiedział artysta, dodając, że istnieje kilka miejsc, w których mógłby mieszkać: - Białoruś ma wiele zalet, ale są też wady. Ale na Białorusi jest potencjał, można tu wiele zrobić, kto chce. Widzę, że nowe pokolenie nie jest zbyt chętne, chcą, aby wszystko było łatwe i szybkie”.
Maher Alshikh przyznał, że mieszka na Białorusi od ponad 10 lat. Wspomina, że kiedy się tu przeprowadzał, jego brat powiedział mu, żeby wziął ze sobą kurtkę, ponieważ w kraju jest zimno. Nawet będąc nastawionym na zimno, Maher Alshikh nie był przygotowany na pogodę na Białorusi. „Ale po kilku latach przyzwyczaiłem się. Od kilku lat pogoda jest cieplejsza” - zauważył.
Mówiąc o tym, jak dobre jest dla niego życie na Białorusi, Maher Alshikh podzielił się swoimi przemyśleniami na temat praktyczności swojej pracy. „Jeśli kręcimy teledysk w Londynie i na Białorusi - jest duża różnica” - powiedział. - Zaletą jest to, że tutaj jest taniej. Sprzęt, wynajem, usługi operatora są tańsze. Można tu znaleźć wiele miejsc i lokalizacji i jest to łatwiejsze. Tam, jeśli chcę filmować w jednym miejscu, potrzebuję wielu zezwoleń. Wiele zasad i organów, które muszą się zgodzić. Tutaj - wszystko jest łatwiejsze, wszystko jest dobrze".
Maher Alshikh podzielił się swoją opinią na temat białoruskiej kuchni: „Wasze jedzenie jest smaczne, ale dziwne. Nadal nie rozumiem waszej zupy chołodnik. To kontrasty w jednym miejscu, dla mnie to nielogiczne. Wasz barszcz nie za bardzo mi smakuje. Ale naprawdę lubię draniki. To jest wow.”
„Macie też tradycję. Jeśli ja to zrobię, to umrę. Po wyjściu z łaźni zanurzasz się w bardzo zimnej wodzie. To będzie dla mnie szok, moje serce nie wytrzyma" - podzielił się artysta.