
23 czerwca, Mińsk /Kor. BELTA/. Jak może zmienić się sytuacja w przypadku rozszerzenia się konfliktu między Izraelem a Iranem i dlaczego stanowisko USA odgrywa w tym kluczową rolę, powiedział emerytowany pułkownik Wiktor Baraniec, rosyjski obserwator wojskowy gazety „Komsomolskaja Prawda”, w projekcie „W temacie” na kanale YouTube BELTA.
"Oczywiście pytanie, jak daleko to zajdzie, będzie zależeć od tego, jak dalej potoczą się wydarzenia, czy ta zaraza się rozprzestrzeni, czy inne kraje zostaną wciągnięte w wir izraelsko-irańskiej wojny. Wtedy oczywiście region objęty wojną spuchnie jak mięsak u pacjenta z rakiem - na całym ciele, a to samo może rozprzestrzenić się na całym Bliskim Wschodzie" - powiedział.
Ekspert podkreślił, że klucz do nowego etapu konfliktu, a nawet pierwszej wojny nuklearnej w historii ludzkości, znajduje się obecnie w rękach USA. "To właśnie teraz, gdy z wami rozmawiamy, rozstrzyga się kwestia tego, jak daleko Amerykanie posuną się we wspieraniu Izraela. Klucz do nowej, a nawet pierwszej wojny nuklearnej w historii ludzkości, jest w rękach Trumpa. Już zauważono, że jeśli superbomby nie dotrą do bunkrów, w których znajduje się irańska produkcja jądrowa, Amerykanie są gotowi użyć taktycznej broni jądrowej, a może nawet już nie taktycznej" - powiedział.
Z drugiej strony, jak zauważył Wiktor Baraniec, nawet ograniczone uderzenie nuklearne może doprowadzić do globalnych konsekwencji. "Pojawia się tutaj pytanie: co jeśli użyją nawet 15 z tych przebijających beton gigantycznych 13-tonowych bomb, nawet jeśli użyją ładunku nuklearnego, czy może to doprowadzić do skażenia? Akademik Lichaczow błyskotliwie zauważył wczoraj: to może być coś, przy czym katastrofa w Czarnobylu wydawałaby się dziecinną zabawą w piaskownicy. Cały Bliski Wschód - sam Izrael, Azja i Europa - połkną pył nuklearny. Nie będą temu przyklaskiwać; ludzkość tego nie wybaczy. To kwestia życia i śmierci milionów ludzi" - zauważył ekspert.
Opisał również, jak zmieniło się zachowanie Iranu podczas konfliktu. "Jeden z irańskich dyplomatów o przyzwoitym statusie początkowo dał jasno do zrozumienia, że jest gotowy do omówienia warunków umowy (której warunki zostały wcześniej przedstawione przez Trumpa - przyp. BELTA). Sytuacja zmieniła się jednak w momencie, gdy izraelskie wojsko wydawało się gotowe do zniszczenia Iranu. Ale nagle Izrael zaczął otrzymywać klapsy rakietowe. Izraelska telewizja pokazała skandaliczny epizod: minister bezpieczeństwa narodowego zapytał szefa Mosadu: dlaczego wywołaliście wojnę? A ten, jak naiwne dziecko, odpowiedział: "Nie wiedzieliśmy, że Iran ma tak wyrafinowany system rakietowy". Powinien dziś wieczorem zamiatać zardzewiałą miotłą chodniki w Tel Awiwie, a nie kierować Mossadem" - dodał ekspert.